Mieszkańcy małej miejscowości Mzdowiec w gminie Kępice mają wielki problem. Są nim psy, które bez kontroli rozmnażają się na jednej z posesji. Problem ten szczególnie dotyka Zygmunta Grabowskiego. Mężczyzna już raz występował na naszych łamach, bo przyznał się do zabicia drewnianym kołkiem jednego z psów. Policja sprawę umorzyła, ale problem nadal występuje. Kolejny pies z tej samej posesji odwiedza regularnie jego gospodarstwo i zagryza kury.
- Pewnie, że mi bardzo żal, że zabiłem tamtego psa, ale nie miałem innego wyjścia. Podbiegłem, chwyciłem go za ogon, a on do mnie się sadził, więc złapałem za leżący w pobliżu drewniany kołek i go uderzyłem. Nie wiedziałem, że go zabiję, ale jednak tak się stało. Przeżywałem to bardzo, ale nie miałem innego wyjścia - opowiada Grabowski.
To wtedy doszło do konfliktu z sąsiadem i właścicielem psa. Zaatakował on Zygmunta Grabowskiego za to, że zabił on jego pupila. 80-letni mężczyzna wsiadł wówczas do samochodu i uciekał. Noc spędził w lesie. Z czasem konflikt między mężczyznami osłabł. Zaczęli nawet rozmawiać, ale właściciel psa nie wykazał żadnej poprawy. Nadal pozwala swoim czworonogom swobodnie hasać po wsi i zagryzać kury.
Grabowski nie ma już sił w walce z psem, którego niedalecy sąsiedzi nie uwiązują. Nie mają dla niego żadnego kojca i pozwalają mu swobodnie biegać po okolicy. Pies wykorzystuje swobodę, a podobno z niedożywienia zabiera się za łatwy łup, jakim są kury Zygmunta Grabowskiego.
Poniżej poprzedni reportaż na ten temat:
2 0
A co Pan *%#)!& za głupoty. Zamietliście problem pod dywan już rok temu. Kasa się kończy to przyjeżdżacie robić interwencję ? A gdzie byliście przez ten cały czas ???
Medialnie to Pan pięknie gada, a tak jak się dzwoni to wiecznie czasu nie ma.
Kłamca jak ich mało !!! 15:28, 28.03.2021