Zamknij

W osadzie Głusza boją się księdza. Był posądzany o pedofilię

23:31, 13.05.2019 M.W. Aktualizacja: 19:26, 14.05.2019
Skomentuj W tym domu mieszka ksiądz, którego obawiają się mieszkańcy W tym domu mieszka ksiądz, którego obawiają się mieszkańcy

Swego czasu była głośna afera w całej Polsce, program na ten temat wyemitowany został w Uwadze TVN. Później nastała cisza, a w międzyczasie ksiądz Andrzej wprowadził się do gminy Polanów, gdzie zbudował okazałą rezydencję. Ogólnopolskie media już nie poinformowały, że z zarzutów pedofili został oczyszczony, ale wśród ludzi informacje te nadal są przekazywane.

- Ze zgrozą przeczytałem wszystkie informacje na temat tego księdza, pod tytułem “Grzech w sutannie” itp. Wybudował piękny pałac na 30 pokoi. Bogactwem aż kipi. W liście do papieża w sprawie pedofili ten ksiądz również był wymieniany, ale wszystko zostało utajnione - napisał mieszkaniec osady Głusza. - Ten ksiądz często bywa u nas w Głuszy, a my boimy się o swoje dzieci i nie pozwalamy im kręcić się koło jego domu, bo nie wiadomo co może się wydarzyć. Skąd u księdza tyle bogactwa? Dom musiał kosztować 1 000 000 zł. On jeździ czarnym “wypasionym” mercedesem, który też musiał niemało kosztować. Warto być biznesmenem w “spódnicy”.

Z listu wynika, że podobno na tej posesji widziane były niegdyś dzieci. Autor podaje kolejne zarzuty, których nie publikujemy z uwagi na brak wiarygodności, ponieważ nie są poparte żadnymi dowodami. Doradza jeszcze, aby poszukać w internecie, gdzie można wiele dowiedzieć się o księdzu Andrzeju.

WIDZIELI DZIECI

Idziemy tym tropem i sprawdzamy co napisano o tym duchownym w sieci. Z publikacji Gazety Wyborczej i telewizji TVN dowiadujemy się, że ksiądz Andrzej został szefem kościelnego Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie. To placówka, która podlega kurii i jest flagowym przedsięwzięciem szczecińskiego kościoła. Został zbudowany dom pomocy społecznej w centrum miasta, a ksiądz Andrzej stał się jedną z najbardziej wpływowych osób w szczecińskiej kurii.

Kilka lat wcześniej, po zarzutach Gazety Wyborczej, prokuratura wszczęła postępowanie, które miało wyjaśnić zarzuty molestowania seksualnego, jakie stawiali księdzu byli wychowankowie, między innymi z ośrodka dla trudnej młodzieży, gdzie ksiądz Andrzej był szefem w latach 90. Biskupi podobno o tej sprawie wiedzieli, ale nikt organów ścigania nie powiadomił, a później sprawa uległa przedawnieniu. Jeden z chłopców zeznał, że padł ofiarą molestowania opowiadając, że odbył z księdzem Andrzejem stosunek oralny, bo był sparaliżowany strachem. Prokuratura sprawę umorzyła stwierdzając, że skoro nie doszło do przemocy fizycznej to przestępstwa nie było. Dla kościoła natomiast ksiądz Andrzej podobno był bardzo cenny i jest nadal.

- To jest naprawdę bystry facet, który mając w ręku 1000 zł za chwilę potrafi mieć 10 000, a za chwilę 100 000 i jeszcze więcej. Nie zrezygnują z niego, bo drugiej takiej złotej kury nie mają - tłumaczy oficer zaznajomiony z tą sprawą, już wtedy informowany, że ksiądz Andrzej w miejscowości Głusza zbudował okazałą willę na 3-hektarowym cyplu, nad prywatnym jeziorem.

Do najbliższego domostwa jest kilkaset metrów, a okoliczni mieszkańcy o posiadłości mówią pałac. Na parterze jest podobno jadalnia z długim stołem, na ścianach trofea myśliwskie, nad wszystkimi drzwiami myśliwskie witraże. Sam ksiądz w reportażu mówił, że dom jest wart około 1 300 000 zł, ale nie chciał odpowiadać na pytania dotyczące kosztów utrzymania tej rezydencji. Pewnego lata sąsiedzi zauważyli na jego posesji dzieci. Potwierdzał to wówczas urzędnik gminy Polanów, ale ksiądz Andrzej zaprzeczał jakoby na jego posesji przebywały dzieci.

W dalszych publikacjach kuria podkreślała, że wszelkie zarzuty wobec księdza Andrzeja zostały umorzone, ale mimo to zajęcia z dziećmi nie są mu powierzane. Było to w 2014 roku.

KŁAMSTWA!

Ksiądz Andrzej, do dziś jest szefem Instytutu Medycznego imienia Jana Pawła II w Szczecinie. Do dziś przyjeżdża do wsi Głusza, przebywając czasami w swojej rezydencji. W okolicy ma kilkoro zaprzyjaźnionych mieszkańców, którzy zapewniają, że wszelkie zarzuty rozprowadzane w mediach typu Gazeta Wyborcza i TVN były wyssane z palca, co sąd później potwierdził.

Pełna wersja tej opowieści z zeznaniami mieszkańca, który broni księdza, w Gazecie Miasteckiej z 7.05.

(M.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%