Zamknij

Stanisław i Regina boją się syna. Odbierają darowane mieszkanie

09:54, 24.01.2020 M.W. Aktualizacja: 09:55, 24.01.2020
Skomentuj

24 stycznia ma być sądnym dniem dla syna Stanisława Kłosińskiego. To na ten dzień zaplanowana jest w sądzie rozprawa dotycząca odebrania synowi darowizny w postaci mieszkania w Chlebowie. Stanisław Kłosiński twierdzi, że przekazał synowi mieszkanie, ale ten miał w zamian opiekować się nim, a tak się podobno nie stało. Zamiast tego były kolejne awantury, które nasiliły się gdy Kłosiński związał się z nową partnerką Reginą.

Syn mężczyzny jej nie toleruje. Wbrew woli ojca próbował zabronić jej przebywania w lokalu, o czym już nie raz pisaliśmy. Doszło do tego, że wystąpił o jej eksmisję, ale została ona tymczasowo zablokowana. Jednocześnie ojciec otworzył przeciwko synowi sprawę o pozbawienie go podarowanego mieszkania. Stanisław Kłosiński chce do końca życia mieszkać ze swoją ukochaną Reginą. Mężczyzna twierdzi, że wytoczenie sprawy w sądzie o pozbawienie darowizny spowodowało u syna jeszcze większą agresję. W czwartek zadzwonił do nas po ratunek. 

- Tak jak zawsze szliśmy sobie na pieszo z Reginą z Chlebowa do Miastka. W pewnym momencie zauważyliśmy jak jedzie mój syn, który najpierw pokazał nam środkowy palec, a następnie skręcił w boczną drogą do lasu. Obawialiśmy się dalej iść, bo on jest zdolny do wszystkiego - poinformował Stanisław Kłosiński prosząc, aby po niego przyjechać.

[ZT]4408[/ZT]

Tak też zrobiliśmy, ale samochodu syna nigdzie w okolicy nie było widać. Stanisław Kłosiński i jego partnerka Regina stwierdzili, że najprawdopodobniej musiał szybko odjechać, widząc znany mu pojazd należący do redakcji Gazety Miasteckiej. 

- On nam cały czas dokucza. I nie chodzi tu o wielkie groźby, ale o takie sprawy jak gaszenie światła, wyłączanie gazu z powodu ciszy nocnej i wiele innych zagrywek z jego strony - opowiada Stanisław Kłosiński.

Należy doprecyzować, że jego syn mieszka piętro wyżej w tym samym bloku. Kilka tygodni temu Kłosiński udzielił informacji, że syn w jego mieszkaniu zamontował kamery monitoringu, aby nieustannie ich obserwować. 

- On jest chory. Proszę weźcie coś z nim w końcu zróbcie! - prosi Stanisław Kłosiński.

Jego żona Regina dodaje, że każdego dnia boi się chodzić na pieszo 5 km do Miastka. Podobno nigdy nie wiadomo na jaki pomysł wpadnie jej przyszywany syn. Małżonkowie mają nadzieję, że zmieni się to po 24 stycznia, gdy odbyć ma się rozprawa w sprawie cofnięcia darowizny. 

- Mam przydzielonego z gminu adwokata, który ma nam pomóc. Będzie wzywana cała moja rodzina, aby tę sprawę raz na zawsze załatwić - zapowiada Kłosiński.

Oznajmia, że jego drugim krokiem będzie wyprowadzenie syna z mieszkania na strychu nad nim. Zapowiada, że odetnie mu wodę, prąd i centralne ogrzewanie, które jest połączone z mieszkaniem położonym niżej. 

Próbowaliśmy skontaktować się z synem Stanisława Kłosińskiego. Nie odbierał telefonu, ale odpisał SMS-em, aby go nie niepokoić. 

Do sprawy wrócimy w Gazecie Miasteckiej 28.01. Polecamy też wydanie z 21.01.

(M.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%