ZAPOMNIANA kierowniczka USC, ZAPAMIĘTANY skarbnik Mayer

40 lat przepracowała jako kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego w Miastku. Gdy zmarła w wieku 90 lat, urzędnicy Urzędu Miejskiego w Miastku nie pożegnali Władysławy Skowronek. Lepiej potraktowany został były skarbnik, Stefan Mayer. Pożegnany z honorami. Ta sytuacja zbulwersowała liderkę miasteckich seniorów, Danutę Szymańską. Jej zdaniem władze miasta postąpiły niewłaściwie.

- Poruszyła mnie wiadomość o śmierci pana Stefana Mayera. Przykre jest to, że o śmierci pani Władysławy Skowronek, wieloletniej kierowniczki Urzędu Stanu Cywilnego w Miastku, nikt nie wspomniał. 40 lat przepracowała na tym stanowisku. Połowie mieszkańców Miastka i okolic udzielała ślubów. Urząd zlekceważył tę osobę, jak również jej bliskich. To brak jakiegokolwiek poszanowania. Brak delegacji na pogrzebie. Wstyd! - oburza się Danuta Szymańska.

Burmistrz Witold Zajst od nas dowiedział się o śmierci byłej kierownik USC. Włodarz przyznaje, że jej nie znał. Wskazuje, że jeśli pracowała w urzędzie, to było to jeszcze w latach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Zapewnia, że również urzędnicy nie znają pani Skowronek, a przynajmniej nikt tego nie zgłaszał.

- Gdyby rodzina wystąpiła do nas z informacją o śmierci pani Skowronek, na pewno delegacja z urzędu byłaby na pogrzebie - tłumaczy Witold Zajst. 

Danuta Szymańska jest zbulwersowana takim tłumaczeniem.

- Syn pani Skowronek mieszka w Niemczech, córka w Świeszynie, ale w okolicznościach śmierci mamy na pewno bardziej zajęta była pogrzebem, niż informowaniem urzędników. Ta pani udzieliła ślubu większości osób obecnie żyjących w Miastku. Nie wierzę, że nikt nie wiedział kim była i że obecnie nie żyje - komentuje Szymańska. - Ja mogę powiedzieć, że nie znałam pana skarbnika Mayera, aczkolwiek współczuję rodzinie z powodu jego śmierci. Oczywiście nie oznacza to, że inni go nie znali. To samo dotyczy pani Skowronek. Na pewno pracownicy urzędu, przynajmniej w części, musieli ją znać i pewnie wiedzieli o jej śmierci. Zresztą USC ma pierwsze informacje o śmierci danej osoby.

Według jej opowieści, zmarła w wieku 90 lat kierowniczka USC mieszkała nawet w tym samym bloku, w którym mieszkał wieloletni skarbnik miasta. 

- Łącznie było 5 kierowników Urzędu Stanu Cywilnego po wojnie, a pani Skowronek była nim przez 40 lat. Trudno mi uwierzyć, że nikt jej nie pamięta - komentuje Szymańska. - Uczestnicząc w pogrzebie pani Skowronek byłam tak zbulwersowana, że miałam ochotę pójść od razu do urzędu, aby wprost im to powiedzieć. 

Według jej opowieści Władysława Skowronek przypominała trochę słynną Irenę Dziedzic. Była elokwentna, dystyngowana i po prostu dobra, miła i lubiana.

- Teraz mówią, że jej nie znają, a za kilkanaście lat nikt nie będzie wiedział kim był Zajst albo Ramion - komentuje uszczypliwie Szymańska. - Bezdomnych żegnają z większymi honorami i jeszcze za pogrzeb zapłacą. Tu mamy osobę, która przez 40 lat była kierownikiem USC. Wszyscy ją znają, tylko nie władze Miastka.

[ZT]10694[/ZT]

[ALERT]1707813727002[/ALERT]