Kontrahent ATAKUJE miastecki szpital. Prezes go PUNKTUJE

Pieniądze niepotrzebnie wyciekają ze szpitala – alarmuje przedsiębiorca z Piły. Podaje za przykład ostatni przetarg dotyczący dostarczania energii elektrycznej. Poddaje pod wątpliwość jakość dokumentów przetargowych i przewiduje, że jeśli nic się nie zmieni, od 1 lipca szpital za prąd płacić będzie 4 razy więcej niż obecnie. Jego zdaniem prezes Joanna Kosmala popełnia kardynalne błędy. W odpowiedzi Kosmala podaje kontrargumenty i cytuje wiadomości Lewandowskiego wysyłane do szpitala od 2021 roku. 

Tomasz Lewandowski prowadzi spółkę, która zajmuje się optymalizacją kosztów energii elektrycznej. Zmieniają umowy dotyczące przesyłu na bardziej korzystne. Przedstawiciel firmy zarejestrowanej w Pile twierdzi, że udało im się obniżyć koszty w szpitalu o 40 000 zł w ciągu dwóch lat. 

- W ubiegłym roku nasza usługa zakończyła się. Podliczyliśmy i wystawiliśmy faktury. Jak wielu innych czekaliśmy na zapłatę, której wciąż nie ma, a jest to zaledwie 10 000 zł - opowiada Lewandowski.

Przyznaje, że od początku nie przejmował się wiedząc, że tak jest w przypadku wielu szpitali, które mają problemy finansowe. Dziwi go co innego.

- Jeśli narzeka się na brak pieniędzy, rozmawia się o złagodzeniu sytuacji. W przypadku szpitala w Miastku możliwe jest wygenerowanie rocznie nawet 100 000 zł na kosztach energii elektrycznej, ale nikt nic w tej kwestii nie robi - opowiada przedsiębiorca.

Zirytowała go postawa prezes Joanny Kosmali. Chodzi o to, że wyłoniono firmę do zorganizowania przetargu na zakup energii elektrycznej.

- To jest tak. Jeżeli nie masz pieniędzy na catering, to samodzielnie obierz ziemniaki. Mówiąc wprost, w szpitalu jest dział zamówień publicznych, a zlecają to w firmie zewnętrznej, która i tak prosi o przygotowanie wszystkich dokumentów przez pracowników szpitala - opowiada Lewandowski. - Po drugie, jeśli nie ma się pieniędzy na zapłacenie faktury jednej firmie, to nie powinno się zlecać podobnych czynności innej firmie. Prezes Kosmala ostrzegała mnie, że jeśli będę to rozpowszechniać, spotkamy się w sądzie. Jestem za.

Publicznie twierdzi, że dokumentacja do wspomnianego przetargu jest podobno wykonana wadliwie. Twierdzi, że nigdy dotychczas nie widział tak źle wykonanych dokumentów przetargowych.

- Pierwsze postępowanie było w styczniu, ale nie odbyło się. Teraz po raz kolejny zmienili termin wysyłania ofert. Zadzwoniłem do firmy, która dostała zlecenie przygotowania tego przetargu. Usłyszałem, że oni właściwie za nic nie odpowiadają, bo dokumenty przygotowuje im szpital. Pytam się, po co w takim razie potrzebna jest usługa tej firmy? Czyżby mieli tylko wziąć pieniądze i ogłosić przetarg? - pyta Tomasz Lewandowski. - Ewidentnie widać, że dokumentacja została zrobiona metodą kopiuj – wklej. Są tam dane nawet sprzed 5 lat, jeśli chodzi o pobór energii elektrycznej. Źle policzyli koszty dystrybucji. Nic dziwnego, że na podstawie takich dokumentów nie dostają żadnej oferty.

Podkreśla, że nawet spółka Energa nie złożyła oferty. Jego zdaniem skutek będzie taki, jeśli przetarg nie zostanie rozstrzygnięty, że po 1 lipca szpital będzie musiał płacić stawki standardowe - około 3000 zł zamiast 700 zł. 

- Stanie się to w momencie gdy Energa będzie dostarczać energię elektryczną bez umowy, w ramach sprzedaży rezerwowej - wyjaśnia Lewandowski. - Proszę zapytać panią fachowiec, prezes miasteckiego szpitala, dlaczego część kosztów na fakturach za energię elektryczną szpital w Miastku ponosi w większej wysokości niż szpital w Szczecinku?

Lewandowski powołuje się też na swoją rozmowę z przedstawicielem administracji szpitala w Szczecinku. Z tą placówką również robi interesy.

- Poinformowałem, że mam problemy z płatnością od prezes Kosmali w Miastku. Usłyszałem dziwne sformułowanie, że w Szczecinku znana była z tego, że nie potrafiła rozmawiać z ludźmi. Coś w tym jest. W moim przypadku to tylko 10 000 zł, ale jeśli jest takie podejście, że nie da się negocjować, to daleko z taką postawą nie zajadą - dodaje przedsiębiorca z Piły. - Trzeba tu zastanowić się, czy wydanie pieniędzy na firmę, która przygotuje przetarg jednocześnie zobowiązując pracowników szpitala do przygotowania dokumentacji poprzez skopiowanie starych dokumentów, czy jest to postępowanie właściwe? Nie dość, że są koszty, to jeszcze powstaje wadliwa dokumentacja i przetarg nie jest rozstrzygany. Ponadto należy zauważyć, że nie można faworyzować wierzycieli. Prezes powinna to przemyśleć, bo za takie działania jest odpowiedzialność karna! 

[ZT]11595[/ZT]

PREZES ODPOWIADA

Prezes Joanna Kosmala przekonuje, że zarzuty Lewandowskiego są nieuzasadnione.

- Prowadzone postępowania mają za zadanie wyłonić jak najtańsze oferty. Pan Lewandowski nie wskazał nic budzącego wątpliwości, więc należy potraktować jego obawy jako troskę. Ponadto należy wskazać, że w trakcie postępowania przetargowego przystępujące podmioty nie poddawały pod wątpliwość dokumentacji i składały oferty. Nie wyłoniono zwycięzcy, ponieważ oferty znacznie przekraczają zakładane nakłady finansowe - odpowiada prezes Kosmala. - Sytuacja, która jest poruszana powyżej wymaga nakładów finansowych oraz jest to prognostyk, który w krótkim okresie może nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Poprzednie zarządy nie podjęły współpracy w tym zakresie. Firma, którą prowadzi pan Lewandowski, nie jest jedyną, która o tym rozwiązaniu mówi. Spółka w momencie, w którym będzie gotowa na podjęcie tej tematyki, na pewno w pierwszej kolejności sprawdzi rynek kto takie usługi doradcze prowadzi i wybierze kontrahenta według własnych kryteriów. Dodatkowo należy wspomnieć, że powyższa analiza o kosztach była robiona w wątpliwych warunkach stabilności i należy ją przeprowadzić na nowo aby ocenić poprawność prognozy oraz przewidywane skutki inwestycji.

Kosmala podkreśla, że dokumentacja przetargowa, jest zrobiona w oparciu o dokumentację z poprzednich lat. 

- Pan Lewandowski był uczestnikiem i partnerem w roku 2022, gdzie z maili z poprzednim dyrektorem ds. administracyjno-technicznych wynika jasno, że o dokumentacji wiedział i wówczas nie budziła żadnych zastrzeżeń. W mailu z 10.12.2022 r. nie zdziwił go fakt, że nikt nie złożył oferty. Nie ma wzmianki o błędach w dokumentacji - opowiada. - W dniach 05.03 oraz 06.06 po wymianie mailowej z obecnym dyrektorem ds. administracyjno-technicznych oraz po konsultacji uznano, że część wskazanych uwag można zmienić, natomiast postawa pana Lewandowskiego budzi duże wątpliwości - zaznacza prezes. - Szpital w zeszłym roku zużył ilość energii z prognozy. Zakładamy podobne zużycie energii w bieżącym roku, stąd dane są praktycznie identyczne. Pan Lewandowski w mailu z 20.12.2022 r. w korespondencji z poprzednim dyrektorem jasno deklaruje, że umowa rezerwowa to nic złego. Sama specyfika przetargu jest na tyle skomplikowana, że spółka ogłosiła przetarg już na początku roku, mimo iż z maila z dnia 20.12.2022 pan Lewandowski inaczej doradzał i tu cytuję: “Sugeruję przeprowadzenie postępowania wiosną (maj) tak aby uniknąć sytuacji zakupów jesienią, gdzie wzmożone zakupy (samorządy obudzą się dopiero jesienią) będą windować ceny energii.”

Kosmala wyjaśnia, że szpital w Szczecinku płaci inne stawki za energię z powodu posiadanego urządzenia do redukcji mocy biernej. Jego koszt to nawet 500 tys. zł. 

- Moment na tego typu inwestycji nadejdzie, ale nie w sytuacji w jakiej obecnie jesteśmy - podkreśla Kosmala.

Dowiadujemy się, że spółka spłaca zobowiązania zgodnie z obowiązującymi przepisami, a firma, o której wspomina Lewandowski jest firmą obsługującą szpital w zakresie przetargów.

- Nie posiadamy pracownika w tym zakresie. Obsługuje nas podmiot zewnętrzny. Wszystkie przetargi, tj. leki, sprzęty medyczne, żywność, usługi, dostawy, obsługuje podmiot zewnętrzny, o którym mowa powyżej. Nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której pan Lewandowski jest jako dodatkowy podmiot w spółce pomagający zrobić przetarg na prąd. To powielanie wydatków. Spółka na taki krok się nie zdecyduje - podkreśla szefowa szpitala. - Nawiązując do powyższego należy wspomnieć, że pan Lewandowski kontaktował się z naszą firmą zajmującą się przetargami. Zadawał pytania czy płacimy im terminowo. Głosił teorię, że zawieramy umowy z kontrahentami aby celowo zadłużać spółkę, co nie ma w odzwierciedleniu prawnym i rzeczywistości. Dodatkowo twierdził, że posiadając w danym zakresie umowę z innym kontrahentem przestajemy płacić i zawieramy umowę z innym z góry zakładając, że też nie będziemy płacić. Ciężko znaleźć uzasadnienie takiej narracji w momencie gdy pan Lewandowski nie posiada umowy z naszą spółką, bo wygasła w momencie wystawienia faktury przez firmę Energy - Pro Plus. Należy wspomnieć, że korespondencje mailowe z panem Lewandowskim sięgają lutego 2021 roku. Z treści prowadzonych rozmów jasno wynika, że doradzał w zakresie składanych ofert kontrahentów. Pkt 5 umowy nosi treść: „wykonania wszystkich czynności związanych z realizacją umowy z najwyższą zawodową starannością właściwą dla podmiotu profesjonalnego i ponoszenia odpowiedzialności z tytułu nienależytego wykonania zobowiązania i szkód jakie mogą powstać w wyniku niewłaściwego działania”. W najbliższym czasie spółka podda analizie udział w poprzednich postępowania pana Lewandowskiego, jego wkład, udział i charakter umowy. Dodatkowo apelujemy o rozwagę. Wysyłanie uwag w stronę spółki oraz zarzuty nie poparte dowodami, a tym bardziej nie znajdujące poparcia prawnego sugerują osobiste potyczki i nie mają charakteru optymalnej oceny. Na sam koniec należy też wspomnieć, że pan Lewandowski podczas korespondencji ze spółką dodawał do wiadomości adresy takie jak [email protected] oraz [email protected]. Nie wiemy jak to interpretować.

[ALERT]1711658241717[/ALERT]