Pobrano ją podczas policyjnej kontroli 9 maja, ale dopiero 18 czerwca krew radnego wojewódzkiego Krzysztofa Sławskiego została wysłana do badań na zawartość alkoholu. Dlaczego tak długo to trwało? Policja twierdzi, że sprawa utknęła w prokuraturze.
– Wszystkie czynności w przedmiotowej sprawie były prowadzone zgodnie z wytycznymi Prokuratury Rejonowej w Lęborku, nadzorującej postępowanie. W porozumieniu z prokuratorem konieczne było rozstrzygnięcie, czy sprawę będzie nadzorować prokuratura powszechna, czy wojskowa. Po dokonaniu ustaleń prokurator rejonowy w Lęborku zdecydował, że nadzór obejmie prokuratura powszechna. Dopiero po tej decyzji, 18 czerwca, próbka krwi została przekazana kurierowi Instytutu Genetyki Sądowej w Bydgoszczy. Obecnie akta sprawy znajdują się w Sądzie Rejonowym w Lęborku – informuje Dawid Łaszcz, rzecznik bytowskiej policji.
Pod uwagę brano prokuraturę wojskową, z uwagi na to, że radny jest również żołnierzem Wojsk Obrony Terytorialnej.
Przypomnijmy, znany z zamiłowania do sportu radny wojewódzki Prawa i Sprawiedliwości, Krzysztof Sławski, 9 maja stracił prawo jazdy po kontroli drogowej w Unichowie, w gminie Czarna Dąbrówka. Uprawnienia zostały mu tymczasowo zabrane. Radny zapewnia, że nie był to kac, ani dwa piwa czy lampka wina. Wydmuchał ponad 0,5 promila, podobno dlatego, że po operacji brał leki zawierające alkohol.
Informacja o zatrzymaniu radnego pojawiła się dzięki wiadomości przesłanej na redakcyjny adres [email protected]. Poinformowano krótko, że radny Krzysztof Sławski jechał samochodem pod wpływem alkoholu.
– Jestem po dwóch operacjach i brałem silne leki. Rano zażyłem 6 czy 8 leków, co mogło wpłynąć na wynik badania alkomatem. Dlatego zażądałem badania krwi i teraz czekam na wyniki – poinformował radny wojewódzki.
Sławski w przeszłości był wicestarostą. Stracił stanowisko po wyroku skazującym za fałszowanie podpisów. Wrócił do polityki dzięki Jerzemu Barzowskiemu, byłemu radnemu wojewódzkiemu i obecnemu szefowi struktur PiS w Bytowie.
W związku z tą sytuacją Sławski wydał specjalne oświadczenie:
– Kilka tygodni temu policja zatrzymała mnie do kontroli drogowej. Badanie alkotestem wykazało obecność alkoholu. Ponieważ przeszedłem dwie poważne operacje, spożywam kilkanaście leków dziennie. Podejrzewałem, że to one wpłynęły na wynik, dlatego poprosiłem o zbadanie krwi. Do tej pory nie otrzymałem wyników – podkreśla radny. – Według zaleceń lekarza miałem ograniczyć kierowanie pojazdami. Zlekceważyłem te uwagi i takie są konsekwencje. Czekam na oficjalne dane. Jestem spokojny o wynik.
My też czekamy na wyniki badania krwi radnego. Spokój jest tu wskazany, bo jeśli okaże się, że miał ponad 0,5 promila alkoholu w organizmie, oznaczałoby to, że popełnił przestępstwo. Efektem byłaby sprawa karna dotycząca czynu umyślnego. Wyrok skazujący, nawet w zawieszeniu, oznaczałby utratę mandatu.
[ZT]16074[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz