Zamknij
22:42, 13.02.2020

Zaprezentowali się jako ludzie na poziomie o wykształceniu prawniczym. Znani na świecie hodowcy psów rasy wyżeł weimarski, którzy szukali w Polsce cichego zakątka i taki znaleźli we wsi Starzno w gminie Koczała. W domu jednorodzinnym ugościł ich przedsiębiorca Andrzej Skiba. Jako pierwsi odpowiedzieli na jego ogłoszenie o wynajmie nieruchomości. Weszli na teren dobrze utrzymanego w budynku z wieloma wygodami, a pozostawili po sobie ruinę i złe wspomnienia. 

Czeskie małżeństwo stało się koszmarem dla Andrzeja Skiby. Gdy pewnego dnia opuścili ten dom, sądził, że uciekli za granicę, ale po kilku miesiącach świat znowu o nich usłyszał. To głośna już w tej chwili sprawa hodowli 22 psów przetrzymywanych w przyczepie kempingowej i w ciasnym busie. Małżeństwo z Czech zlokalizowano pod koniec stycznia we wsi Sierzno pod Bytowem. Wtedy przypomniał sobie o nich Andrzej Skiba. Oto jego historia.

- Chciałem wynająć dom, bo przeprowadziłem się do Krakowa. Opublikowałem ogłoszenie w internecie. Po krótkim czasie zadzwonił telefon i zgłosili się właśnie ci państwo. 2 dni później spotkaliśmy się, spisaliśmy umowę u notariusza i wszystko miało być dobrze - opowiada Andrzej Skiba.

Powiedzieli mu, że mają dwoje dzieci i jednego psa. Było to w piątek lub w sobotę. 

- Wyjechałem do Krakowa. Oni przyjechali w poniedziałek, aby się wprowadzić. Córka dała im klucze. Jak się później okazało, mieli około 40 psów rasy wyżeł weimarski ukrytych w blaszanym busie...

PEŁNA TREŚĆ tekstu w Gazecie Miasteckiej z 11.02. a ponadto wiele innych, ciekawych lokalnych informacji.

Jeżeli Twój wizerunek przypadkowo znalazł się na tych fotografiach, a nie wyraziłeś na to zgody, prosimy zgłoś to na adres:

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz