Wchodzenie w szkodę - tak postępowanie pracowników Zarządu Dróg Powiatowych w Bytowie ocenia mieszkaniec Miastka. Przyłapał ich na przepompowywaniu wody z drogi powiatowej na drogę gminną. Przy okazji zalali prywatną posesję.
- Uciekli gdy zobaczyli, że zaczynam filmować. Zachowali się jak złodzieje - mówi zbulwersowany mieszkaniec gminy Miastko.
Wszystko to działo się na drodze powiatowej Miastko - Trzcinno. Drogowcy “ulotnili się” podobno w ekspresowym tempie pozostawiając rozlewisko na drodze gminnej i podtopioną prywatną posesję.
Burmistrz miasta Witold Zajst zapowiedział interwencję w Zarządzie Dróg Powiatowych. Mówi, że nie ma zgody na celowe podtapianie gminnej drogi, a przy okazji prywatnej posesji.
Janusz Mortas z Zarządu Dróg Powiatowych w Bytowie nie ma sobie nic do zarzucenia. Jego zdaniem był to stan wyższej konieczności.
- Nie ma w tamtym miejscu żadnych systemów odwadniających. Sytuacja groziła zamknięciem drogi. Był to stan wyższej konieczności. Gdybyśmy nie zareagowali, woda i tak przelałaby się na gminną drogę i na prywatną posesję - broni się Mortas.
Zauważa on ponadto, że już drugiego dnia przepompowana na gminną drogę woda wsiąkła w ziemię.
- Nie chcieliśmy nikomu krzywdy zrobić - zapewnia.
[ZT]11266[/ZT]
[ALERT]1707650919159[/ALERT]
4 1
Zawsze mówiłem ze ludzie z Betowa dzialaja na nie korzyść Miastka !