Prawdziwi bohaterowie - strażacy z jednostki OSP Dretyń po raz kolejny pokazali, że można na nich liczyć w każdej sytuacji. W środku nocy z 16 na 17 lutego uratowali życie 2,5-letniego dziecka. Dramatyczna akcja rozegrała się na drodze krajowej nr 21.
- Serdeczne podziękowania dla osób, które zatrzymały się na trasie Dretyń - Miastko w nocy z 16 na 17 lutego i pomogły nam w ratowaniu życia naszego dziecka. Dziękujemy również strażakom z OSP Dretyń za szybki przyjazd i fachową pomoc. Niestety, nie zdążyliśmy Wam podziękować osobiście - napisali rodzice Oliwii, Kasia i Paweł.
To była ciężka noc. Ich dziecko zachorowało. Oliwia miała 40 stopni gorączki. Ruszyli w kierunku szpitala w Miastku. Około kilometr za Dretyniem dziecko straciło przytomność. Zadzwonili na numer 112 i czekali na przyjazd zespołu ratownictwa medycznego. Szukając jak najszybszej pomocy zadzwonili do strażaka z Dretynia (wujka dziecka), a ten zaalarmował jednostkę. Druhowie ruszyli na pomoc w środku nocy. Chociaż nie byli zadysponowani przez numer alarmowy zabrali wóz strażacki z torbą medyczną i pojechali na miejsce zdarzenia. Na miejscu byli około 3 minuty od wezwania. Od razu zabrali się za udzielanie pomocy przedmedycznej.
- Oddech był wyczuwalny, ale dziecko nie było przytomne. Rodzice powiedzieli, że najprawdopodobniej zakrztusiło się śliną. Podaliśmy tlen i zabezpieczyliśmy termicznie. Po około 4 minutach przyjechał zespół ratownictwa medycznego - opowiada Jacek Freza, prezes OSP Dretyń.
Zaznacza on, że drogą służbową do tej akcji nie byli zadysponowani. Prezes Freza osobiście zdecydował, że w takiej sytuacji zignorują konieczność uzyskania nakazu wyjazdu. Życie dziecka było ważniejsze. Ostatecznie zapisano to jako wyjazd gospodarczy.
Po przybyciu na miejsce ratownicy medyczni zabezpieczyli dziecko i przewieźli do szpitala. Wiadomo już, że mała Oliwia żyje. Jest pod opieką lekarzy.
W akcji brali udział Jacek Freza, Bartłomiej Wadas, Karol Kosikowski, Adrian Temborowski i Radosław Szymankowski.
[ZT]11048[/ZT]
[ALERT]1708160083977[/ALERT]
Fred10:05, 17.02.2024
Takich ludzi trzeba pokazywać i nagradzać a nie jak tego komendanta z Bytowa z duszami na ramieniu.Pozdrawiam. 10:05, 17.02.2024
Gość10:43, 17.02.2024
Dziecko chyba miało drgawki od wysokiej gorączki. W takim wypadku trzeba ochłodzić organizm aby temperatura spadła.
Rodzice muszą wiedzieć że taka sytuacja może się powtarzać pr,y wysokiej gorączce do 6 roku życia
Drgawki (konwulsje) u dziecka – kiedy zagrażają jego życiu? Przyczyny i rodzaje drgawek u dzieci
Drgawki (konwulsje) u dziecka – kiedy zagrażają jego życiu? Przyczyny i rodzaje drgawek u dzieci
Drgawki (konwulsje) u dziecka – kiedy zagrażają jego życiu? Przyczyny i rodzaje drgawek u dzieci
Drgawki (konwulsje) u dziecka bardzo często pojawiają się w przebiegu infekcji, którym towarzyszy gorączka. Wśród innych przyczyn drgawek wymienia się również zaburzenia ośrodkowego układu nerwowego, przedawkowanie leków czy niedobory witamin. Co robić, gdy u dziecka wystąpią drgawki?
Drgawki są mimowolnymi, rytmicznymi skurczami mięśni i często myli się je z dreszczami, w których nie dochodzi do utraty przytomności. Przyczyny drgawek zależą od wieku dziecka – u małych dzieci są to najczęściej drgawki gorączkowe proste występujące przy temperaturze ciała powyżej 38°C.
Drgawki u dziecka – czym są i jak je rozpoznać?
Drgawki u dziecka powstają na skutek szybkich, rytmicznych i mimowolnych skurczy mięśni szkieletowych, którym towarzyszy utrata przytomności. Drgawki często są poprzedzone gwałtownym wzrostem napięcia mięśni ciała, po którym występują bezwładne ruchy kończyn i głowy.
Wyróżnia się następujące rodzaje drgawek u dzieci:
toniczne – występuje stałe napięcie mięśni, które objawia się odgięciem głowy do tyłu, wyprostem kończyn, skrętem oczu i głowy,
kloniczne – polegają na rytmicznych skurczach mięśni, które mogą mieć różne nasilenie i czas trwania,
uogólnione – dotyczą całego ciała: głowy, kończyn i tułowia,
ogniskowe – ograniczone są do określonej części ciała, np. kończyny górnej, mogą im towarzyszyć zaburzenia świadomości,
gorączkowe – występują u dzieci między 6. miesiącem a 5. rokiem życia przy temperaturze ciała powyżej 38°C, choć mogą pojawić się także przy niższej temperaturze. Zazwyczaj mają łagodny przebieg i nie powodują trwałych powikłań neurologicznych. Drgawki gorączkowe dotyczą około 5% dzieci, niekiedy występują rodzinnie. Mają one postać uogólnionych drgawek całego ciała, którym towarzyszy utrata przytomności – przypominają one napad padaczki. Niekiedy mogą też objawiać się zesztywnieniem, zsinieniem i prężeniem ciała. Podczas gorączki u dziecka dochodzi do szeregu reakcji, w tym uwolnienia wielu cząsteczek (tzw. cytokin), które mogą powodować przejściowe zmiany w aktywności elektrycznej mózgu objawiającej się napadami drgawkowymi. Wyróżniamy dwa rodzaje drgawek gorączkowych u dzieci – proste i złożone. Drgawki gorączkowe proste obejmują całe ciało, trwają krócej niż 15 minut i nie powtarzają się w ciągu 24 godzin. W przypadku drgawek złożonych – zazwyczaj są one ogniskowe, dotyczą danej części ciała, trwają dłużej niż 15 minut i mają tendencje do nawracania.
Drgawki a dreszcze u dziecka
Dreszcze są często mylnie nazywane drgawkami. Główną cechą różnicujące dreszcze od drgawek jest fakt, iż dreszczom nie towarzyszy utrata przytomności i dotyczą one całego ciała. Dreszcze u dzieci pojawiają się najczęściej w przypadku nagłego wzrostu lub spadku temperatury ciała np. podczas gorączki w przebiegu infekcji lub nagłego ochłodzenia otoczenia. Dreszcze, czyli poczucie zimna i drobnofaliste skurcze mięśni pojawiające się podczas przebywania w chłodnym otoczeniu, mają za zadanie dostarczyć ciepło do organizmu poprzez drżenia mięśni. Należy pamiętać, że podczas gorączki u dzieci mogą wystąpić zarówno dreszcze, jak i drgawki gorączkowe.
Objawy drgawek u dzieci
Do najczęstszych objawów drgawek u dzieci należą:
rytmiczne skurcze mięśni dotyczące całego ciała lub danego obszaru np. kończyny,
utrata przytomności połączona ze zwrotem gałek ocznych ku górze,
temperatura ciała powyżej 38°C,
może dojść do bezwiednego oddania moczu i stolca,
zasinienie ciała,
dezorientacja po zakończeniu napadu. 10:43, 17.02.2024
Prawda11:41, 17.02.2024
Ciiiiii....bo zaraz wyjdzie, że w sumie nic nie zrobili straszaki... i gdzie wtedy ten mit bohaterów? A panów strażaków zapraszam do odświeżenia rzeczywiście wiedzy z kwalifikowanej pierwszej pomocy, zanim będzie za późno fachowcy od tlenu ;) 11:41, 17.02.2024
Ja 23:04, 17.02.2024
Ty *%#)!& boli Cie ze strażacy byli i pomogli gnij ty człowieku 23:04, 17.02.2024
E10:45, 18.02.2024
Och jak łatwo jest wklejać regułki z internetu i krytykować innych przed kompem.
Liczy się to, że nie olali sprawy i pojechali pomóc potrzebującym. Ciekawe czy byłbyś taki mądry w takiej sytuacji. Szkoda mi Ciebie. 10:45, 18.02.2024
Ania11:28, 17.02.2024
Brawo 11:28, 17.02.2024
Asia11:34, 17.02.2024
Gratulacje dla strażaków.Za odwagę i profesjonalizm👍 11:34, 17.02.2024
Ja11:44, 17.02.2024
Bogu na chwałę ,ludziom na ratunek
11:44, 17.02.2024
Marek11:46, 17.02.2024
Nie zrobili nic nadzwyczajnego. Rodzice tracili czas na czekanie na straż. Zanim straż dojechała dziecko byłoby już w szpitalu. Pod opieką lekarzy. 11:46, 17.02.2024
Ktoś 11:52, 17.02.2024
Panie Marku watpie żeby dojechali na czas do szpitala jak straż była po 3 minutach ma miejscu i udzielała pomoc 11:52, 17.02.2024
Marek15:06, 19.02.2024
Nie ma takiej opcji ze po 3 min dojechali. czas przejazdu Dretyń - Miastko to max 10 min 15:06, 19.02.2024
Xxx14:03, 17.02.2024
Wkońcu komuś się chciało w nocy zerwać. Tak powinno być. Brawo pozdrawiam 14:03, 17.02.2024
Kurs KPP się kłania23:13, 17.02.2024
Ciiiiii....bo zaraz wyjdzie, że w sumie nic nie zrobili straszaki... i gdzie wtedy ten mit bohaterów? A panów strażaków zapraszam do odświeżenia rzeczywiście wiedzy z kwalifikowanej pierwszej pomocy, zanim będzie za późno fachowcy od tlenu ;) 23:13, 17.02.2024
Gość 00:05, 18.02.2024
Strażacy podali tlen by dziecku lepiej się oddychało i byli gotowi z AED na wypadek zatrzymania się akcji serca. Nie było cie na miejscu więc się nie wypowiadaj. Rodzice dziecka odetchnęli z ulgą gdy zwili się strażacy. 00:05, 18.02.2024
Ja08:01, 27.02.2024
Stul dziób marna istoto :) 08:01, 27.02.2024
Gość10:54, 17.02.2024
9 2
Tak w ramach ścisłości ochotnicy nie wiedzieli co jest dziecku.
Dobrze że nie zaszkodzili.
Przy drgawkach dziecko odzyskuje przytomność po paru minutach.
Sztuczne tworzenie postaci bohatera.
Rodzice w ramach szkoły rodzenia powinni poznać zasady udzielania pomocy... oparzenie, zadławienie, drgawki itd 10:54, 17.02.2024