RZEŹ DRZEW? Dyrektor Joanna Szweda odpowiada na ZARZUTY

To nie była pielęgnacja. To zniszczenie drzew, które nastąpiło w centrum miasta. Lokalny miłośnik przyrody alarmuje, że służby miejskie zdewastowały przynajmniej kilkanaście drzew. „Jestem tym faktem zbulwersowany”.

- Drzewa zostały zniszczone przy ul. Szewskiej oraz na przedłużeniu ul. Królowej Jadwigi przy ul. Wybickiego. Dobrze znam przepisy i wiem, że w tym przypadku nie była to pielęgnacja, tylko dewastacja - alarmuje miłośnik przyrody. - To jest złamanie ustawy o ochronie przyrody. Drzewa nie można przyciąć więcej, niż 30%, a w całym jego życiu nie więcej, niż 50%. Możemy tu mówić o możliwości popełnienia przestępstwa. Za coś takiego są kary idące w setki tys. zł. Powinna zająć się tym Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

Powołuje się na ustawę o ochronie przyrody z 16 kwietnia 2004 roku. W wymiarze przekraczającym 30% korony każdy zabieg powinien być poprzedzony wykonaniem dokumentacji zdjęciowej. Powinna być ona przechowywana przez 5 lat od końca roku, w którym wykonano zabieg. W katalogu przewidziano administracyjną karę pieniężną. Można też odpowiedzieć z Kodeksu Karnego.

Zarząd Mienia Komunalnego w Miastku bardzo długo przygotowywał odpowiedź na pytania. Po ponad miesiącu odpowiedziano w końcu, w kilku zdaniach. Szefowa ZMK Joanna Szweda zapewnia, że nie zostały złamane żadne przepisy o ochronie przyrody. 

- Nie doszło do przycięcia koronny drzew o ponad 30%. Nie była wymagana prawem dokumentacja zdjęciowa - zapewnia dyrektor Szweda.

Dowiadujemy się, że prace wykonali pracownicy Zarządu Mienia Komunalnego przy ul. Bolesława Chrobrego, Armii Krajowej, Wielkopolskiej i Grunwaldzkiej.

[ZT]8138[/ZT]

[ALERT]1717933597605[/ALERT]