Wymuszony czyn społeczny - tak niektórzy mieszkańcy ul. Wybickiego w Miastku określają to, czego musiała dokonać jedna z emerytek. Wzięła grabie i posprzątała podwórko przed blokami z zalegających liści. W tle jest… krytyka policji.
- Zostało to wymuszone przez Miastecką Spółdzielnię Mieszkaniową ze względu na to, że sami o porządek nie zadbali. Trzeba zwrócić na to uwagę, bo przecież nie za to płacimy czynsze - komentuje nasza rozmówczyni.
Teren posprzątała mieszkanka bloku numer 37 - chodnik, drogę dojazdową i działkę przy śmietniku.
- Śmietnik to odrębny, trwający cały czas problem. Jest non-stop przepełniony, ludzie z zewnątrz podrzucają tam różnego rodzaju odpady gabarytowe. Bywały zderzaki samochodowe i opony. Jest bałagan. Spółdzielnia zamontowała kamery, ale niczego to nie zmieniło.
Podejrzewam, że najpewniej nagrań z kamery nie oglądają - sygnalizuje mieszkanka ul. Wybickiego.
Po stronie spółdzielni mieszkaniowej nie ma zawstydzenia. Jest zadowolenie z tego, że… mieszkańcy garną się do społecznej pracy.
- Liście są usuwane, po kolei. Teren jest bardzo duży, na ul. Wybickiego 37 już raz było zamiatane i będzie to robione po raz kolejny - zapowiadał w listopadzie Tomasz Fabianiak, prezes MSM. - Mieszkańcy nie muszą sprzątać, ale jeśli ktoś ma ochotę popracować trochę fizycznie, dla własnej przyjemności, nie będziemy tego zabraniać.
Potwierdza, że przy śmietniku jest kamera. Podobno nagrania były analizowane, a sprawy trafiały do komisariatu policji.
- Wielokrotnie wysyłaliśmy informacje do straży miejskiej i do policji. Dotyczyło to sytuacji w ciągu dnia, bo jeśli ktoś podrzuci śmieci w nocy, na nagraniach nie widać tablicy rejestracyjnej - tłumaczy Fabianiak.
Twierdzi on, że na policję wysłano łącznie kilkanaście zgłoszeń.
- Wszystkie te sprawy są przez policję umarzane - rozkłada ręce Fabiniak. - Ja rozumiem, jeśli nie uda się ustalić sprawcy, ale jeśli podajemy markę samochodu, tablice rejestracyjne, a nawet zapis z kamery, na którym jest wizerunek sprawcy, a dostajemy informację o umorzeniu z powodu niewykrycia sprawcy, to jest to troszkę parodia! W innych przypadkach taki sprawca jest pouczany i nic dziwnego, że później podrzucają śmieci. Wiedzą, że nie spotkają ich za to żadne konsekwencje. Potęguje to poczucie bezkarności.
Jego zdaniem można to porównać do sytuacji na drodze. Również wykroczenia drogowe, takie jak przejeżdżanie na czerwonym świetle, powinny kończyć się pouczeniem.
- Niedawno mieliśmy ewidentny przypadek. Młody człowiek zatrzymał się przy śmietniku na Osiedlu Niepodległości nr 17. Zostawił dwie opony i odjechał. Daliśmy policji film z tablicą rejestracyjną i wizerunkiem sprawcy, a w odpowiedzi uzyskujemy informację, że… nie udało się ustalić sprawcy - opowiada Fabiniak. - Drugi przypadek mieliśmy przy ul. Konopnickiej 4/6. Wskazaliśmy sprawcę na nagraniu, a w odpowiedzi napisano, że sprawca wprawdzie jest ustalony, ale nie został odnaleziony. Nic dziwnego, że ludzie później śmieci podrzucają, wiedząc, że albo będzie umorzenie, albo pouczenie. Jak ma być dobrze, skoro jest takie podejście policji?
Dowiadujemy się od niego, że jeden ze śmieciarzy był na tyle bezczelny, że zadzwonił do biura spółdzielni z pretensjami. Krytykował ich za… zgłoszenie sprawy policji.
ODPOWIEDŹ POLICJI
Policjanci nie mają sobie nic do zarzucenia.
- W sprawie podrzucania śmieci przy wiacie śmietnikowej przy ul. Wybickiego 37 w Miastku wpłynęło do nas łącznie 11 zawiadomień. Niestety dołączany do spraw monitoring nie był jednak na tyle czytelny, aby na jego podstawie zlokalizować wszystkich sprawców - odpowiada Dawid Łaszcz, oficer prasowy KPP Bytów.
W pięciu przypadkach zostali ustaleni i przesłuchani.
- W jednym z nich okazało się, że mężczyzna pozostawiający śmieci jest mieszkańcem osiedla i płaci rachunki za utylizację, zaś kolejnych trzech sprawców policjanci pouczyli, a jednego ukarali mandatem karnym. Każda sprawa jest indywidualnie rozpatrywana przez funkcjonariuszy - zaznacza Łaszcz.
[ZT]14497[/ZT]
z liścia08:20, 30.12.2024
te liście miasto powinno uprzątnąć już w październiku!
Miastko13:00, 30.12.2024
Ta policja w Miastku jest tyle warta co śnieg z zeszłego roku i spółdzielnia do kupy
1119:39, 30.12.2024
A co ma policja do tego? Komuś się płaci,aby naprawdę zarządzał dobrze... Tym bardziej,że ludzie sami nie potrafią prawidłowo segregować i np. wyrzucają resztki jedzenia obok koszy bądź nie zgniatają kartonów, dlatego wiecznie nie ma miejsca. Tak samo pojemniki na ubrania dla PCK, wiecznie pełne i leżą obok. Policja jest do pouczania ,ale jak ludzie mają w nosie jakieś ich prośby, to będzie jak będzie.
Do 1122:06, 02.01.2025
Jeżeli mają wszystko podane jak na tacy to dlaczego umarzają? Kumasz czy nie?
listek14:17, 30.12.2024
Z artykułu wynika, że dobrze swoją robotę wykonała ta, która nie musiała. Pozostałych, którzy mają wypłatę od społeczeństwa nie chce się nawet komentować.
Wera02:08, 01.01.2025
A Czomko też taki frajer
Do 1111:23, 03.01.2025
Jeżeli mają wszystko podane jak na tacy to dlaczego umarzają?
2 1
a kto to jest miasto? takie są efekty spychologii. Dobrze, że są jeszcze starsi ludzie pamiętający czasy czynów społecznych.
Za ten teren odpowiada spółdzielnia mieszkaniowa. Temat na osobną listę zażaleń to zlecenie spraw porządkowych jakiejś firmie zewnętrznej, która wpada na osiedla zarządzane przez SM max 3 razy do roku. Przy takiej częstotliwości dbania o porządek jest jak jest. Wszyscy tęsknimy za czasami, gdy za porządek i stan zieleni odpowiadała p. Danka. Była zatrudniona przez spółdzielnię i dbała o teren osiedli codziennie a nie tylko raz na ruski rok. Pielęgnowała jak swoje, a obca firma to wiadomo, będzie dbać jak o cudze - tylko tyle ile trzeba zrobić i się nie narobić.
1 0
Dokładnie !!😡