Zamknij
16:00, 29.12.2019

Tragiczny finał niedzielnego nurkowania. Pomimo długotrwałej reanimacji nie udało się uratować mężczyzny, który wraz z 2 kolegami nurkował w wodach jeziora Dymno. Ciało wyłowiono kilka metrów od brzegu. 

Wiadomo, że zmarły to mężczyzna w średnim wieku. Nie jest mieszkańcem gminy Koczała. Z informacji od świadków wynika, że nie wynurzył się na powierzchnię. Przyczyna na razie nie jest znana. Na miejscu pracują technicy policyjni. Wezwano też prokuratora. Zarządzona zostanie sekcja zwłok.

- Na miejscu były zastępy OSP Koczała z łodzią, JRG Człuchów i JRG Miastko. Zadysponowano też grupę wodno-nurkową z Kościerzyny, ale została odwołana, bo już nie było takiej potrzeby - mówi Marek Lubiński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Człuchowie.

Reanimacja płetwonurka trwała bardzo długo, ale niestety nie udało się przywrócić czynności życiowych. Reanimację prowadzili strażacy, wspólnie z ratownikami medycznymi. 

- W przypadku osób poszkodowanych podejmowanych z wody, których temperatura ciała jest obniżona, reanimacja przeprowadzana jest dłużej ponieważ takie osoby mogą być dłużej bez czynności życiowych, a w wyniku reanimacji mogą być one przywrócone. W tym przypadku niestety nie udało się - komentuje Lubiński.

 

Jeżeli Twój wizerunek przypadkowo znalazł się na tych fotografiach, a nie wyraziłeś na to zgody, prosimy zgłoś to na adres:

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz