Do redakcji trafiło interwencyjne zgłoszenie od mieszkańca. Czytelnik alarmował, że na Jeziorze Kościelnym w Wołczy Wielkiej regularnie pojawiała się łódź z silnikiem spalinowym, mimo – jak był przekonany – obowiązującego zakazu. W swojej wiadomości opisywał konkretne sytuacje, wskazywał godzinę zdarzenia i samochód, którym miał przyjechać jeden z użytkowników jeziora, a także ostro krytykował władze koła PZW Karaś Miastko.