Halo, CBA? Zajmijcie się radnym Śmietaną! Kolejny DONOS byłego posła

Lobbysta, którym powinno zająć się CBA - tak działalność radnego Tomasza Śmietany widzi Ryszard Bogusz, były poseł ze Słupska. Wysłał kolejną z serii skarg na miasteckich radnych. Wcześniejsze dotyczyły działania na mieniu samorządowym w wykonaniu Aleksandra Szopy i Mieczysława Czarneckiego. Oberwało się też radnemu Dariuszowi Zabrockiemu za wulgarne słowa wypowiedziane na sesji w ubiegłym roku.

Wysłana do wiadomości Centralnego Biura Antykorupcyjnego i do Komisji Skarg i Wniosków Rady Miejskiej Miastka skarga dotyczy starań Tomasza Śmietany o wydzierżawienie działki nad jeziorem w Bobięcinie stowarzyszeniu Pro Sport. To atrakcyjny teren o powierzchni 9000 m². Radny usilnie zabiegał, aby stowarzyszenie otrzymało go na okres 10 lat za cenę 1000 zł miesięcznie. Działka ostatecznie trafiła na przetarg. Ziemię wydzierżawiła firma związana z byłym radnym Tomaszem Weberem, należąca do jego żony. Ma tam powstać ośrodek rehabilitacyjny. Plan Śmietany nie powiódł się, ale według byłego posła Bogusza mogło dojść do popełnienia przestępstwa. Jego zdaniem CBA powinno dokładnie zbadać ten temat.

- Autorem projektu uchwały, który był bublem prawnym i ostatecznie wszedł w życie, był radny Tomasz Śmietana. Tylko dzięki aktywności wojewody pomorskiego z Prawa i Sprawiedliwości uchwała została uchylona, a radni zostali skrytykowani - przypomina Ryszard Bogusz. - Bulwersujące jest to, że radny Tomasz Śmietana do projektu uchwały dołączył nawet projekt umowy pomiędzy OSiR a stowarzyszeniem Pro Sport. Jak powszechnie wiadomo, radca prawny urzędu gminy negatywnie zaopiniował projekt radnego Śmietany. Służby prawne wojewody uznały go za niezgodny z prawem. Stwierdziły, że były to działania na niekorzyść gminy.

Jego zdaniem winni powinni być ukarani. Domaga się od miasteckich radnych złożenia oficjalnego zawiadomienia do CBA. Jego zdaniem powinny być zbadane relacje towarzyskie łączące Tomasza Śmietanę i stowarzyszenie Pro Sport. Należałoby też zbadać czy radny Śmietana otrzymał lub czy była mu obiecana jakakolwiek korzyść majątkowa. 

SZKALOWANIE?

Radny Tomasz Śmietana uważa, że jest to szkalowanie. Przypomina, że były poseł podobne doniesienia złożył przeciwko radnemu Aleksandrowi Szopie, Mieczysławowi Czarneckiemu i Dariuszowi Zabrockiemu.

- Karta nie świnia, po północy się obróci - komentuje Śmietana.

Autora doniesienia nazywa schorowanym panem.

- Z tego co wiem nie jest nawet w stanie tego napisać. Prawdopodobnie tylko podpisał się - komentuje Śmietana. - On wie więcej od nas radnych i chce to zgłosić do wyższych instancji. Cieszę się, że to trafi wyżej, do CBA. Totalnie nie mam sobie nic do zarzucenia, ale to co będzie w moim oświadczeniu otworzy CBA oczy. 

Na potrzeby tej sprawy radny opublikował w internecie oświadczenie.

- Całe moje życie prywatne, zawodowe i społeczne opieram o wartości, które dają mi siłę i wiarę w to, że żaden hejt, żadne zmyślone oskarżenia i żadne ohydne doniesienia medialne nie złamią mojego charakteru i wiary w drugiego człowieka - zaczyna patetycznie. - Doskonale wiem, że na świecie nie brakuje ludzi karmiących się zawiścią, a przy tym nieustannie powtarzających to jak ważny jest dla nich Bóg, Honor i Ojczyzna. Chcę być dobrze zrozumiany. Nie mam tu na myśli osób podpisanych pod „donosami” na mnie i na innych radnych. To postacie tragiczne, wmanewrowane w grę, której celu osobiście nie znam. Traktuję z całą powagą pismo pana Ryszarda Bogusza, którego osobiście nigdy na oczy nie widziałem. Z treści pisma wiem, że mieszka w Słupsku. W internecie można łatwo znaleźć materiały o tym, że kandydował bez skutku w kolejnych wyborach samorządowych, ale też podszywał się pod szefa słupskich struktur partii Kukiz 15, składał doniesienia na demonstrujące kobiety i demonstrujących w obronie wolnych sądów, a nawet na policjantów, którzy podczas tych demokratycznych protestów wykonywali swoje obowiązki. Pismo jest poważne, natomiast podpisana pod nimi osoba reprezentuje postawę dla mnie co najmniej dyskusyjną. W moim przypadku pan Bogusz powołuje się na artykuł w lokalnej gazecie i sugeruje, że rzetelnie wykonując obowiązki radnego, dokładnie analizując oferty na dzierżawę obiektu w Bobięcinie, mogłem być motywowany przez tajemnicze siły, którymi powinno zainteresować się CBA. Może każdy sumiennie wykonujący swoje obowiązki a już szczególnie ten, który przykłada się najbardziej jest podejrzany! Nawiasem mówiąc jestem całkowicie za tym, aby nie tylko CBA zajęła się Bobięcinem i nie tylko. W naszej gminie dzieją się rzeczy, które coraz trudniej jest mi wytłumaczyć.

Śmietana w pewnym momencie sugeruje, że były poseł Bogusz może działać wręcz na zlecenie polityków Prawa i Sprawiedliwości. 

- Sprawa jest oczywista. Otóż to nie ja jestem autorem projektu uchwały dotyczącej Bobięcina, której zbadania żąda pan Bogusz. Projekt ten przygotował radny klubu PiS Bartosz Wiktorczyk, który przekazując mi go zapewniał, że dokument nie budzi wątpliwości natury prawnej. Spotykaliśmy się kilkakrotnie (radni PiS i Klub Radnych Niezależnych), aby pomóc stowarzyszeniu Pro Sport ze względu na opieszałość burmistrza - opowiada. - Czy ja byłem autorem? Nie! Złożyłem go w imieniu Klubu Radnych Niezależnych, bo radni PiS popierali projekt, ale woleli żebyśmy my to złożyli. Teraz pytanie. Dlaczego? Czy coś wiedzieli? Czy było to specjalnie tak zorganizowane? Dlaczego NIKT z radnych nie stanął w mojej obronie?

Jego zdaniem może to być celowa prowokacja.

- Jestem absolutnie za tym, aby tę sprawę wyjaśnić. Mam nadzieję, że szczególnie pomogą w tym miasteckie struktury PiS. 

[ZT]11221[/ZT]

Apeluję do Mariusza Łuczyka, który jest szefem tych struktur, aby jak najszybciej wyjaśnił rolę, jaką pełni w nich Ryszard Bogusz.

Apeluję do koleżanek i kolegów radnych o solidarność i przyłączenie się do działań dążących do wykrycia osób, które stoją za tą akcją. Jest przecież oczywiste, że prawdziwy jej pomysłodawca nie ma odwagi, aby się pod nią podpisać. Mam nadzieję, że osoba ta zostanie wykryta i poniesie co najmniej polityczne konsekwencje - dodaje Śmietana.

Radny Bartosz Wiktorczyk ze zdziwieniem przeczytał oświadczenie Śmietany. Jego zdaniem kolega z rady mija się z prawdą, a przynajmniej nie napisał wszystkiego.

- Pod koniec 2022 roku klub radnych PiS i Niezależnych spotkał się aby przedyskutować nasze wspólne wnioski do budżetu. Na to spotkanie Tomasz Śmietana przyprowadził przedstawiciela stowarzyszenia Pro Sport. Przekonywali nas dobrymi argumentami. Zdecydowaliśmy, że Pro Sport nadal ma funkcjonować w Bobięcinie, bo to zawsze lepsze, zajmowanie się dzieciakami, niż działalność typowo komercyjna - opowiada Wiktorczyk.

Zdecydowano, że powinien być przygotowany projekt uchwały.

- Radny Śmietana poprosił mnie o przygotowanie projektu takiej uchwały. Zgodziłem się. Tak naprawdę skopiowałem uchwałę, którą burmistrz przygotował w styczniu 2023 roku. Zmieniliśmy tylko czas trwania dzierżawy na 10 lat. Zaproponowałem żeby uchwałę zgłosił Tomasz Śmietana, bo on lepiej znał ten temat. Ja zająłem się tylko przygotowaniem dokumentu pod kątem formalno-prawnym - opowiada Wiktorczyk. - Warto zaznaczyć, że uzasadnienie do uchwały przygotował Tomasz Śmietana. W pierwszej wersji, pierwszych zdaniach uzasadnienia nawet pozwolił sobie na zaatakowanie stowarzyszenia ZHP. Zwróciłem mu uwagę, że w uzasadnieniu do uchwały nie powinno być odnoszenia się do konkurencyjnej organizacji. Powinno być tylko odniesienie się do działalności stowarzyszenia Pro Sport. 

Radny Wiktorczyk zaznacza, że jeśli dzisiaj miałby decydować o dzierżawie działki nad jeziorem w Bobięcinie ponownie poparłby stowarzyszenie Pro Sport. Jego zdaniem to lepsze rozwiązanie niż obecnie zastosowane wydzierżawienie ziemi na rzecz firmy żony byłego radnego Tomasza Webera. Chcą tam stworzyć ośrodek rehabilitacyjny dla seniorów, na wzór tego, który prowadzą w Łebie.

- Pan Śmietana myśli, że jest tu wielka polityka, a prawda jest taka, że nasze ostatnie ruchy, w tym głosowanie nad pieniędzmi dla szpitala, to nie jest wielka polityka, tylko dbanie o dobro naszej spółki. Jeśli nie przekazalibyśmy dokapitalizowania, to szpitala dzisiaj by już nie było, a zadłużenie i tak trzeba by było spłacić - komentuje na koniec Wiktorczyk. - Mam nadzieję, że po wyborach zapanuje większy spokój. Że będzie większość w Radzie, która zapewni dalsze spokojne funkcjonowanie szpitala. 

Na koniec dodaje jeszcze, że byłego posła Ryszarda Bogusza nie zna. Mówi, że poznał go dopiero wówczas, gdy zaczęły przychodzić od niego pisma dotyczące wygaszania mandatów radnych.

Sam autor pisma jest zbulwersowany wystąpieniem radnego Śmietany. Szczególnie nie spodobało mu się publiczne sugerowanie, że jest człowiekiem schorowanym i nie mógłby samodzielnie przygotować takiego pisma.

- Działam sam, mam 70 lat i w życiu takich pism sporządziłem dziesiątki tysięcy. Najprawdopodobniej nie zostawię tak tego, bo doszło do publicznego pomówienia mojej osoby! - zapowiada Bogusz. 

Dowiadujemy się, że ma zamiar wystąpić na najbliższej sesji Rady Miejskiej, aby skonfrontować się z radnym Tomaszem Śmietaną.

[ALERT]1708278684204[/ALERT]