NIEMRAWA Energa. Już kilka miesięcy proszą o interwencję. Reakcji nie ma

Ile można prosić spółkę Energa o przycięcie gałęzi nad linią energetyczną? W Piaszczynie (gm. Miastko) trwa to już kilka miesięcy i końca nie widać. Z operatorem boryka się miejscowy radny Piotr Milda.

- Już kilka razy słyszałem, że załatwią to w ciągu 10 dni roboczych. Czekałem, czekałem i nikt nie przyjechał - narzeka Piotr Milda.

Przyczyną interwencji są gałęzie drzew wiszące nad linią między blokami w Piaszczynie i między blokami a kościołem.

- Tam są świerki, które czubkami dotykają linii. To zagraża życiu i zdrowiu, szczególnie w czasie opadów deszczu - zaznacza Milda. - Byłem z tym już nawet w oddziale w Bytowie. Powiedzieli, że wyślą maila i będzie to załatwione. Od tamtej pory minęło kilka miesięcy i nic się nie dzieje. W końcu będzie tak, że przy jesiennych wichurach gałęzie zaczną się łamać, stracimy energię elektryczną i dopiero wówczas będą to naprawiać.

Energa dość szybko odpowiedziała na nasze pytania.

- Wycinka drzew w omawianych lokalizacjach wykonana zostanie jeszcze w tym miesiącu, zgodnie z założonym harmonogramem. Panu radnemu podczas rozmowy telefonicznej udzielono informacji o planowanym terminie przeprowadzenia prac - zapewnia biuro prasowe spółki Energa Operator.

Gdy radnemu Mildzie przeczytaliśmy odpowiedź Energi, głośno zaśmiał się. Według jego wersji wersja spółki jest całkowicie nieprawdziwa. 

- Nie wiem z kim oni rozmawiali, ale na pewno nie ze mną - komentuje Milda. 

[ZT]10972[/ZT]

CHCESZ WIĘCEJ INFORMACJI? CZYTAJ DARMOWE WIEŚCI Z POWIATU!