Zamknij

Firma rodzinna godna polecenia. Przepyszne wędliny z Kruszyny

00:00, 16.05.2018
Skomentuj

Nieopodal, bo kawałek za Suchorzem, znajduje się prawdziwy skarbiec z naturalnymi, przepysznymi wędlinami. To sklep FIRMY TOŁŁOCZKO w Kruszynie.

FIRMA TOŁŁOCZKO to firma rodzinna założona w 1993 roku przez Iwonę i  Tomasza Tołoczko. Ich misją jest produkcja i sprzedaż zdrowej żywności. Mięso pozyskiwane jest od lokalnych producentów rolnych z Pomorza, w tym z Kaszub - bezpośrednio z ubojni.



- Sprowadzamy baraninę, jagnięcinę, cielęcinę, wołowinę, wieprzowinę oraz drób do naszych sklepów firmowych. Jesteśmy w stanie zaoferować dla swoich klientów pełen asortyment mięsa z własnego rozbioru bez nastrzyku. W naszym Zakładzie Przetwórstwa Mięsa Naturalnego w Kruszynie wytwarzamy wyroby wędliniarskie ze 100 proc. mięsa bez uzupełniaczy chemicznych, peklowane w naturalnych zalewach solankowych. Wędzenie odbywa się w tradycyjnych wędzarniach drewnem twardym: bukowym, olchowym i drzew owocowych. Walory smakowe dzięki tym starym dawnym metodom dają niepowtarzalny smak i aromat jaki pamiętamy z dzieciństwa. Mamy zachowane normy unijne dotyczące wędzenia naturalnego, co gwarantuje bezpieczeństwo spożywanych wyrobów - mówi Iwona Tołłoczko.



Prowadzą obecnie trzy sklepy firmowe. Dwa są w Słupsku: przy ul. Kotarbińskiego 4 oraz w hali pod Wieżą, Box 45, ul. Banacha 6A i w Kruszynie 40 sklep przyzakładowy.

- Oferujemy szereg naturalnych wędzonek, kiełbas, pasztety, kaszankę, a w ostatnim czasie wprowadziliśmy dziczyznę sprowadzaną z renomowanej firmy na Pomorzu specjalizującej się w skupie zwierząt łownych pod ścisłą kontrolą weterynaryjną - opowiada pani Tołłoczko.



Wyroby wędliniarskie z serii ”Smaki lasu” cieszą się powodzeniem mimo, iż są droższe. Szynki, polędwice, kiełbasy z dziczyzny mają niepowtarzalny smak, który doceniają smakosze. W swojej recepturze używają do kiełbas 60-70 proc. mięsa z dziczyzny (jeleń, dzik) i reszta wieprzowiny do połączenia.



- Mamy swój przewodni wyrób cieszący się uznaniem wśród klientów, a  opracowany przez syna Krzysztofa pod nazwą „Mięso na ostro”, inaczej galantyna. Są to w kawałki szynki, łopatki, golonki w galaretce, peklowane, a następnie gotowane i nakładane do batonów - mówi pani Iwona.
Wszyscy członkowie rodziny są zaangażowani w działalność firmy i dalszy jej rozwój w celu zadowolenia i usatysfakcjonowania stałych i potencjalnych klientów. Właściciel Tomasz Tołoczko i starszy syn Krzysztof-sukcesor osobiście nadzorują jakość produkcji, selekcjonując  mięsa i doprawiając wyroby aby zaspokoić gusta klientów. Jest to ręczna manufaktura wyrobów wędliniarskich.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%