Informacje publikowane przez ogólnopolskie i światowe media o rozprzestrzeniającym się koronawirusie sprawiają, że w niektórych miejscach można odczuć symptomy paniki i przesadnej ostrożności. Czy z taką sytuacją mamy do czynienia w Przedszkolu nr 3 w Miastku? Takie pytanie można sobie zadać, zapoznając się ze sprawą zgłoszoną przez naszego czytelnika.
- Wicedyrektor przedszkola wróciła w miniony poniedziałek z Wietnamu. Po powrocie do pracy źle się poczuła i poszła na zwolnienie chorobowe, ale wcześniej miała styczność z dziećmi. Uważam, że ta sprawa jest ukrywana, a powinna być nagłośniona - mówi mieszkaniec Miastka. - Nie wszyscy wiedzieli, że pani wicedyrektor była wcześniej w Wietnamie na wycieczce, a ci którzy dowiedzieli się, bardzo się zbulwersowali, gdy krótko po powrocie do pracy nagle poszła na zwolnienie lekarskie. Przecież to jest taka sprawa, z którą żartów nie ma. Powinna być dokładnie zbadana. Nie rozumiem dlaczego ona w ogóle przyszła do przedszkola, skoro coś jej dolegało po powrocie z tego rejonu zagrożonego? Wietnam i sąsiednie kraje to przecież obszary szczególnie zagrożone. Gdy do podobnej sytuacji doszło na południu kraju, zamknęli całą szkołę na kilka dni, aby wyeliminować zagrożenie. Mam nadzieję, że to zwykła grypa w przypadku pani wicedyrektor, ale lepiej w takich sytuacjach dmuchać na zimne.
[ZT]4977[/ZT]
Wicedyrektor Przedszkola nr 3 nie chciała z nami na ten temat rozmawiać. Udaliśmy się więc do dyrektor Barbary Kiedrowskiej, która zapewnia, że informacje przekazywane przez mieszkańca to tylko... półprawda.
- Faktycznie wicedyrektor była w Wietnamie i wróciła w poniedziałek. We wtorek 25 lutego pojawiła się w pracy. Mając świadomość, że pani Jola była w rejonach zagrożonych koronawirusem, chociaż wróciła w pełni zdrowa, bez najmniejszych objawów chorobowych, postanowiłam nakłonić ją do konsultacji z lekarzem i przejścia na zwolnienie lekarskie. Stało się to po konsultacjach z Sanepidem i kuratorium - wyjaśnia Barbara Kiedrowska.
Po kilku dniach zaczęły dochodzić sygnały od spanikowanych rodziców. Wszystko dlatego, bo lotem błyskawicy rozprzestrzeniła się plotka, że wicedyrektor jest na zwolnieniu lekarskim z uwagi na podejrzenie zakażenia koronawirusem. Rodzice zaczęli się bać. Dyrektor Kiedrowska zapewnia, że to plotka, a prawdziwy jest tylko pobyt w południowo-wschodniej Azji i przejście na zwolnienie, ale bez objawów.
PEŁNA TREŚĆ TEKSTU i wiele innych lokalnych informacji w Gazecie Miasteckiej z 10.03.
Axn07:31, 09.03.2020
Jak można iść na zwolnienie będąc zdrowym?Co na to ZUS?przecież od razu widać że jest coś nie tak.
Jola23:33, 10.03.2020
Zeby Zus uznał zwolnienie, lekarz musi wydac zaświadczenie , ze delikwent jest chory i tym samym zwolnienie. Zdrowej osobie lekarz nie daje zwolnienia, chyba, ze po znajomosci!
Lekarze miasteccy, małżeństwo...wróciło z Włoch i tez bezpieczeństwo i społeczeństwo maja w czarnej du.. bo łażą na zakupy, do pracy, urzędu... ludzie na stanowiskach, wykształceni i tacy światowi a nieodpowiedzialnie postępują narażając kolejne osoby, ciemnogród!
RAMBO15:27, 14.03.2020
Wcale nie musiała jechać do tego Wietnamu. To co nie wiedziała że w tamtym regionie panuje zaraza [wirus]. Dziwi to moją osobę.Pozdrawiam.
ZKS Miastko z sukcesami w Kartuzach
BRAWO SUKCES ZA SUKCESEM TAK DALEJ TRZYMAĆ TRENERZE I ZAWODNICY👍👍
ZYGMUNT S.
22:10, 2025-09-14
Święto Plonów w Pszczółkach [ZAPOWIEDŹ]
Kogo to ? Chłopie przestań wstawiać artykuły nie dotyczące Miastka tego nikt nie czyta nikogo to nie interesuje !
Adam
23:38, 2025-09-13
W sobotę ORLEN Lang Team Race w Bytowie!
Co nas interesuje kaszubska impreza w Bytowie
Edek
21:30, 2025-09-12
Radny Brodziński proponuje ZABRAĆ karetkę z Trzebielina
Niech wraca ale nie kosztem Trzebielina. Niech to będzie dodatkowa karetka w systemie. W Miastku może być i 10 karetek na dyżurze ale kto za to zapłaci? W Miastku może być wszystko: klinika, tramwaje, komunikacja miejska, metro, basen, port lotniczy, nowoczesny dworzec z koleją dużej prędkości, elektrownia atomowa, wiatraki, farmy fotowoltaiczne, uczelnie wyższe politechnika, uniwersytet itd. Tylko trzeba zadać proste pytanie co samorząd zrobił aby tu była normalna praca i młodzi nie uciekali poza granice gminy. Tu żyją w większości seniorzy. Miasto skazane na wymarcie. W mieście zamieszkuje może ok 6 tys osób. Reszta tylko ma tu meldunek i już nie wróci. Prawdziwe dane o liczbie mieszkańców w deklaracjach śmieciowych i do nich proszę doliczyć 500 osób.
Gość
23:33, 2025-09-11