Drogę można naprawić kruszywem, w bogatszych gminach wylewa się asfalt, ale żeby popiół sypać? Mieszkańcy wsi Dymin są zaskoczeni i zbulwersowani tym, co zrobiła im gmina Koczała. Jedyny dojazd do ich miejscowości został utwardzony popiołem z gminnej kotłowni. Nie dość, że jest mnóstwo pyłu i kurzu, to jeszcze też wiele niespodzianek w postaci śmieci i różnego rodzaju metalowych elementów, takich jak gwoździe. Posypanie drogi popiołem “przelało czarę goryczy”, bo ludzie w Dyminie mają do gminy wiele pretensji.
- Popiół wysypali w obszarze Natura 2000. To pierwsza nieprawidłowość, a przede wszystkim kto widział, żeby popiołem drogę naprawiać? - pyta Ewa Stefanowicz, mieszkanka wsi Dymin.
Popiołem zasypani. Tak gmina "naprawiła" drogęPopiołem zasypani. Tak gmina "naprawiła" drogę Drogę można naprawić kruszywem, w bogatszych gminach wylewa się asfalt, ale żeby popiół sypać? Mieszkańcy wsi Dymin są zaskoczeni i zbulwersowani tym, co zrobiła im gmina Koczała. Jedyny dojazd do ich miejscowości został utwardzony popiołem z gminnej kotłowni. Nie dość, że jest mnóstwo pyłu i kurzu, to jeszcze też wiele niespodzianek w postaci śmieci i różnego rodzaju metalowych elementów, takich jak gwoździe. Posypanie drogi popiołem “przelało czarę goryczy”, bo ludzie w Dyminie mają do gminy wiele pretensji. C.D.N. na www.miastko24.pl REPORTAŻ ARCHIWALNY z papierowej Gazety Miasteckiej #dymin #popiol #droga #koczala
Opublikowany przez Gazeta Miastecka - miastko24.pl Piątek, 4 sierpnia 2023
Jakby tego było mało, zakład komunalny popiół wysypał na działkę, która tak naprawdę drogą nie jest. To droga umowna, wyjeżdżona przez lata, bo gminna jest zarośnięta i znajduje się kilkadziesiąt metrów dalej. Robotnicy popiół wysypali na prywatnej działce.
- Popiół z kotłowni wysypali na odcinku około 800 m. Ciężko się po tym idzie, a jak samochód przejedzie, to popiół roznosi się po całej okolicy. Proszę sobie wyobrazić spotkanie pieszego lub rowerzysty z przejeżdżającym samochodem - podkreśla nasza rozmówczyni. - Sąsiadka ostatnio wróciła ze spaceru i była cała czarna.
Stefanowicz twierdzi, że chciała o tej sprawie porozmawiać z wójtem, ale nie udało się z nim nawiązać połączenia. Chciała włodarza, Grzegorza Pietrzaka, zaprosić na miejsce, do Dymina.
- Gdy zaczęli to remontować, cieszyliśmy się jak dzieci, że w końcu doczekamy się dogodnego dojazdu, a okazało się, że zasypali nas popiołem - mówi Ewa Stefanowicz. - Wiemy, że oni w tym roku likwidują zasilanie węglowe w kotłowni gminnej i przechodzą na paliwo gazowe. Zamiast zaległy popiół przekazać do utylizacji, postanowili wysypać go na drogę.
- Odkąd to zrobili, samochody ciągle są do mycia, ludzie też, tak samo jak i zwierzęta - dodaje Grażyna Mucha. - Jak się idzie, nogi są czarne do kolan. To był głupi, “poroniony” pomysł, żeby coś takiego wysypać na drogę.
Ludzie zeznają, że remont rozpoczął się dokładnie 19 maja. Początkowo bardzo się ucieszyli, że jakieś roboty są wykonywane. Później było wielkie zaskoczenie, gdy okazało się, że postanowiono drogę utwardzić popiołem.
- Tak naprawdę odkąd zaczęliśmy się budować, od 14 lat gmina nie zrobiła nam porządnej drogi dojazdowej. To, co jest, to droga tymczasowa na prywatnych gruntach, a oni jeszcze na nią popiół wysypali - podkreśla Mirosław Stefanowicz.
Wskazuje on, że gmina sprzedała tam wszystkie działki, wzięła pieniądze, ale o infrastrukturę już nie zadbali.
Ich zdaniem urząd gminy “poszedł na łatwiznę” chcąc zutylizować popiół z kotłowni, która przerabiana jest na zasilanie gazowe. Uważają, że tematem powinien zająć się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, tym bardziej, że w popiele znajdują mnóstwo różnego rodzaju śmieci, takich jak puszki, butelki plastikowe i gwoździe.
- Powinni to zebrać i wywieźć na wysypisko śmieci - domagają się mieszkańcy.
Jednym z najnowszych sąsiadów jest Maciej Kropidłowski, który dopiero rozpoczął budowę domu. Opowiada, że w maju, w momencie, gdy zasypali drogę popiołem, z trudem dojechał na plac budowy. Samochód grzązł w popiele.
- Warto też podkreślić, że w obszarze Natura 2000 wszystkie działki obwarowane są rygorystycznymi warunkami. Mamy takie wymogi, jak zachowanie linii zabudowy, odpowiedni kąt dachu, ceglasty kolor dachu i mnóstwo innych, a tu się okazuje, że władza może popiół z kotłowni z odpadami wysypać - dodaje Ewa Stefanowicz.
[ZT]9750[/ZT]
Zbulwersowani mieszkańcy zauważają, że w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego są wysokie wymogi wobec ich nieruchomości, a jednocześnie gmina wysypuje popiół na drogę
Nie tylko droga zasypana popiołem jest problemem mieszkańców Dymina. Druga kwestia to zdewastowany plac rekreacyjny nad jeziorem. Stoi tam wiata, która rozpada się "w oczach". Wszystkie istniejące tam sprzęty są w jakiś sposób uszkodzone. Rośnie wysoka trawa.
Wójt Grzegorz Pietrzak obiecał zająć się tym zgłoszeniem. Zastrzegł jednocześnie, że nie ma żadnej wiedzy na temat wysypania popiołu na drogę do Dymina. Później nie udało się nam z wójtem skontaktować.
Dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej, Marek Nesterowicz, zapewnia, że nie ma sobie w tej sprawie nic do zarzucenia. Jego zdaniem nie jest to popiół, tylko szlaka, dozwolona do użytkowania jako materiał na nawierzchnię dróg.
- To jest szlaka, którą mogliśmy wysypać i jest to też pierwszy etap robót drogowych. Czekaliśmy na deszcz, aby szlaka ustabilizowała się. Dziwię się, że mieszkańcy do mnie z tym nie przyszli, tylko od razu idą do gazety - komentuje Nesterowicz. - Szlaka to nie są śmieci, a ja mam decyzję pozwalającą na jej użycie do utwardzania dróg poza terenem zabudowanym.
Co do metalowych elementów znajdowanych na drodze, w popiele czy też w szlace, dyrektor ZGK zapewnia, że mógł je tam ktoś podrzucić.
Takie niespodzianki można spotkać na drodze do Dymina
ARTYKUŁ ARCHIWALNY - AKTUALNE INFORMACJE w papierowej Gazecie Miasteckiej.
4 0
Żużel/szlaka, co to jest?
Inna nazwa żużla to szlaka. Jest to odpad powstający podczas spalania węgla. W skład żużla wchodzą zanieczyszczenia rud, topniki, tlenki metali oraz pozostałości procesu spalania węgla i koksu. Mówiąc najbardziej ogólnie – żużel to spieczony popiół. Spiekanie to normalne zjawisko, które pojawia się w określonych dla każdego materiału temperaturach. Sypki popiół łączy się w nieregularne grudy i zyskuje nowe właściwości w zależności od tego, z jakich substancji był złożony. Zgodnie z prawem remontujący drogę może zastosować jedynie żużel atestowany – płukany w celu pozbawienia frakcji pylastych.
Co w żużlu piszczy?
Badanie wykazało, iż w składzie materiału przekroczone zostały wartości takich pierwiastków chemicznych jak: sód (Na), magnez (Mg), glin (Al), krzem (Si), siarka (S), potas (K), wapń (Ca), tytan (Ti), mangan (Mn), żelazo (Fe) oraz cynk (Zn). Należy zwrócić uwagę również, że w mieszance kładzionej na drogę znajduję się rtęć.
3 0
...Wójt Grzegorz Pietrzak obiecał zająć się tym zgłoszeniem. Zastrzegł jednocześnie, że nie ma żadnej wiedzy na temat wysypania popiołu na drogę do Dymina. ... jak nie wiedział, skoro sam, osobiście przyjeżdżał na kontrole i odbiór. Dobrze to sobie gmina wymyśliła, upiekła dwie pieczenie na jednym ogniu, popiół bez kosztów zutylizowany w obszarze Natura 2000 robi za niby droge. To jest karalne. Ciekawe co na to ochrona środowiska. Wójt gminy jest bezpośrednio za to odpowiedzialny.