Maria Czebotar - pod takim pseudonimem wnuczka mieszkanki Miastka - Jadwigi Kisiel - napisała książkę, w której odnaleźć można również wątki miasteckie. To historia jej dziadków. Czebotar pisze pod zmienionym nazwiskiem, bo pracuje i mieszka w Warszawie. Z zawodu jest psychoterapeutką. Tylko ze znanych jej powodów nie chciała, aby pacjenci kojarzyli ją z literaturą.
- Jedyna autentyczna postać w tej książce to mój dziadek, który mieszkał w Miastku. Pojawia się, ale samego Miastka w książce nie ma - zaznacza Maria Czebotar.
Wyjaśnia, że jej dziadkowie trafili na Ziemie Odzyskane. Tu zakotwiczyli się. Autentyczne są też przeżycia dziadka, który był więźniem obozu w pobliżu Suwałk. Zaczęło się zresztą od tego, że znalazła obozową kartę dziadka. Dowiedziała się wtedy, że przebywał on w obozie o nazwie Stalag 1F...
WIĘCEJ NA TEN TEMAT w Gazecie Miasteckiej z 21.07.
WSPOMNIENIA JADWIGI KISIEL - emerytowanej polonistki z SP2 - w Gazecie Miasteckiej 28.07.
0 0
Gorąco polecam ksiązkę "Uwięzieni w przeszlości" Marii Czebotar. Powieść fascynująca, niezwykla i poruszająca. Pięknie spleciona przeszlość z terażniejszością. Ze względu na wysoki kunszt artystyczny czyta się ją wspaniale. Zwłaszcza omieszkańcom Miastka polecam tę ksiązkę, gdyż glówny bohater i dziadek autorki był długoletnim mieszkańcem Miastka, a jego małżonka, emerytowana nauczycielka języka polskiego do dziś tu mieszka.