Docierają do nas niepokojące informacje o spadku liczebności pszczołowatych. Mobilizują one wiele środowisk do aktywnego działania na rzecz zwiększania stanu liczbowego populacji pszczół i polepszania warunków ich bytowania. Dlatego też Nadleśnictwo Polanów, wpisując się w projekt „Pszczoły wracają do lasu”, postanowiło wzmocnić i uzupełnić działania mające na celu wspieranie zapylaczy.
Pożytki pszczele odgrywają kluczową rolę w życiu pożytecznych owadów zapylających. Są podstawą ich egzystencji, a jeśli ich zabraknie, to owady po prostu poszukają sobie innych siedlisk obfitych w pożywienie. Tak stało się w jednej z chińskich prowincji, gdzie wskutek stosowania herbicydów zniszczono prawie wszystkie rośliny kwiatowe, co doprowadziło do braku bazy pokarmowej dla owadów i ogromnego spadku populacji. Spowodowało to konieczność zapylania drzew owocowych przez ludzi.
[ZT]4426[/ZT]
Pożytki pszczele to, najogólniej mówiąc, wszelkie rośliny rosnące w zasięgu lotu pszczół, dostarczające im pokarmu. Pokarmem węglowodanowym, energetycznym jest nektar oraz, w naszych rejonach bardzo rzadko, spadź produkowana przez pluskwiaki. Natomiast pokarm białkowy stanowi pyłek, który u roślin kwiatowych zawiera męskie komórki rozrodcze powstające w pylnikach. Charakteryzując pożytki pszczele, możemy zastosować wiele podziałów w zależności od ich rodzaju, pochodzenia, miejsca występowania, okresu czy funkcji jakie pełnią. Podstawowy podział to pożytki pyłkowe, nektarowe i spadziowe. W zależności od miejsca występowania: leśne, łąkowe, polne czy też osiedlowe. Mamy też podział w zależności od pory kwitnienia (wczesne, letnie, jesienne).
Ogromne znaczenie owadów zapylających w środowisku leśnym nie budzi żadnych wątpliwości i było dokumentowane wielokrotnie. Aby owady te mogły pełnić swą dobroczynną rolę w środowisku, muszą znaleźć dogodne warunki egzystencji tj. miejsca gniazdowania i obfitość pokarmu. Temu celowi mogą służyć wszelkie akcje leśników zmierzające do zwiększenia dostępności miejsc na gniazdowanie jak również poprawa bazy pożytkowej. Wszystkie te działania wpisują się znakomicie w strategię rozwoju obszarów leśnych i pozytywnie wpływają na zwiększenie funkcjonalności, estetyki i bioróżnorodności środowiska leśnego. I, co najważniejsze, wykonywane w codziennej pracy leśnika nie sprawiają wrażenia przymusu, lecz są codzienną praktyką.
Obecnie sytuacja pożytkowa na gruntach leśnych jest bardzo zróżnicowana. Na bazie wieloletnich doświadczeń, w oparciu o łatwość rozmnażania i utrzymania się na danym stanowisku roślin, w Nadleśnictwie Polanów prowadzi się program zwiększania bioróżnorodności botanicznej, tak aby owady miały ciągły dostęp do pyłku i nektaru. Od wielu lat wprowadzamy, na nowo zakładane, uprawy krzewów miododajnych, takich jak: głogi, śliwa tarnina, dereń jadalny, jarząb pospolity, ale również drzew: czereśni ptasiej, gruszy pospolitej, jabłoni, klonu pospolitego czy jawora oraz w bardzo dużych ilościach, przy zakładaniu upraw dębowych, lipy drobnolistnej. Wyżej wymienione gatunki wprowadzamy w różnych formach, zarówno grupowo jako gatunki domieszkowe, ale również jako strefy ekotonowe wzdłuż szlaków komunikacyjnych, pól czy linii energetycznych.
Współpracujemy zarówno z osobami fizycznymi użytkującymi łąki śródleśne, jak i z kołami łowieckimi. W wyniku tej współpracy sadzimy drzewa i krzewy owocowe wzbogacające nie tylko bazę żerową dla zwierzyny, ale również dla owadów. Zachęcamy również koła łowieckie do siania roślin jednorocznych, mających za zadanie dostarczanie owadom pożytku w postaci nektaru i pyłku. Sami podjęliśmy próbę użytkowania części terenów pod liniami energetycznymi, obsiewając gryką i facelią. Realizacja tego projektu w pierwszym etapie wymaga pewnych nakładów finansowych, lecz przeznaczone środki mają swoje uzasadnienie w zwiększonej liczebności owadów zapylających, a przede wszystkim poprawie naszego środowiska.
Z przedstawionych powyżej przykładów wynika, że zwiększenie bioróżnorodności pożytków pszczelich to jednocześnie szansa i konieczność. Szansa dla leśników na urozmaicenie i poprawę bazy pożytkowej pszczołowatych, ale również konieczność mająca na celu zachowanie naturalnej równowagi biologicznej w lesie. W kontekście zwiększania bioróżnorodności nawet najmniejsza powierzchnia roślin wzbogacających skład gatunkowy danego siedliska ma oddziaływanie pozytywne, szczególnie w dużych monokulturach. Każdy rodzaj pożytku przynosi owadom określone korzyści.
Podążając więc za głosem rozsądku i wykorzystując nadarzającą się okazję, zachęcam do dbałości o środowisko naturalne, a w nim pożytki dla pszczołowatych poprzez rozpowszechnianie działań w kierunku poprawy bioróżnorodności.
[POGODA]1563097840550[/POGODA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
KULA SIERŚCI. Skrajnie zaniedbany mastif tybetański
Utracony dopły krwi do uszu? Nie ma takich powikłań nawet w zaawansowanych stanach narastającego wlosa lub siersci.
Andrij
19:30, 2025-10-12
KULA SIERŚCI. Skrajnie zaniedbany mastif tybetański
Moim zdaniem to powinna odrazu zgłosić nie wydawać wlascielowi zwierzaka tylko odrazu zgłosić znęcanie się nad psem a nie nagrywać jeszcze z tego filmiki.
Aneczka
16:02, 2025-10-12
KONIEC porodów w Miastku. Oddział został zamknięty
Jeśli pracownicy w firmie nie zarobią na wypłaty to raczej pracodawcą nie przeleje na konto pieniążków. Szpital działa na takiej zasadzie, że fundusz ochrony zdrowia przelewa na konto szpitala pieniążki za wykonane leczenie (usługi medyczne). W tym szpitalu co chwilę słyszymy, że oddział zamknięty zawiesił chwilowo działalność i nie przyjmuje się chorych. Nie słyszałem aby kogoś zwolnili a wszyscy otrzymywali wynagrodzenia mimo tego, że oddział nie funkcjonował. Taki cyrki to mało powiedziane. Wynagrodzenie za nic nierobienie. Andrzejku czy ktoś pod kogo się podszywasz chcesz wypłatę trzeba pracować . W tym wypadku trzeba przyjmować pacjentów i ich leczyć. Szpitala jako placówki medycznej już nie ma, ale jest dług szpitala, który gmina , my mieszkańcy spłacimy a to ok 50 mln zł Gmina już więcej nie dorzuci kasiorki bo ten szpital i miastecka oświata to studnia bez dna
Gość
17:14, 2025-10-08
WALKA o Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Miastku
Miastko nie jest dla mnie tylko punktem na mapie - to ludzie, zwierzęta i życie codzienne. Przeniesienie kolejnej instytucji wpłynie niekorzystnie na rozwój gminy. Z tego co pamiętam, Miastko zawsze miało lekarzy napływowych. Dlaczego się tu osiedlali? Bo gmina dawała im wsparcie w postaci mieszkania, a to bardzo dużo dla młodego lekarza weterynarii, który kokosów nie zarabia. Decyzje radnych powiatowych mają ogromne znaczenie dla przyszłości miasta i jego mieszkańców. Mają bezpośredni wpływ na to, czy mieszkańcy będą mieli odpowiednie warunki do życia i pracy. Na to ,że hodowcy.z czasem zaczną kalkulować koszty, czy aby opłaca się ściągnąć lekarza z Bytowa, czy po prostu dać sobie spokój z całą hodowlą. W jedności siła, a nie we wzajemnym przerzucaniu się radnych argumentacją z przeszłości. Liczy się tu i teraz.
Gacek
11:49, 2025-10-07