„Zostałem odesłany z kwitkiem” – zaalarmował pacjent Szpitala Miejskiego w Miastku, twierdząc, że w miniony weekend nie było tam lekarza podstawowej opieki zdrowotnej.
Prezes placówki, Alicja Łyżwińska, potwierdza, że firma doktora Adama Potockiego, przez lata świadcząca usługi w zakresie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, rozwiązała umowę.
Mimo to – jak zapewnia – wszystkie dyżury były i są obsadzone, a problemu nie ma.
Nie zgadza się z tym dr Adam Potocki, który przedstawia swoje argumenty.
– W związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej nieprawdziwymi informacjami dotyczącymi funkcjonowania Nocnej i Świątecznej Opieki Chorych (NOCh) w Szpitalu Miejskim w Miastku informujemy, że świadczenia w tym zakresie są realizowane w sposób ciągły i bez zakłóceń. Nie otrzymaliśmy też żadnych skarg na funkcjonowanie tej opieki – zapewnia Alicja Łyżwińska.
Według jej relacji, Szpital Miejski w Miastku zapewnia pełną obsadę medyczną NOCh.
– Pomimo bezpodstawnego odstąpienia firmy świadczącej dotychczas tę usługę od jej wykonywania, jednostka nie dopuściła do przerwy w udzielaniu świadczeń. Pacjenci korzystający z Nocnej i Świątecznej Opieki Chorych byli i są obsługiwani zgodnie z obowiązującymi standardami. Pojawiające się w przestrzeni medialnej informacje o rzekomych skargach na brak lekarza dyżurującego nie mają pokrycia w rzeczywistości – nie wpłynęły do nas żadne skargi, a lekarz dyżuruje zgodnie z przepisami – deklaruje prezes szpitala.
Łyżwińska zapewnia, że szpital posiada pełną dokumentację na wypadek kontroli z Narodowego Funduszu Zdrowia. Twierdzi, że w miniony weekend udzielono pomocy kilkudziesięciu pacjentom, zapewniając pełną ciągłość świadczeń.
Inaczej niż zarząd szpitala w Miastku, sytuację nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej opisuje dr Adam Potocki, dotychczasowy koordynator tego świadczenia. To do niego – jak mówi – należała m.in. organizacja grafiku lekarzy, z którymi współpracuje od lat.
Lekarz podkreśla, że od 25 lat jest związany ze szpitalem i prowadzi tam punkt nocnej i świątecznej opieki.
– Znam ten POZ od 25 lat, bo sam go utworzyłem i sam w nim pracuję. Przez tyle lat nie było sytuacji, żeby w grafiku była luka. Zawsze dyżury były obstawione – zapewnia.
Według niego problem zaczyna się 1 czerwca tego roku, kiedy – jak twierdzi – szpital przestaje regulować należności za świadczone usługi.
– Od 1 czerwca nie dostałem złotówki, a zatrudniam czterech lekarzy, razem ze mną pięciu. Tym ludziom muszę płacić z własnej kieszeni. Od pięciu miesięcy kredytuję szpital, ponosząc swoje koszty – mówi.
Przyznaje, że kwoty są znaczące.
– Można się domyślić, że nie są to małe pieniądze. Te wynagrodzenia, rozpisane na pięciu lekarzy, to są setki tysięcy złotych zaległości – podkreśla.
To właśnie brak płatności ze strony szpitala ma być – zdaniem doktora – głównym powodem jego decyzji o odejściu.
– Oczywiście, że rozwiązanie umowy wynikało z braku płatności. To nie ja złamałem umowę, tylko pani prezes. Jedna ze stron nie wywiązuje się z warunków – mówi.
Jak relacjonuje, wypowiedzenie umowy złożył 30 października, ze skutkiem na 31 października.
– Na biurko pani prezes dałem wypowiedzenie 30 października, żeby miała czas na decyzję i zastanowienie się, co dalej – wyjaśnia.
Dodaje, że rozmowy nie toczą się już bezpośrednio między nim a prezes, lecz między pełnomocnikami prawnymi obu stron.
W dokumencie wypowiedzenia – jak podkreśla – pozostawia furtkę na ewentualny powrót.
– Było tam jasno napisane, że z chwilą częściowego uregulowania zaległości mogę podjąć negocjacje. To jest w sekretariacie, można sobie to odtworzyć i przeczytać – zaznacza.
Prezes szpitala publicznie zapewnia, że mimo odejścia doktora Potockiego dyżury nocnej i świątecznej opieki są zapewnione, a pojawiające się w sieci informacje o braku lekarza nazywa „fake newsami.”
Doktor Potocki ma na ten temat inne zdanie.
– Ja od 1 listopada żadnego grafiku już nie układałem. Jeżeli pani prezes mówi, że wszystko jest obstawione, niech pokaże grafik: kto wtedy dyżurował? Obawiam się, że takowego nie ma – komentuje.
Dodaje, że grafik powinien być dostępny dla pacjentów.
– Na stronie szpitala musi być opublikowany, a jeśli nie, to grafik jest na Izbie Przyjęć. Wydaje mi się, że 31 października, kiedy byłem na dyżurze, nie widziałem tam nikogo wpisanego na kolejny dzień – stwierdza.
Na sugestię, że pacjenci, którzy zgłaszają brak lekarza, „mijają się z prawdą”, reaguje krótko.
– Kłamczuszka – mówi o takiej narracji zarządu.
Lekarz przypomina też, że nie jest to pierwszy raz, gdy szpital ma wobec niego poważne zaległości finansowe.
– Podobna sytuacja była kilka lat temu. Z 2021 roku wciąż nie ma pełnego uregulowania należności. Coś tam płacono, ale tylko po zajęciach komorniczych – opowiada.
Na koniec dodaje, że mimo konfliktu nie wyklucza powrotu, jeśli szpital zacznie regulować długi.
– Jeśli zaczną choć częściowo spłacać zaległości, możemy rozmawiać. Na razie jednak nie mogę dalej dyżurować i jednocześnie finansować szpitala z własnych pieniędzy – podsumowuje dr Adam Potocki.
Do słów doktora Adama Potockiego odnosi się Alicja Łyżwińska, prezes Szpitala Miejskiego w Miastku.
Zaprzecza, jakoby po odejściu lekarza doszło do przerwy w funkcjonowaniu nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej (NŚOZ).
– Nie było żadnej luki w grafiku. Opieka była zapewniona przez naszych lekarzy – podkreśla.
– Od północy z 31 października na 1 listopada dyżur pełnił już lekarz skierowany przez szpital. NOCh funkcjonował, przyjmowano pacjentów i mamy na to pełną dokumentację.
Prezes dodaje, że grafik dyżurów nie może być publicznie udostępniany, ponieważ zawiera dane osobowe pracowników.
– Nie istnieje coś takiego jak grafik dostępny dla osób postronnych. To dokument wewnętrzny, zawierający nazwiska lekarzy, więc jego publikacja byłaby niezgodna z przepisami o ochronie danych – wyjaśnia.
Alicja Łyżwińska przyznaje, że dr Potocki rozwiązał umowę jednostronnie i bez zachowania okresu wypowiedzenia, co – jej zdaniem – stanowi naruszenie obowiązujących zasad.
– Umowa stanowi jednoznacznie, że okresem wypowiedzenia są trzy miesiące. Nie ma w niej klauzuli pozwalającej na odejście z dnia na dzień z powodu opóźnień w płatnościach. To narażanie życia i zdrowia pacjentów. Tak się nie robi – mówi prezes szpitala.
Jak dodaje, zarząd nie zamierza wracać do rozmów z doktorem Potockim.
– Nikt go nie zaprasza do stołu negocjacyjnego, ponieważ nasi lekarze podjęli się wyzwania i obsługują pacjentów. NOCh działa, a szpital funkcjonuje normalnie – zapewnia.
Alicja Łyżwińska komentuje także słowa byłego koordynatora o ewentualnym powrocie po spłacie zaległości.
– Nie będę polemizować z kimś, kto z dnia na dzień zostawia pacjentów, a potem mówi, że może wrócić, jeśli dostanie zapłatę. Dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców. Dlatego natychmiast zapewniliśmy pełną obsadę dyżurową – z korzyścią dla szpitala i pacjentów – podsumowuje prezes.
[ZT]7203[/ZT]
Tematy dotyczące funkcjonowania miasteckiego szpitala, borykającego się z problemami finansowymi.
2025-10-14
Kolejne 5 milionów złotych dla szpitala. W 10 lat gmina przekazała już 28 milionów
2025-08-04
Dziurawy szpital w Miastku. ZNOWU DOŁOŻYLI PIENIĄDZE
2025-06-20
„DOILI” pieniądze ze szpitala? Kolejne doniesienie przeciwko byłej prezes
2025-06-18
No i znowu szukają prezesa szpitala. Rogaliński MUSIAŁ ODEJŚĆ
2025-06-03
DOBRE WIEŚCI ze szpitala. Interna wraca po remoncie, chirurgia ruszy w lipcu
Tata 20:02, 03.11.2025
Tak super działa że z dziećmi trzeba jeździć do Szczecinka lub Słupska bo tutaj nie przyjmują. Ciężko jest również dorosłemu się dostać bo lekarza brak... Dostają miliony a szpital coraz szybciej idzie ku zamknięciu
Jolka20:26, 03.11.2025
Bravo Pani prezes.
Nareszcie stawia Pani sprawę jasno.
Od lat szantażował zarząd szpitala.
Prezes20:45, 03.11.2025
Łyżwińska kłamie niczego nie obstawili kazali lekarza z wewnętrznego schodzić w czasie ich dyżuru czyli narażali pacjentów na oddziale sprawa dla prokuratury
Tomasz 07:51, 04.11.2025
Dokładnie, byłem z dzieckiem 01.11. 2025 i niestety mnie nie przyjęli. Przyszła jakaś kobieta i powiedziała, że najbliżej mam do Bytowa lub Kobylnicy, ewentualnie Słupsk, Czluchów, Szczecinek. Nie wiem dlaczego tak oszukują społeczeństwo.
uśmiechnij się21:03, 03.11.2025
Rozśmieszają mnie ludzie, którzy myślą że w referendum pogonili byłą burmistrz. Tego nie zrobili mieszkańcy tylko radni. Dziś Miastkiem rządzi człowiek z tego samego środowiska, co była burmistrz. Ale on jest swój, z nim można wszystko... nawet zatrudnić prezes, której społeczeństwo nie chciało. Ale naiwni mieszkańcy myślą, że to oni mają wpływ.
Alek21:06, 03.11.2025
Proponuję aby pani Ali płacić pół pensji. Sprawdzimy czy wtedy też nie będzie polemizować.
Jola21:09, 03.11.2025
O 3 w nocy kazali mi autobusem do innego szpitala jechać
Mieszkaniec21:26, 03.11.2025
Czy podali rozkład jazdy ?
Turysta17:15, 04.11.2025
Powiem szczerze nigdzie takiej ciemnoty jak w waszym Miastku nie widziałem to jest nieprawdopodobne jak głęboko zakorzenione jest zacofanie tego społeczeństwa
ja07:44, 05.11.2025
Dobra już się nie tłumacz...
Gość11:22, 05.11.2025
Tak na marginesie Adam Potocki jest lekarzem
Doktor, profesor to tytuł i aby nim się posługiwać trzeba się uczyć i zdobyć odpowiednią wiedzę.
Pozdrawiam panie dóktorze
Andrzej12:04, 05.11.2025
Nie tylko Potockiemu nie płaci szpital wynagrodzen
Gość14:25, 05.11.2025
Ludzie zrozumcie wreszcie że szpital to nie bankomat.
Wynagrodzenie jest zależne od wykonanych procedur medycznych
( leczenie pacjentów) za które NFZ przelewa środki na konto szpitala.
Mamy tutaj dwie przyczyny że brakuje na wypłaty: w szpitalu zbyt mało chorych za leczenie których płaci NFZ, wynagrodzenia są zbyt wysokie w stosunku do wykonywanej pracy(leczenia).
Szpital się utrzyma jeśli normalnie funkcjonuje a tu co chwila oddział czasowo zamknięty... to i nie zarabia bo nie przyjmuje chorych.
Na chłopski rozum otwórz sobie restaurację z super kucharzami, mnóstwem kelnerów, super menu, płacisz wszystkim wysokie pensje a nie masz klientów w restauracji to jak długo się utrzymasz na rynku? Kto ci dołoży jeśli masz straty? Bankructwo gwarantowane
Pacjęt20:21, 05.11.2025
Rzeczywiście masz chłopski rozum. To nie jest takie proste jak budowa twojego cepa. Skoro prawie wszystkie powiatowe szpitale w PL są na granicy zapaści finansowej, to raczej NFZ za mało płaci, żeby je utrzymać. Wychodzi na to, że opłacają im się tylko duże molochy. Tam jest większa szansa, że się nie doczekasz pomocy i NFZ na tym lepiej wyjdzie.
Gość23:51, 05.11.2025
Ty pacjęt wpierw naucz się poprawnej pisowni analfabeto
PACJENT
Gość23:46, 05.11.2025
Potwierdził się świetny wynik finansowy bytowskiego szpitala. Placówka po raz pierwszy od lat wypracowała zysk 3,46 mln zł. Łączne przychody to ponad 66 mln zł. Jednocześnie koszty wzrosły o 4 mln zł. Nie przeszkodziło to w osiągnięcie wysokiego zysku.
Szpital W TRYBIE NAPRAWCZYM. Prezes: STABILIZUJEMY
Należy przetrwać ten czas w Miastku przyjdą lepsze czasy
Xxx
22:04, 2025-12-27
Polanów W CIENIU koszalińskiej AFERY
Szanowny Mateuszu vel pseudo redaktorze nazywaj sobie jak chcesz .... Poziom intelektualny zarówno twój jak i czytelników na poziomie kilkulatka... Dziennikarz serio nie kpij? Nie rozumiesz osobą postawioną oskarżoną a policjantami wobec , których zastosowano aresztowanie? Byle się klikało co zniszczyć dziewczyne zerem byłeś będziesz i pozostaniesz
Tylko RTS
22:00, 2025-12-27
Szpital W TRYBIE NAPRAWCZYM. Prezes: STABILIZUJEMY
Kilka dni temu zmarła mi znajoma. Cały czas się zastanawiam dlaczego przed śmiercią zawieziono ją do szpitala w Szczecinku? Pani mieszkała w Miastku. Po co nam taki szpital?
pytanie
20:31, 2025-12-27
Polanów W CIENIU koszalińskiej AFERY
Wstyd obraz Policji całej Polanów Miastko itp. po co utrzymywać te komisariaty do roboty ich wysłać. Kto nadzoruje tych policjantów
X
15:40, 2025-12-27