Zamknij

NIETYPOWA AKCJA. Strażacy OSP Grabowo wyrzucali obornik

23:40, 02.06.2021 M.W. Aktualizacja: 23:41, 02.06.2021
Skomentuj

Nie tylko pożary i wypadki. Strażacy są gotowi do pomocy w każdej sytuacji, o czym przekonała się rodzina rolników ze wsi Brzeźnica. Jednostki OSP Biały Bór i OSP Grabowo ruszyły im na pomoc, gdy - dotknięci koronawirusem - zostali zamknięci w swoim domu. Trzeba było pomóc przy tak zwanych obrządkach w gospodarstwie, a więc na przykład wyrzucić obornik. 

- Dostaliśmy informację, że cała rodzina z Brzeźnicy jest chora na Covid-19. Sąsiedzi bali się tam iść, więc ruszyliśmy z pomocą - mówi Andrzej Wójtowicz, prezes OSP Biały Bór. 

Brygada strażaków pojechała tam w mundurach. Założyli maseczki ochronne, rękawice i do rąk wzięli widły, aby zrobić porządek w oborze. Dotknięta koronawirusem rodzina ma około 30 krów, a więc pracy było sporo. 

- Strażacy pojechali tam chętnie, aby przeprowadzić porządki w oborze dla krów. Kolejnego dnia na pomoc pojechała jeszcze jednostka OSP Grabowo. Jak widać, obecnie strażaków do wszystkiego można zaangażować - komentuje Wójtowicz. 

[ZT]6124[/ZT]

Rodzina z Brzeźnicy na kwarantannie przebywała do 8 maja. Do tego czasu w obowiązkach gospodarskich wyręczali ich strażacy z Białego Boru i z Grabowa. 

- Oprócz tego, że w tej rodzinie była choroba, to jeszcze u jednego z członków rodziny doszło do złamania. Nie mogli sami sobie z tym wszystkim poradzić. Nie było też ochotnika, który chciałby im pomóc. Raz była tam jednostka OSP Biały Bór, a teraz my. Nikt inny nie chciał im pomóc - mówi Łukasz Strojewski z OSP Grabowo. - Robiliśmy porządki w oborze, żeby krowy mogły przebywać w dobrych warunkach. Trzeba sobie pomagać, a w tym przypadku, jeśli sołtys nie potrafił zorganizować takiej akcji, my mogliśmy to zrobić. W takim właśnie celu dostaliśmy przecież wcześniej wszystkie niezbędne środki, jak maski czy przyłbice do działań w czasach koronawirusa.

Z jednostki OSP Grabowo do Brzeźnicy pojechało 6 strażaków. Każdy dawał z siebie, ile tylko mógł. 

Sołtys Brzeźnicy Jan Kardyś potwierdza, że strażacy bardzo pomogli. 

- Dokładnie tak było - mówi sołtys, który jednak sam nie brał udziału w tej akcji.

ARTYKUŁ ARCHIWALNY - AKTUALNE INFORMACJE w papierowej Gazecie Miasteckiej.

(M.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%