Maks - niepozorny, mały pies, którego nikt raczej nie przestraszyłby się, gdyby spotkał go luzem w parku czy w lesie, stał się główną przyczyną konfliktu pomiędzy sąsiadami w Białym Borze. W sprawę zaangażowana została policja, która podobno zabrania psu szczekać i grozi mu mandatem. Właścicielka czworonoga, Cecylia Powarzyńska uważa, że mundurowi zmówili się z sąsiadami, aby jej dopiec.