O rolniku ze Świerzna, który na asfalcie swastyki malował

W powojennej Polsce władze utrudniały obywatelom wyjazd z kraju. Uzyskanie paszportu było rzeczą trudno osiągalną dla zwykłego obywatela. Granice były pilnie strzeżone przez Wojska Ochrony Pogranicza. Chcąc wyjechać z Polski obywatele podejmowali często ryzykowne próby ucieczek. Porywano samoloty, kutry rybackie, próbowano ucieczek kajakami, łodziami. Nie wszyscy jednak podejmowali aż tak desperackie próby. Jednym z przykładów do jakich zmuszeni byli obywatele aby opuścić kraj przedstawimy na przykładzie sprawy Władysława T. ze Świerzna.

Wasyl P. zamieszkały w Białej 5 stycznia 1988 roku powiadomił dyżurnego Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Miastku, że w obrębie parkingu leśnego niedaleko Białej ujawnił namalowane białą farbą na tablicach i na jezdni swastyki hitlerowskie. Trzy swastyki o wymiarach 1,4 m. na 1,4 m. namalowano na konstrukcji drewnianej z napisem “Województwo koszalińskie wita”, dwie na jezdni o wymiarach 1,5 m. na 1,5 m., dwie na tablicy granicznej województw o wymiarach 60 cm na 60 cm, jedna na tablicy informacyjnej „parking” o wymiarach 50 cm na 50 cm, 2 na konstrukcji drewnianej informującej o parkingu o wymiarach 50 cm na 50 cm. Ponadto w poprzek jezdni na wysokości znaku “Województwo koszalińskie” namalowano farbą napis o treści „Jaruzelski sowiecki śmietnik”. Jeszcze tego samego dnia miastecka SB zatrzymała sprawcę tego czynu. Był nim mieszkający w Świerznie rolnik Władysław T. Powodem dla którego Władysław T. namalował swastyki była chęć wyjazdu do Niemiec. Podczas przesłuchania wyjaśniał dlaczego namalowanie swastyk miałoby ułatwić mu wyjazd do RFN.

- W połowie grudnia 1987 roku będąc w Słupsku kupiłem specjalnie 4 puszki litrowe białej farby olejnej po to aby tą farbą namalować swastyki hitlerowskie i napisy o Jaruzelskim. Pomysł z namalowaniem takich rzeczy zrodził mi się około roku wstecz. Chciałem i chcę wyjechać na stałe do RFN, ale dowiedziałem się, że aby Niemcy mnie chcieli przyjąć muszę spełnić jeden z dwóch warunków. Pierwszy warunek jest to, żebym miał pochodzenie niemieckie, a drugi warunek jest to abym był prześladowany za poglądy polityczne. Faktem jest, że faktycznym ojcem mojego ojca jest Niemiec z bydgoskiego i mieszka w RFN, ale mój ojciec nie ma żadnych dokumentów potwierdzających. Z uwagi na fakt, iż do tej pory żadnej działalności politycznej nie prowadziłem nie spełniałem warunku osoby prześladowanej za poglądy polityczne w Polsce i dlatego postanowiłem to zrobić, do czego się przyznaję. Może tego bym nie zrobił gdyby były często organizowane wycieczki do RFN to wówczas bym pojechał na taką wycieczkę i odłączył się od niej i poprosił o azyl polityczny - opowiadał. - Po upływie około 3 dni od kupna farby w nocy 20 grudnia 1987 roku udałem się pieszo z miejsca zamieszkania za miejscowość Biała mając w reklamówce 2 puszki wcześniej kupionej farby i pędzel. Tam na konstrukcji metalowej tzw. witacza namalowałem dwie swastyki hitlerowskiego z tym, że wcześniej na jezdni napis “Jaruzelski sowiecki śmietnik”. Nikomu nie mówiłem, że mam zamiar namalować takie rzeczy, jak i to, że namalowałem. Nikt mnie też nie widział. Następnie wróciłem na pieszo do domu. Pamiętam, że padał wtedy deszcz. Zrobiłem to około 23 w nocy. Następnie w nocy z 4 na 5 stycznia 1988 roku postanowiłem w tym samym miejscu namalować swastyki hitlerowskie. Wziąłem ze sobą w reklamówce dwie puszki białej farby olejnej i poszedłem pieszo za miejscowość Biała. Tam na jezdni namalowałem dwie swastyki o rozmiarach około 1 metra, dwie namalowałem na znaku drogowym informacyjnym oznaczającym parking, 1 na tablicy oznaczającej parking leśny, 2 na tablicy oznaczającej granicę województwa słupskiego i koszalińskiego oraz 3 swastyki na witaczu. Z tego co pamiętam namalowałem 10 swastyk. Następnie wróciłem do domu i położyłem się spać. Puste puszki i pędzel zabrałem do siebie do domu. Zamierzałem po raz trzeci namalować swastyki tym razem na drodze z Kępki do Kępic, ale w dzień, tak abym został złapany. Zamierzałem to zrobić jeszcze w tym miesiącu. Zrobiłem to po to abym był prześladowany za poglądy polityczne, a to by dało podstawę ubiegania się o azyl polityczny w RFN. Chciałem też poprzez namalowanie swastyk i napisów zasiać wśród osób, które to będą oglądać i czytać niepokój, że ktoś tu działa na tym terenie.

W sprawie przesłuchano świadka Tadeusza Ż., który w pierwszej chwili myślał, że swastyki malowali obywatele niemieccy.

- 5 stycznia około godziny 12.00 w południe jadąc samochodem służbowym z Miastka do Koszalina pomiędzy miejscowościami Biała i Rzeczyca w pobliżu miejsca ustawienia znaku granicznego województw słupskiego i koszalińskiego oraz znajdującego się tam parkingu zauważyłem dwa samochody z rejestracją zachodnioniemiecką i stojącymi obok nich kilkoma osobami. Z chwilą gdy zacząłem zbliżać się do stojących samochodów zauważyłem, że osoby będące na zewnątrz pośpiesznie do nich wsiadły i odjechały. Po dojechaniu znaku granicznego województwa spostrzegłem, że w odległości 150 metrów przed tym znakiem na jezdni były namalowane białą farbą swastyki hitlerowskie. Uzmysłowiłem sobie, że osoby jadące samochodami na niemieckich rejestracjach z pewnością filmowały lub robiły zdjęcia na tle tych swastyk. W takim przekonaniu zostałem utwierdzony w momencie podjeżdżania do tych samochodów, ponieważ po gwałtownym przyspieszeniu, samochody te nagle zwolniły przed słupem witaczowym, na którym to również były namalowane swastyki. W pierwszej chwili byłem wzburzony i zły na powyższe zachowanie się Niemców i stąd też robiłem wszystko aby samochody te dogonić i podjechać na taką odległość, abym mógł zapisać sobie numery rejestracyjne. Jechałem za nimi do Polanowa, gdzie skręcili na Bobolice, a ja pojechałem do Koszalina. O powyższym spostrzeżeniu następnego dnia powiadomiłem funkcjonariuszy SB w Miastku, którzy akurat tego dnia przebywali w miejscu namalowania tych swastyk.

[ZT]4921[/ZT]

Sprawę Władysława T. przekazano do kolegium. W tezach mowy oskarżycielskiej sporządzonych przez oficera SB czytamy:

- Jakimi motywami kierował się obwiniony? Odpowiedź brzmi, że bardzo naiwnymi. Otóż chce zostać prześladowany, za poglądy, przekonania polityczne, po to aby spełnić – jego zdaniem niezbędny – warunek do uzyskania azylu politycznego przy wyjeździe do RFN. Nie wiem czy z tego się śmiać czy płakać, ale mam na względzie powagę Kolegium. Jestem przekonany, że kolegium wydając orzeczenie w tej sprawie weźmie pod uwagę, że obwiniony działał z pobudek błahych i niskich, brak jest okoliczności łagodzących. Kolegium weźmie pod uwagę okoliczności obciążające takie jak działanie na szkodę mienia społecznego i działanie w sposób zasługujące na szczególne potępienie. Wykroczenie popełnione przez Władysława T. graniczy z dwoma przestępstwami: niszczenie, uszkadzanie lub czynienie niezdatnymi do użytku mienia społecznego i publiczne pochwalanie faszyzmu lub jakąkolwiek jego odmianę.

Za malowanie swastyk Władysław T. został ukarany grzywną w wysokości 50 tys. zł. Ponadto orzeczono karę finansową w wysokości 30 tys. zł na budowę szkoły podstawowej w Miastku.

[POGODA]1573687969460[/POGODA]

Więcej lokalnej historii w Gazecie Miasteckiej z 12.11. a ponadto:

- Wojny domowej u Złotowiczów ciąg dalszy. KOCHANEK MAMY MŚCI SIĘ NA CÓRCE! PUBLIKUJE NAGIE ZDJĘCIA! Sprawa ponownie trafiła do prokuratora.

- MAMA WALCZY O MIESZKANIE. Ma 5 DZIECI, dochód 4700 zł i… 34 m. kw.

- OGOŁOCĄ ULICĘ CHROBREGO Z DRZEW… ALBO I NIE. Mchy i porosty mogą zablokować inwestycję!

- WASZAKI - DZIELNE CHŁOPAKI! Kępice mogą być z nich dumne. URATOWALI ŻYCIE KOBIECIE! 

- WYROK DLA KRYSTIANA T. Skazany za brak pasów.

- OGIEŃ W PIEKARNI. 200 000 zł strat!

- MIASTECCY MISTRZOWIE PARKOWANIA. Parkują jak chcą!

- ŚMIECIARZ MĄDRY INACZEJ. Zobaczcie co zrobił na ul. Szewskiej!

- CMENTARZ ZASYPANY ODPADAMI. Czy da się z tym walczyć?

- BADAJĄ JAKOŚĆ POWIETRZA. Przybyło czujników w okolicy

- NAJPIERW WSTĘGA, PÓŹNIEJ PROKURATOR. Radni PiS twierdzą, że starosta i dyrektor HNAT sprowadzili na ludzi NIEBEZPIECZEŃSTWO!

- PiS WALCZY NA WIELU FRONTACH. W NSA pokonali koalicję rządzącą powiatem bytowskim!

- HISTORIA - Radecki UJAWNIA: WIADOMOŚĆ OD UB-eka w piwnicy na ul. Wybickiego! 

- JASNOŚĆ ŚMIETANY. Radny z Dretynia pyta: GDZIE NASZE 30 000 ZŁ?!

- PIASZCZYNA JAK DON KICHOT. Nie chcą wiatraka!

- ZABRAKŁO KASY NA JEZUSA. Co teraz?

- DROŻEJ DLA PRZEDSIĘBIORCÓW. Podwyżki w Kępicach.

- BARCINO BEZ WODY. Ludzie mówią o KATASTROFIE!

- PROMOCJA WYKOPANA! Remelskiego nie ma i jest REORGANIZACJA!

- 100 MILIONÓW W MIESIĄC! Takiego rekordu nikt się chyba nie spodziewał.

- SAMI SWOI W POLANOWIE - Lipski i Nieckarz jak Kargul i Pawlak. KONFLIKT TRWA.

- KONIEC KRYZYSU - CZAS NA ODNOWĘ GRABOWA! Mikołajewski otwiera budżet po programie naprawczym - 1,7 mln zł NA INWESTYCJE!

- W STYLU LGBT - nietypowe schody w Białym Borze

- AKCJA STRAŻAKÓW w białoborskim kościele. Co tam się stało?

- RYNEK GOPS-em NAPĘDZANY. Kontrowersyjna decyzja wójta Czechowskiego.

- BIELSKO TONIE. Podobno jest na to jakaś rada. 

- KASKADER. Jak to młody z Miastka “beemką” w rowie wylądował.

- ZWYCIĘSTWO EMERYTA. Zygfryd Filipiak wygrał z bytowskim szpitalem.

- MORDOBICIE NA DWORCU. Sądowy finał sprawy.

- LISTY DO ŚW. MIKOŁAJA. Nasza świąteczna zabawa z SP Przytocko.

- HISTORIA x 2. Dwie ciekawe historie z niedalekiej przeszłości.

- UKRAIŃSKA WYPRAWA. Jurij Bojko i jego relacja ze wschodu.

- CHÓR NA SCHWAŁ. Sukces śpiewaków Sławomira Wolskiego.

- NOWORODKI - dzieci urodzone w miasteckim szpitalu w obiektywie Marty Filipczak.

- Kazachstańska opowieść emerytki z Koczały.

- Podróżnicza opowieść Artura Malka z jego wojaży po świecie.

- SPORT, m.in. o meczach Startu Miastko i pozostałych drużyn oraz sukcesy tenisistów i mecz reprezentacji Polski “pod nosem”.

- Ponadto wiele innych wydarzeń, interwencji oraz spraw kulturalnych i sportowych z gmin Miastko, Kępice, Polanów, Koczała, Biały Bór i Trzebielino, ogłoszenia drobne i felietony.

Zapraszamy