Przedwyborcza rozgrywka czy prawdziwe zagrożenie dla Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w miasteckim Szpitalu Miejskim? Po niecałych 2 miesiącach pracy ze szpitala odchodzi doświadczony ginekolog, Janusz Antypiuk, który pracował jako koordynator tego oddziału. Dr Antypiuk nie zgodził się na obniżenie wynagrodzenia. Kandydat na burmistrza Miastka, Aleksander Szopa, “bije na alarm” twierdząc, że może być to pierwszy krok do likwidacji Oddziału Ginekologiczno-Położniczego, co już stało się w Bytowie.
- Była ostatnio debata w Radiu Gdańsk. Zauważyłem wówczas, że komisarz Kiempa strasznie “kluczyła” w sprawie “porodówki”, gdy przypomniałem, że w 2019 roku, w ramach planu naprawczego, składała wniosek o likwidację “porodówki”. Być może teraz, “tylnymi drzwiami”, wprowadzają ten plan w życie? - mówi Aleksander Szopa.
Jego zdaniem jest takie zagrożenie, skoro nie podejmuje się dalszej współpracy z miejscowym lekarzem, który jest dobrym specjalistą.
Dr Janusz Antypiuk ma miesięczne wypowiedzenie. Jak zapowiada, najprawdopodobniej wróci do szpitala w Słupsku, gdzie pracował przez 10 lat. Na co dzień mieszka w Miastku, ale - jego zdaniem - dojazdy nie są problemem.
- Dostałem wypowiedzenie umowy kontraktowej z inicjatywy szpitala - potwierdza dr Antypiuk.
Zeznaje, że w Szpitalu Miejskim w Miastku został zatrudniony 1 maja tego roku na określonych warunkach, a teraz miały być one zmienione na gorsze. Lekarz nie zgodził się na obniżenie pensji.
- Zostałem poproszony na rozmowę z nową panią prezes, która stwierdziła, że nie akceptuje takich stawek i wypowiedziała mi umowę - mówi dr Antypiuk. - Nie zgodziłem się, bo nie po to zatrudniłem się miesiąc temu, żeby teraz zgadzać się na obniżki.
Jak zaznacza, od 10 lat pracował w szpitalu w Słupsku. Zwolnił się stamtąd i przeszedł do Miastka, aby pełnić funkcję koordynatora Oddziału Ginekologiczno-Położniczego. Jak mówi, teraz jest już po wszystkim.
- Żegnamy się - stwierdza krótko.
Kandydat Aleksander Szopa uważa, że może być to pierwszy krok do likwidacji “porodówki” w miasteckim Szpitalu Miejskim.
- To koordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego z dużym doświadczeniem. Dlaczego doświadczeni lekarze mają ponosić konsekwencje błędnych decyzji zarządu szpitala i nieudolnego zarządzania środkami finansowymi? Nie zgadzam się na takie rozwiązania! - komentuje Szopa.
Jego zdaniem szpital nie może oszczędzać na personelu, bo to będzie pójście w złym kierunku. Placówka powinna - według niego - starać się o zwiększanie zakresu usług i zwiększanie przychodów.
- Wszystko to prowadzi do tego, że za chwilę zamkniemy Oddział Ginekologiczno-Położniczy, jak to stało się w Bytowie - przewiduje kandydat Szopa.
Prezes szpitala Iwona Ściślewska zapewnia, że rewelacje Szopy są nieprawdziwe. Przyznaje, że dr Januszowi Antypiukowi proponowała pracę z niższym wynagrodzeniem, ale on się na to nie zgodził. Zagrożenia dla istnienia Oddziału Ginekologiczno-Położniczego nie widzi, wskazując, że pracuje tam łącznie 10 lekarzy.
- Nie możemy pozwolić sobie na tak wysoką stawkę godzinową, nawet jeżeli jest to ordynator - komentuje prezes Ściślewska zaznaczając, że dr Antypiuk sam w tej sytuacji poprosił o wypisanie mu wypowiedzenia kontraktu.
Prezes Ściślewska szuka teraz nowego koordynatora Oddziału Ginekologiczno-Położniczego. W słowach Aleksandra Szopy widzi zagrywkę przed niedzielnymi wyborami samorządowymi. Zapewnia, że żadnego zagrożenia dla oddziału nie ma.
- Niestety, obawiam się, że przed wyborami jest to celowe działanie, tj. sugerowanie, że Oddział Ginekologiczno-Położniczy jest zagrożony - komentuje prezes Ściślewska. - Takie działania są ze szkodą dla szpitala. To antyreklama dla naszej placówki. Niedługo tu porodów w ogóle nie będzie, ale nie dlatego, że jeden doktor odszedł, ale dlatego, że zepsuty został wizerunek naszego szpitala.
Opinię kandydata na burmistrza Miastka, Aleksandra Szopy, negatywnie ocenia również komisarz Renata Kiempa.
- Moim zdaniem to nieetyczne działanie. Wymyślanie problemów, których nie ma - komentuje. - Jako jedyny kandydat mówiłam, że do Oddziału Ginekologiczno-Położniczego trzeba dokładać. Wszyscy pozostali kandydaci mówią, że to jest spółka i gmina nie powinna do niej dokładać.
[ZT]7793[/ZT]
AKTUALNE INFORMACJE w papierowej Gazecie Miasteckiej
Możesz też kupić e-wydanie. KLIKNIJ przycisk SUBSKRYBUJ na stronie głównej FB i otrzymuj e-mailem Gazetę Miastecką w wersji PDF! Tylko dla subskrybentów premierowe reportaże wideo i pełne wersje tekstów, niedostępne na portalu www.miastko24.pl!
Gość 06:01, 01.07.2022
Dlaczego ten Pan kłamie jak było jaki ma cel jestem ciekawa powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności za szarganie opinii szpitala czemu nie powie jaki potrafi być chamski do pacjentek i czemu kiedyś odszedł z Miastka bo nie mógł się z nikim dogadać teraz też próbuje mącić z szopą.Pan Szopa przechodzi samego siebie by wygrać po trupach do celu.
Pokurcz06:32, 01.07.2022
W szpitalu rządzi prezes, co ten mały po żal się Boże kandydat, miesza? Chciałby już zająć się polityką kadrową w spółkach gminnych? Po to gmina zatrudnia prezesa, żeby to on prowadził sprawy spółki. Miedzy innymi zwalnianiem takich, którzy zapomnieli o dobru pacjenta i przedkładają je ponad swoją wypłatę.
Zibi 07:16, 01.07.2022
Ma żal bo jego plan poległ.mial być prezes szopa i dyrektor do spraw zdrowia pani szopa a to wszystko wpadło do szopy
Jacek Kowalski09:07, 01.07.2022
Zapomniał Pan dopisać, ze taki plan robili z Renią po Dolsku, tylko, że później ich drogi się rozeszły.
ja09:16, 01.07.2022
Kowalski czy Nowak
Jola09:28, 01.07.2022
To kiedy ta teczka GSL renata będzie podstawiona...
Wiedźmin09:53, 01.07.2022
Jedyny pomysł na autopromocję jaki ma Szopa to robienie sensacji wokół szpitala i niszczenie Kiempy.
Czy takiego "kreatywnego" burmistrza nam potrzeba?
Typowy numer zakompleksionego mężczyzny z przerostem ambicji. Do pięt jej nie dorasta i tego nie może znieść.
Ta niezgoda go zrujnuje.
tede09:54, 01.07.2022
To może dobrze by było jakbyśmy się dowiedzieli o jakie stawki zarobkowe chodzi,wtedy sami byśmy go pogonili.
Acpiorundc10:10, 01.07.2022
Odezwał się sfrustrowany wałkoń, któremu zasiłek z Mops-u nie wystarcza na chlanie.
Taki by pogonił wszystkich, którzy mają więcej oleju w głowie i więcej zarabiają. Wtedy nie musiałby się wstydzić swoich dwóch lewych rąk i pustki we łbie.
Pacjent18:41, 01.07.2022
No właśnie !!! O jakie pieniądze walka ???
Pamiętliwy 10:19, 01.07.2022
Za sytuację z Antypiukiem odpowiada nasza kochana DANKA i jej koleżanka ALA, które szastały pieniędzmi, których nie było. To Łyżwińska zaproponowała stawkę, na którą skusił się doktor. A jemu wcale się nie dziwię. Nie po to zrezygnował z pracy w Słupsku, żeby teraz mniej zarabiać.
Zaskoczony 10:33, 01.07.2022
Co ja widzę? Szopa daje TAK na KIEMPĘ? ?
"Placówka powinna - według niego - starać się o zwiększanie zakresu usług i zwiększanie przychodów."
Olek, przecież właśnie Pani Beata Kiempa była w tym doskonała i szpital rozkwitł.
Pokazała co potrafi w szpitalu teraz czas ożywić naszą gminę.
Tylko ona to może zrobić.
Dla naszych chłopków-roztropków za wysokie progi.
Olek10:50, 01.07.2022
P I L N E O T W Ó R Z O C Z Y
https://www.zawszepomorze.pl/w-miastku-wrze-i-kipi-w-niedziele-wybory-burmistrza
W Miastku wrze i kipi. W niedzielę wybory burmistrza
ZIEMIA SŁUPSKA W niedzielę, 3 lipca, mieszkańcy Miastka wybiorą nowego burmistrza, gdyż poprzednią burmistrz Danutę Karaśkiewicz odwołali w referendum. Od wielu tygodni w tej gminie wrze i kipi, bo trwa walka o to stanowisko, a kością niezgody jest głównie miejscowy szpital i batalia byłych prezesek. Kandydatów jest pięcioro, w tym komisarz, radni i osoby związane ze szpitalem. Na piątek zapowiedziano pikietę w obronie miasteckiej lecznicy.
Olek Knitter
30.06.2022 / 06:50
W telegraficznym i chronologicznym skrócie. W grudniu 2021 roku Danuta Karaśkiewicz – za pomocą Rady Nadzorczej – odwołała ze stanowiska prezesa szpitala w Miastku Renatę Kiempę i powołała w jej miejsce Alicję Łyżwińską. To nie spodobało się części mieszkańców oraz radnych. 3 kwietnia w Miastku odbyło się referendum, w trakcie którego odwołano burmistrz Karaśkiewicz. Kilka dni później - na wniosek rządzących z PiS - wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha (a nieoficjalnie mówi się, że na wniosek pochodzącego z Miastka wicewojewody Mariusza Łuczyka) na komisarza Miastka powołana została... Renata Kiempa, która tym samym objęła nadzór nad placówką, którą przez wiele lat była szefową i nad swoją następczynią, która w międzyczasie złożyła na nią kilka zawiadomień do prokuratury. Z biegiem czasu komisarz Kiempa odwołała Radzę Nadzorczą szpitala, a ta następnie odwołała prezes Łyżwińską. Szefową szpitala została Iwona Ściślewska, która z komisarz występowała wspólnie na konferencjach prasowych.
W niedzielę, 3 lipca w Miastku odbędą się wybory. Wystartuje w nich Renata Kiempa oraz Przemysław Pakuła, Aleksander Szopa, Anna Świca-Nieścierowicz oraz Witold Zajst.
Witold Zajst jest radnym Miastka i był głównym inicjatorem referendum w Miastku po odwołaniu Kiempy z funkcji prezeski szpitala. Teraz oboje staną w szranki o fotel burmistrza. Również radnym miejskim jest Przemysław Pakuła, który swoich sił w wyborach na burmistrza próbował już w 2018 roku. Aleksander Szopa jest natomiast radnym powiatowym, a piastuje funkcję prezesa Miasteckiego Towarzystwa Gospodarczego. Natomiast Anna Świca-Nieścierowicz jest prokurentem oraz naczelną pielęgniarką w miasteckim szpitalu.
Dariusz Zabrocki radny Miastka
POWIEDZMY SOBIE SZCZERZE, ŻE ZA WIĘKSZOŚĆ TYCH DŁUGÓW ODPOWIADA PANI KIEMPA, JAKO ÓWCZESNA PREZES SZPITALA, KTÓRA Z POLITYCZNEGO NADANIA PIS-U PEŁNI TERAZ FUNKCJĘ WŁAŚCICIELA PLACÓWKI I CO NIE MIEŚCI SIĘ W GŁOWIE, MA BEZPOŚREDNI LUB POŚREDNI WPŁYW NA DECYZJE W NIM PODEJMOWANE. MAM NADZIEJĘ, ŻE TO OSTATNI MOMENT PANI RENATY KIEMPY NA STANOWISKU W MIASTKU
Na ostatniej przed wyborami sesji Rady Miejskiej doszło do ostrej wymiany zdań. Przyczynkiem była emisja materiału w gdańskiej „Panoramie”. Dariusz Zabrocki był wzburzony po obejrzeniu materiału w regionalnym kanale Telewizji Publicznej i zarzucił komisarz Renacie Kiempie, że był to materiał „na zamówienie”, gdyż o złej sytuacji szpitala wypowiedziała się tylko ona, jako obecna komisarz i była prezes, a nie zaprezentowano „drugiej strony” całego tego konfliktu. Na prośbę radnego materiał wyemitowano podczas sesji. Komisarz Kiempa mówiła w nim o złej sytuacji szpitala i całą winą obarczyła swoją następczynię Alicję Łyżwińską, a obecna prezes Iwona Ściślewska stwierdziła, że przekazane niedawno przed radnych 2 mln zł to kropla w morzu potrzeb i tak niska kwota tylko... przedłuży agonię miasteckiego szpitala, a ten bez kolejnego wsparcia radnych w przeciągu kilku miesięcy upadnie.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Radni wspomagają szpital w Miastku. Przekazali 2 mln zł
- Pani komisarz robi dokładnie wszystko, aby odium sytuacji finansowej szpitala spadło na panią Łyżwińską. Jednak obraz długów nie jawi się tak jednoznacznie, że to tylko jedna osoba zawiniła i powiedzmy sobie szczerze, że za większość tych długów odpowiada pani Kiempa, jako ówczesna prezes szpitala, która z politycznego nadania PiS-u pełni teraz funkcję właściciela placówki i co nie mieści się w głowie, ma bezpośredni lub pośredni wpływ na decyzje w nim podejmowane. Mam nadzieję, że to ostatni moment pani Renaty Kiempy na stanowisku w Miastku – mówił podczas sesji Dariusz Zabrocki, który zaapelował też do obecnej prezes szpitala, aby nie ta wpisywała się w polityczne gierki i aby takimi publicznymi wypowiedziami nie robiła czarnego PR-u placówce.
- Ja nie zapraszałam telewizji, nic nie wiedziałam o tej wizycie i prosiłam dziennikarzy również o kontakt z przewodniczącym Rady Nadzorczej szpitala. W moim wystąpieniu nie było jednak żadnego przekłamania. To radny Zabrocki manipuluje faktami, nie zauważając, skąd powstał ten dług, bo na pewno nie powstał z moich działań. Wygenerowanie przez panią Łyżwińską dodatkowo ponad 4 mln zł zobowiązań wymagalnych w tak krótkim okresie to jest mistrzostwo świata i celowe działanie – broniła się komisarz Renata Kiempa.
- Ten program w telewizji to gwóźdź do trumny, czyli upadłości szpitala. Dzięki takim informacjom w telewizji będzie bardzo trudno rozmawiać z wierzycielami – podkreślała radna Mirosława Szopa.
olek10:51, 01.07.2022
Pikieta w obronie szpitala
W piąek, 1 lipca o godz. 13, przed Urzędem Miasta i Gminy Miastko ma się odbyć pikieta w obronie szpitala
- Pracownicy lecznicy oraz mieszkańcy Miastka nie zgadzają się z polityką prowadzoną przez aktualną prezes Panią Iwonę Ściślewską, która została mianowana na stanowisko przez komisarz Renatę Kiempę. Wypowiadane są lekarzom warunki pracy i płacy. Obawiamy się upadku szpitala. Informujemy, że na dzień dzisiejszy już niektóre zabiegi zaplanowane na lipiec br. zostały odwołane. Istnieje realne zagrożenie, że z powodu braku personelu dochodzić będzie do zamykania oddziałów - czytamy w mailu wysłanym do naszej redakcji.
Inicjatorzy pikiety zaznczają również, że nominacja Kiempy na komisarza była dla nich niezrozumiała.
- Taka decyzja władz centralnych jest dla nas niezrozumiała. Osoba, która nie sprawdziła się jako prezes szpitala zarządza teraz gminą, czyli jest niejako "sędzią w swojej sprawie".
darek10:55, 01.07.2022
Dariusz Zabrocki radny Miastka
POWIEDZMY SOBIE SZCZERZE, ŻE ZA WIĘKSZOŚĆ TYCH DŁUGÓW ODPOWIADA PANI KIEMPA, JAKO ÓWCZESNA PREZES SZPITALA, KTÓRA Z POLITYCZNEGO NADANIA PIS-U PEŁNI TERAZ FUNKCJĘ WŁAŚCICIELA PLACÓWKI I CO NIE MIEŚCI SIĘ W GŁOWIE, MA BEZPOŚREDNI LUB POŚREDNI WPŁYW NA DECYZJE W NIM PODEJMOWANE. MAM NADZIEJĘ, ŻE TO OSTATNI MOMENT PANI RENATY KIEMPY NA STANOWISKU W MIASTKU
Zoro11:19, 01.07.2022
A co robili radni jak kiempa tak źle gospodarowała szpitalem teraz się obudzili
Jacek kowalski14:03, 01.07.2022
Do Zoro - dostawali do reki sprawozdania i raporty w których wszystko było cacy.
marek00:02, 02.07.2022
Zabrocki to konserwa, tylko emerytura i spokój mu potrzebny. Pogonił młodzież zamykając ogólniak. Cały bardzo liczny rocznik 2012 rozjechał się po innych miastach i tam juz zostali.
Ciekawe jakie jeszcze zasługi sobie przypisze a ile zazdrośnik jeden wyciągnie haków na Kiempe. to jest celowe działanie, żeby wszystko zostało po staremu. Dla starych.
olo10:59, 01.07.2022
Ogladałem ostatnie obrady rady miejskiej i szok.
Radni doszli do wniosku że szpital był i jest bardzo zadłuzony i za to zadłuzenie odpowiada kiempa.
Gdy karaskiewicz mowiła ze szpital jest zadłuzony to nikt jej nie słuchał
Gdy karaskiewicz odwołała kiempę to radni głosowali za referendum
W tym monencie jest moje zdziwienie i pytanie
Za co odwołalisciew karaskiewicz?
Za to że odwołała ze stanowiska babę co narobiła długów?????????????
Kiedyś to nazywało się niegospodarność i za to szło się za kraty do wiezienia.
Głosowanie o absolutorium dla burmistrza za rok 2021 ----Kabaret , osiołki zastanawiają się i głosują w stosunku do byłej burmistrz , której juz nie ma ,hehehehe
( proszę idioci z rady wskazać choć jedną uchwałę , której burmistrz nie wykonała, za co ja odwołaliście?)
Kolejne głosowanie nad wykonaniem budzetu--- osiołki głosują za poprawnym wykonaniem budżetu.
GŁÓWNYM POWODEM REFERENDUM BYŁO ODWOŁANIE KIEMPY za nieprawidłowości w szpitalu i nieprawidłowosci w szkole w Kamnicy i tu sie kłania Hingst.
Jakoś sprawa 500 tys zł do zwrodu szybko ucichła
Czy to dług wdzieczności za referendum (kobitki kiempa i hingst sie dogadały)
Mam pytanie kiedy przeprosicie publicznie karaskiewicz za trafną decyzję o odwołaniu kiempy z prezesa szpitala i za to że dbała o finanse gminy????????????
No co gruby, milicjant, śmietana i spółka?
Jeszcze troche poczekamy a jak nie to jest na was jeden sposób trzeba was napier..... aż zrozumiecie pustaki że popełniliście błąd.
oj hejza juz pisiorek ( lisek farbowamy)
Naród wprawiony i w miesiąc rade odwoła w referendum.
https://www.youtube.com/watch?v=sCJtdOamZF4
od 38 min cała prawda
Janek11:00, 01.07.2022
Wierszyk na wybory w Miastku
Taka sobie pchełka mała.
Była sobie pchełka mała,
Wielką menadżerką się nazwała.
"Pokończyłam wszystkie szkoły,
Mam dyplomy, protokoły,
Jestem wielce doświadczona,
Czuję się więc zaproszona".
Przyjechała, porządziła,
Całą spółkę prowadziła.
A gdy wyszło, że mataczy,
Kombinuje, knuje w pracy,
Że wpędziła nas w kłopoty,
Wyrzucono ją z roboty.
Więc rzuciła od niechcenia:
"Nie mam sobie nic do zarzucenia!
Ja tak tego nie zostawię,
Wrócę i się z Wami rozprawię."
Jak mówiła, tak zrobiła,
Wszystkich do wiatru wystawiła.
"Uwaga! Rzecz poważna,
Jestem teraz bardzo ważna.
Dostałam nominację od premiera,
Więc słuchajcie mnie cholera!
Nie potrzebuję do rządzenia Rady,
Bo nie po to mam układy.
Rządzić będę tylko ja,
Byście mi nie przeszkadzali ha, ha, ha.
A że robi się gorąco,
Mam ekipę sprzątającą
I niczego nie znajdziecie,
Bo ja rządzę tutaj przecie."
Więc skrzyknęła stado pcheł,
Pracowały cały dzień,
Potem drugi, jeszcze trzeci...
" Mam porządek drogie dzieci.
Nic mi teraz nie zrobicie,
Bo działamy bardzo skrycie.
Kartoteka wyczyszczona,
Odpowiadać będzie ONA.
Jestem czysta, już umyta,
A zrobiła to ma świta.
Mam zaplecze wiernych pcheł
Do czyszczenia moich dzieł.
Tylko wybrać mnie musicie,
Bo planuję sobie skrycie.
Wezmę w banku kredyt mały,
Wszak świat zwiedzić muszę cały.
Pozałatwiam, co mi trzeba,
Dla mnie zrzućcie mannę z nieba.
I podniosę Wam podatki,
Bo wysokie me wydatki.
Jeszcze szpital zamknę Wam,
Bo interes w tym też mam.
Chyba od położnictwa zacznę wiecie?
Teraz gdzie rodzić miały nie będziecie.
Przyjdzie czas i na resztę szpitala,
Mój plan jest super jak ta lala.
Mam poparcie u Wojewody,
Więc narobić mogę szkody.
A że puszczę Was z torbami?
Cóż... Winni będziecie sobie sami.
Cwana jestem niesłychanie,
Na mnie głosuj więc baranie!"
jurek11:08, 01.07.2022
Na ostatniej przed wyborami sesji Rady Miejskiej doszło do ostrej wymiany zdań. Przyczynkiem była emisja materiału w gdańskiej „Panoramie”. Dariusz Zabrocki był wzburzony po obejrzeniu materiału w regionalnym kanale Telewizji Publicznej i zarzucił komisarz Renacie Kiempie, że był to materiał „na zamówienie”, gdyż o złej sytuacji szpitala wypowiedziała się tylko ona, jako obecna komisarz i była prezes, a nie zaprezentowano „drugiej strony” całego tego konfliktu. Na prośbę radnego materiał wyemitowano podczas sesji. Komisarz Kiempa mówiła w nim o złej sytuacji szpitala i całą winą obarczyła swoją następczynię Alicję Łyżwińską, a obecna prezes Iwona Ściślewska stwierdziła, że przekazane niedawno przed radnych 2 mln zł to kropla w morzu potrzeb i tak niska kwota tylko... przedłuży agonię miasteckiego szpitala, a ten bez kolejnego wsparcia radnych w przeciągu kilku miesięcy upadnie.
KIEMPA ZADŁUŻYŁA SZPITAL A ZA CHWILĘ ZADŁUŻY CAŁA GMINĘ
CZAS POGONIĆ TĄ KOBIETĘ Z MIASTKA
WRACAJ DO SŁUPSKA ALBO KOBYLNICY DO DOMU ZAPRZYJAŹNIONEGO DOKTORKA
Janek11:12, 01.07.2022
Czy kiempa już umorzyła 500 tys zł szkole w kamnicy , które szkoła miała oddać do gminy?
Czy to dług wdzięczności dla hingstów za organizację referendum?
Czy teraz hingsty bedą dowozić i agitować wszystkich na wybory?
idol16:01, 01.07.2022
goncie ta klempe jak najdalej od miastka,bo zniszczy wszystko co tu jeszcze zostalo,klempa won z ziemi miasteckiej wracaj do swoich tfu
Jawora do wora19:41, 01.07.2022
Po wygranej kiempy
Zastępca-Jawor
Sekretarz-Żona
Ochrona-Ten #%@*$* Czerwiński
Rada-Hinc,Szadkowska,Szymański który tak skandował Danka na burmistrza.
Szpital upadek
Gospodarka dno
Przedsiębiorcy bankrut
Ratujecie Miastko dobrze wam radze
Tedi20:18, 01.07.2022
Gnac klempe czym dalej won stąd
Iwonka20:48, 01.07.2022
LUDZIE IDZCIE NA WYBORY I ZAGŁOSUJCIE NA NASZYCH KANDYDATÓW
ABY DO KORYTA NIE DOSTAŁA SIE TA CZARNA KIEMPA BO ONA ZNISZCZY CAŁA GMINE
TO ONA ZADŁUZYŁA SZPITAL
Ferdynand23:41, 01.07.2022
A nasi kandydaci od zawsze siedzą na stołkach i co? i ?
ważne22:50, 01.07.2022
https://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,28638040,kto-wygra-wybory-na-burmistrza-miastka.html?fbclid=IwAR0lWkMXjS8r16YATs3o3s-WuDwgVvKLfqDc0T0-ZFFJejshOZwWAluiRME&disableRedirects=true
Wybory na burmistrza Miastka jak scenariusz na serial. Kto wygra w niedzielę?
Owyborach burmistrza w Miastku można by nakręcić serial albo wystawić dramat. Jego bohaterkami byłyby głównie kobiety związane z miasteckim szpitalem.
3 lipca w Miastku na Pomorzu odbędą się przedterminowe wybory na burmistrza tego 10-tysięcznego miasta. Sytuacja polityczna przed wyborami jest tu jednak nietypowa i mogłaby stać się kanwą scenariusza niezłego serialu. Jego scenerią byłby miejski szpital, głównymi bohaterkami była i obecna burmistrz, dwie ostatnie prezeski szpitala i jego naczelna pielęgniarka, która nieoczekiwanie ma szansę zająć fotel burmistrza Miastka.
Odwołanie prezes szpitala i burmistrz Miastka
9 grudnia ub. roku ówczesna burmistrz Miastka Danuta Karaśkiewicz (PO) odwołała w trybie natychmiastowym prezeskę miejskiego szpitala Renatę Kiempę. Decyzja ta oburzyła personel szpitala, mieszkańców oraz radnych. Szybko powstała strona internetowa i profil na Facebooku "Referendum Miastko".
30 grudnia na wniosek grupy radnych przegłosowano na sesji rady miasta uchwałę o rozpisaniu referendum w sprawie odwołania burmistrz. Potem jeszcze dodatkowo mieszkańcy Miastka zebrali podpisy w tej sprawie. Odbyło się ono 3 kwietnia br. i ponad 96 procent jego uczestników zagłosowało za odwołaniem burmistrz Karaśkiewicz. Wzięła w nim udział też wymagana prawem liczba osób.
Sprawy potoczyły się więc ekspresowo, a odwołanie Renaty Kiempy ze stanowiska prezesa szpitala było głównym powodem rozpisania referendum w sprawie odwołania Karaśkiewicz.
W trakcie kampanii referendalnej stronnicy Kiempy i organizatorzy referendum przedstawiali Karaśkiewicz jako osobę, która nie potrafi rozmawiać z ludźmi, chciała reorganizować wiejskie szkoły, czym oburzyła mieszkańców, a na dodatek odwołała cenioną prezes szpitala.
- Niestety, Danuta Karaśkiewicz nie potrafiła się bronić i w ogóle nie odpowiadała na te zarzuty. Platforma Obywatelska też nie stanęła po jej stronie. Nikt z władz partii nie przyjechał do Miastka, żeby jej pomóc w trakcie tego referendum - mówi nam anonimowo lokalna działaczka PO.
Już po przegranym referendum sama Karaśkiewicz powiedziała na naszych łamach: - Uważam, że cała ta kampania referendalna o moje odwołanie z funkcji burmistrza była oparta na kłamstwach osób, którym nacisnęłam na odcisk, bo marnotrawiły publiczny majątek. Liczyłam, że mieszkańcy Miastka nie dadzą się na nie nabrać i docenią moją pracę - stwierdziła.
Renata Kiempa komisarzem Miastka z poparciem polityków PiS
Karaśkiewicz nie doceniła przeciwników. Liczyła, że w referendum weźmie udział za mało osób i okaże się ono nieważne. Tymczasem stronnicy Renaty Kiempy okazali się bardzo zmobilizowani i zdeterminowani. Podpisy o referendum zbierali m.in. w lokalnych sklepach i salonach fryzjerskich. Na dodatek mieli silne wsparcie ze strony PiS. Kiempa przyjaźni się z wicewojewodą pomorskim Mariuszem Łuczykiem. W 2018 roku Łuczyk startował na burmistrza Miastka, ale zajął trzecie miejsce i nie wszedł do drugiej tury, którą wygrała Karaśkiewicz.
Od początku konfliktu wspierał Kiempę. 19 grudnia ub. roku, jeszcze przed ogłoszeniem referendum, był na jej pożegnaniu w podmiasteckim Dolsku, gdzie - jak donosił "Głos Pomorza" - wypowiedział takie słowa: "Gdy gmina Miastko przejęła szpital, pojawiła się pani Renata Kiempa. Szpital w Miastku zaczął dobrze prosperować. Nadrabiał stracony czas. Pani prezes ściągała pieniądze z zewnątrz na remonty, modernizacje itd. I w tym momencie zapada taka dziwna decyzja [odwołanie Renaty Kiempy red.]. Dziwna, gdy weźmiemy jeszcze pod uwagę sprawę pandemii. To nieodpowiedzialna decyzja. Pani prezes okazała się świetnym menedżerem. Szpital nie miał problemów z obsadą personelu. Dziękuję za te wszystkie lata. Za troskę o mieszkańców. Dzisiaj kończy się pewien etap, ale wierzę, że jest to początek czegoś nowego w gminie Miastko".
Osoby z Miastka, z którymi rozmawialiśmy, są przekonane, że ta dwójka już wcześniej miała plan odsunięcia Karaśkiewicz od władzy, a odwołanie Kiempy było tylko dobrym pretekstem. Zaraz po wygranym referendum wicewojewoda Łuczyk zaproponował kancelarii premiera powołanie Renaty Kiempy na tymczasowego komisarza Miastka do czasu wyborów i 9 kwietnia premier ją powołał.
Komisarz odwołuje nowe władze szpitala, gdy na jaw wychodzi audyt
Dopiero wtedy na jaw wyszły dokumenty świadczące o tym, że była burmistrz miała mocne podstawy do tego, żeby odwołać Kiempę ze stanowiska prezesa szpitala.
Nowa prezes szpitala Alicja Łyżwińska, powołana jeszcze przez Karaśkiewicz, po odwołaniu Kiempy rozpoczęła audyt, który wykrył szereg nieprawidłowości. Skierowała do prokuratury oraz CBA cztery zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Trzy z nich dotyczą umów zawartych przez Renatę Kiempę ze Spółką Lekarsko-Pielęgniarską "Eskulap".
Komisarzem Miastka została prezeska szpitala, wobec której postępowania prowadzi prokuratura
Pierwsze zawiadomienie dotyczy "nieuzasadnionego najmu karetek spółki "Eskulap" do transportu pacjentów chorych na COVID-19". Zgodnie z audytem szpital wydał ponad 664 tys. zł na wynajem karetek, chociaż NFZ w pewnym momencie, ze względu na poprawiającą się sytuację z epidemią, przestał finansować tę usługę. Zdaniem audytorów płacono więc za coś, co nie było potrzebne.
Podobnie oceniono inną umowę szpitala z Eskulapem - na realizację zadań w ramach skoordynowanej opieki chorób cywilizacyjnych. Te usługi miały też być szpitalowi niepotrzebne, niefinansowane przez NFZ i nie znaleziono dowodów, że były w ogóle realizowane.
W sumie nowa prezes szpitala zarzuciła poprzedniczce marnotrawstwo ponad 1,5 mln zł.
Komisarz Renata Kiempa udowodniła wkrótce, że funkcję tę zdobyła po to, aby zająć się tymi kompromitującymi dla niej zarzutami.
Tuż przed majówką odwołała radę nadzorczą miasteckiego szpitala, która podpisała się pod zarzutami wobec niej do prokuratury. 4 maja powołała nową radę, w której składzie znalazł się Jarosław Waśniewski z Gdańska, który przewodniczył tej radzie, kiedy sama była prezesem szpitala. Następnie zmieniona rada nadzorcza powiększyła zarząd szpitala o drugą osobę - Iwonę Ściślewską, która zajmuje się w szpitalu m.in. zamówieniami publicznymi. Zarząd powiększono, kiedy Alicja Łyżwińska była na zwolnieniu lekarskim i właśnie jej nieobecnością tłumaczono tę decyzję. Następnego dnia, 2 czerwca, rada nadzorcza szpitala odwołała Alicję Łyżwińską ze stanowiska prezesa placówki, a na jej miejsce powołała Ściślewską.
Komisarz Miastka odwołała radę szpitala, która wcześniej odwołała ją samą pod zarzutem niegospodarności
Renata Kiempa wykorzystała więc tymczasowe stanowisko komisarza do tego, aby pozbyć się ze szpitala osób, które podały ją do prokuratury. Po czym zgłosiła swoją kandydaturę na burmistrza Miastka.
Naczelna pielęgniarka wchodzi do gry
Renata Kiempa nie miała jednak odwagi pozbyć się ze szpitala jeszcze jednej osoby - Anny Świcy-Nieścierowicz. To naczelna pielęgniarka miasteckiego szpitala, którą sama Kiempa powołała na to stanowisko. A zrobiła to, bo pani Anna pracuje w tym szpitalu od 35 lat i cieszy się ogromnym autorytetem. Matka dwóch dorosłych córek, doświadczona życiem podwójna wdowa (obaj mężowie zmarli na raka), która pracując jako pielęgniarka w szpitalu, ukończyła studia magisterskie na kierunku administracja ochrony zdrowia. Dodatkowo pracuje w hospicjum domowym. Teraz postanowiła samodzielnie wystartować w wyborach na burmistrza Miastka, przeciwko swojej byłej szefowej. Gdy dzwonimy do niej na dwa dni przed ciszą wyborczą, mówi , że nie może rozmawiać, bo... zajmuje się pacjentami.
- Zawsze ważny był dla mnie człowiek, który potrzebuje pomocy - mówi Anna Świca-Nieścierowicz. - Wiem, że zostały tylko trzy dni kampanii, ale dla mnie od kampanii ważniejsza jest pomoc, której muszę udzielić tu i teraz.
Dwa lata temu pani Anna omal nie odeszła ze szpitala po tym jak zorganizowała protest pielęgniarek. Pracujące na kontraktach pielęgniarki domagały się podniesienia płac o 2 zł od godziny. Za zorganizowanie protestu pani Anna została przeniesiona przez prezes Kiempę na inny oddział szpitala. Prosiła o uzasadnienie tej decyzji, ale się nie doczekała.
- Dbałość o stosunki personalne nie jest mocną stroną pani prezes Kiempy - mówi Anna Świca-Nieścierowicz. - Nie startuję jednak w tych wyborach po to, żeby coś jej teraz udowodnić. Główny powód mojego kandydowania to chaos panujący w szpitalu. Panie Kiempa, odwołując radę nadzorczą i panią Łyżwińską, stała się sędzią we własnej sprawie. Chce wyciszyć wszystkie negatywne emocje, nie tylko w szpitalu, ale w całym Miastku, bo społeczeństwo jest dziś bardzo podzielone. Budowanie mostów to dla mnie najważniejsze zadanie.
PAMIETAMY UKŁADY KIEMPOWEJ Z HINGSTAMI
ważne22:51, 01.07.2022
https://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,28638040,kto-wygra-wybory-na-burmistrza-miastka.html?fbclid=IwAR0lWkMXjS8r16YATs3o3s-WuDwgVvKLfqDc0T0-ZFFJejshOZwWAluiRME&disableRedirects=true
Wybory na burmistrza Miastka jak scenariusz na serial. Kto wygra w niedzielę?
Owyborach burmistrza w Miastku można by nakręcić serial albo wystawić dramat. Jego bohaterkami byłyby głównie kobiety związane z miasteckim szpitalem.
3 lipca w Miastku na Pomorzu odbędą się przedterminowe wybory na burmistrza tego 10-tysięcznego miasta. Sytuacja polityczna przed wyborami jest tu jednak nietypowa i mogłaby stać się kanwą scenariusza niezłego serialu. Jego scenerią byłby miejski szpital, głównymi bohaterkami była i obecna burmistrz, dwie ostatnie prezeski szpitala i jego naczelna pielęgniarka, która nieoczekiwanie ma szansę zająć fotel burmistrza Miastka.
Odwołanie prezes szpitala i burmistrz Miastka
9 grudnia ub. roku ówczesna burmistrz Miastka Danuta Karaśkiewicz (PO) odwołała w trybie natychmiastowym prezeskę miejskiego szpitala Renatę Kiempę. Decyzja ta oburzyła personel szpitala, mieszkańców oraz radnych. Szybko powstała strona internetowa i profil na Facebooku "Referendum Miastko".
30 grudnia na wniosek grupy radnych przegłosowano na sesji rady miasta uchwałę o rozpisaniu referendum w sprawie odwołania burmistrz. Potem jeszcze dodatkowo mieszkańcy Miastka zebrali podpisy w tej sprawie. Odbyło się ono 3 kwietnia br. i ponad 96 procent jego uczestników zagłosowało za odwołaniem burmistrz Karaśkiewicz. Wzięła w nim udział też wymagana prawem liczba osób.
Sprawy potoczyły się więc ekspresowo, a odwołanie Renaty Kiempy ze stanowiska prezesa szpitala było głównym powodem rozpisania referendum w sprawie odwołania Karaśkiewicz.
W trakcie kampanii referendalnej stronnicy Kiempy i organizatorzy referendum przedstawiali Karaśkiewicz jako osobę, która nie potrafi rozmawiać z ludźmi, chciała reorganizować wiejskie szkoły, czym oburzyła mieszkańców, a na dodatek odwołała cenioną prezes szpitala.
- Niestety, Danuta Karaśkiewicz nie potrafiła się bronić i w ogóle nie odpowiadała na te zarzuty. Platforma Obywatelska też nie stanęła po jej stronie. Nikt z władz partii nie przyjechał do Miastka, żeby jej pomóc w trakcie tego referendum - mówi nam anonimowo lokalna działaczka PO.
Już po przegranym referendum sama Karaśkiewicz powiedziała na naszych łamach: - Uważam, że cała ta kampania referendalna o moje odwołanie z funkcji burmistrza była oparta na kłamstwach osób, którym nacisnęłam na odcisk, bo marnotrawiły publiczny majątek. Liczyłam, że mieszkańcy Miastka nie dadzą się na nie nabrać i docenią moją pracę - stwierdziła.
Renata Kiempa komisarzem Miastka z poparciem polityków PiS
Karaśkiewicz nie doceniła przeciwników. Liczyła, że w referendum weźmie udział za mało osób i okaże się ono nieważne. Tymczasem stronnicy Renaty Kiempy okazali się bardzo zmobilizowani i zdeterminowani. Podpisy o referendum zbierali m.in. w lokalnych sklepach i salonach fryzjerskich. Na dodatek mieli silne wsparcie ze strony PiS. Kiempa przyjaźni się z wicewojewodą pomorskim Mariuszem Łuczykiem. W 2018 roku Łuczyk startował na burmistrza Miastka, ale zajął trzecie miejsce i nie wszedł do drugiej tury, którą wygrała Karaśkiewicz.
Od początku konfliktu wspierał Kiempę. 19 grudnia ub. roku, jeszcze przed ogłoszeniem referendum, był na jej pożegnaniu w podmiasteckim Dolsku, gdzie - jak donosił "Głos Pomorza" - wypowiedział takie słowa: "Gdy gmina Miastko przejęła szpital, pojawiła się pani Renata Kiempa. Szpital w Miastku zaczął dobrze prosperować. Nadrabiał stracony czas. Pani prezes ściągała pieniądze z zewnątrz na remonty, modernizacje itd. I w tym momencie zapada taka dziwna decyzja [odwołanie Renaty Kiempy red.]. Dziwna, gdy weźmiemy jeszcze pod uwagę sprawę pandemii. To nieodpowiedzialna decyzja. Pani prezes okazała się świetnym menedżerem. Szpital nie miał problemów z obsadą personelu. Dziękuję za te wszystkie lata. Za troskę o mieszkańców. Dzisiaj kończy się pewien etap, ale wierzę, że jest to początek czegoś nowego w gminie Miastko".
Osoby z Miastka, z którymi rozmawialiśmy, są przekonane, że ta dwójka już wcześniej miała plan odsunięcia Karaśkiewicz od władzy, a odwołanie Kiempy było tylko dobrym pretekstem. Zaraz po wygranym referendum wicewojewoda Łuczyk zaproponował kancelarii premiera powołanie Renaty Kiempy na tymczasowego komisarza Miastka do czasu wyborów i 9 kwietnia premier ją powołał.
Komisarz odwołuje nowe władze szpitala, gdy na jaw wychodzi audyt
Dopiero wtedy na jaw wyszły dokumenty świadczące o tym, że była burmistrz miała mocne podstawy do tego, żeby odwołać Kiempę ze stanowiska prezesa szpitala.
Nowa prezes szpitala Alicja Łyżwińska, powołana jeszcze przez Karaśkiewicz, po odwołaniu Kiempy rozpoczęła audyt, który wykrył szereg nieprawidłowości. Skierowała do prokuratury oraz CBA cztery zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Trzy z nich dotyczą umów zawartych przez Renatę Kiempę ze Spółką Lekarsko-Pielęgniarską "Eskulap".
Komisarzem Miastka została prezeska szpitala, wobec której postępowania prowadzi prokuratura
Pierwsze zawiadomienie dotyczy "nieuzasadnionego najmu karetek spółki "Eskulap" do transportu pacjentów chorych na COVID-19". Zgodnie z audytem szpital wydał ponad 664 tys. zł na wynajem karetek, chociaż NFZ w pewnym momencie, ze względu na poprawiającą się sytuację z epidemią, przestał finansować tę usługę. Zdaniem audytorów płacono więc za coś, co nie było potrzebne.
Podobnie oceniono inną umowę szpitala z Eskulapem - na realizację zadań w ramach skoordynowanej opieki chorób cywilizacyjnych. Te usługi miały też być szpitalowi niepotrzebne, niefinansowane przez NFZ i nie znaleziono dowodów, że były w ogóle realizowane.
W sumie nowa prezes szpitala zarzuciła poprzedniczce marnotrawstwo ponad 1,5 mln zł.
Komisarz Renata Kiempa udowodniła wkrótce, że funkcję tę zdobyła po to, aby zająć się tymi kompromitującymi dla niej zarzutami.
Tuż przed majówką odwołała radę nadzorczą miasteckiego szpitala, która podpisała się pod zarzutami wobec niej do prokuratury. 4 maja powołała nową radę, w której składzie znalazł się Jarosław Waśniewski z Gdańska, który przewodniczył tej radzie, kiedy sama była prezesem szpitala. Następnie zmieniona rada nadzorcza powiększyła zarząd szpitala o drugą osobę - Iwonę Ściślewską, która zajmuje się w szpitalu m.in. zamówieniami publicznymi. Zarząd powiększono, kiedy Alicja Łyżwińska była na zwolnieniu lekarskim i właśnie jej nieobecnością tłumaczono tę decyzję. Następnego dnia, 2 czerwca, rada nadzorcza szpitala odwołała Alicję Łyżwińską ze stanowiska prezesa placówki, a na jej miejsce powołała Ściślewską.
Komisarz Miastka odwołała radę szpitala, która wcześniej odwołała ją samą pod zarzutem niegospodarności
Renata Kiempa wykorzystała więc tymczasowe stanowisko komisarza do tego, aby pozbyć się ze szpitala osób, które podały ją do prokuratury. Po czym zgłosiła swoją kandydaturę na burmistrza Miastka.
Naczelna pielęgniarka wchodzi do gry
Renata Kiempa nie miała jednak odwagi pozbyć się ze szpitala jeszcze jednej osoby - Anny Świcy-Nieścierowicz. To naczelna pielęgniarka miasteckiego szpitala, którą sama Kiempa powołała na to stanowisko. A zrobiła to, bo pani Anna pracuje w tym szpitalu od 35 lat i cieszy się ogromnym autorytetem. Matka dwóch dorosłych córek, doświadczona życiem podwójna wdowa (obaj mężowie zmarli na raka), która pracując jako pielęgniarka w szpitalu, ukończyła studia magisterskie na kierunku administracja ochrony zdrowia. Dodatkowo pracuje w hospicjum domowym. Teraz postanowiła samodzielnie wystartować w wyborach na burmistrza Miastka, przeciwko swojej byłej szefowej. Gdy dzwonimy do niej na dwa dni przed ciszą wyborczą, mówi , że nie może rozmawiać, bo... zajmuje się pacjentami.
- Zawsze ważny był dla mnie człowiek, który potrzebuje pomocy - mówi Anna Świca-Nieścierowicz. - Wiem, że zostały tylko trzy dni kampanii, ale dla mnie od kampanii ważniejsza jest pomoc, której muszę udzielić tu i teraz.
Dwa lata temu pani Anna omal nie odeszła ze szpitala po tym jak zorganizowała protest pielęgniarek. Pracujące na kontraktach pielęgniarki domagały się podniesienia płac o 2 zł od godziny. Za zorganizowanie protestu pani Anna została przeniesiona przez prezes Kiempę na inny oddział szpitala. Prosiła o uzasadnienie tej decyzji, ale się nie doczekała.
- Dbałość o stosunki personalne nie jest mocną stroną pani prezes Kiempy - mówi Anna Świca-Nieścierowicz. - Nie startuję jednak w tych wyborach po to, żeby coś jej teraz udowodnić. Główny powód mojego kandydowania to chaos panujący w szpitalu. Panie Kiempa, odwołując radę nadzorczą i panią Łyżwińską, stała się sędzią we własnej sprawie. Chce wyciszyć wszystkie negatywne emocje, nie tylko w szpitalu, ale w całym Miastku, bo społeczeństwo jest dziś bardzo podzielone. Budowanie mostów to dla mnie najważniejsze zadanie.
PAMIETAMY UKŁADY KIEMPOWEJ Z HINGSTAMI
igor22:53, 01.07.2022
Czas pogonić tą czarną babę
janek23:37, 01.07.2022
Dramat to będzie jak wygra ktoś z zasiedziałych radnych. Wiecie co się zmieni? NIC. Komuś bardzo na tym zależy, żeby było po staremu. Po co nowi inwestorzy, wtedy nasi wpływowi przedsiębiorcy stracą tanią siłę roboczą. Urzędnicy nie będą musieli się spinać i w spokoju zajmą się przewalaniem tych samych papierów....
Błoga spokojna wieś się marzy kandydatom w wieku tuż przed emeryturą a nie jakieś rewolucje, które wymagają dużo pracy i zaangażowania.
Obecne kłopoty szpitala to tylko zasłona dymna, żeby pozbyć się się kandydatki, która może rozwinąć nasze miasteczko. Już zapomnieli, jak piali z zachwytu nad cudami Kiempy. Nie pamiętają raptem jak pękali z dumy, że nasza placówka się rozwija w przeciwieństwie do lecznicy powiatowej.
Ten nagły zwrot od zachwytów i wsparcia do nienawiści to dopiero serial!
wyborca23:40, 01.07.2022
Szkoda głosów na kandydatów, którzy mieli swoje 5 minut przez ostatnie 30 lat zasiadając w różnych radach i efekt jest taki jak widać...
Jooo17:06, 17.07.2022
Szczegolnue zajstek
Krystyna23:44, 01.07.2022
Femme Fatal i Pan PZPR się dogadali. krew mnie zalewa jak widzę tych ludzi pchających się do koryta. Jedyny rozsądny kandydat Przemysław Pakuła.
marynarz23:54, 01.07.2022
Wkrótce całkiem cie zaleje, wiec kup ponton, pakuj manatki i spływaj. Pakuła jest świetnym nauczycielem i na tym poprzestańmy.
trzeżwomyślący23:48, 01.07.2022
łosz kurna, co za poezja po alkoholu chyba w pijackim widzie
A.13:36, 02.07.2022
Nie wiem, dlaczego teraz jest publiczny lincz na lekarza Antypiuka. Skoro panie były niezadowolone z wizyt, mogły złożyć skargę np. u prezeski szpitala lub w NFZ. Ja osobiście nie doświadczyłam nic złego, wręcz przeciwnie. Czy to na NFZ, czy prywatnie. Nie zauważyłam żadnej różnicy w traktowaniu! Ale też nie idę do ginekologa z założeniem, że ma mnie w Miastku traktować jak królowa angielską. Zauważyłam, że małe Miastko ma wymagania co najmniej na miarę prywatnych klinik w Londynie.
Mieszkaniec21:54, 02.07.2022
KIEMPA nie swoimi rękoma miesza nadal
Zgodzili się ha ha na 5pln mniej na godzinę a ta po 70 000 miesięcznie płaciła temu komu trzeba
Bo ludzie są za szpitalem bo ci ludzie po prostu są ludźmi nie Kiepą.
Tedii08:29, 05.07.2022
Zwalnia jednych a drugich orzyjmuje za taką samą stawke o co w tym wszystkim chodzi?
6 6
A prezes to ile przytula co miesiąc?