Zamknij

Ludzie domagają się zmian w prawie: CZAS ZABIJAĆ WILKI! [WIDEO]

20:03, 30.10.2022 M.W. Aktualizacja: 20:06, 30.10.2022
Skomentuj Marika Łaszczyk domaga się kontrolowanego odstrzału wilków Marika Łaszczyk domaga się kontrolowanego odstrzału wilków

Blady strach padł na mieszkańców wsi Ostrówek (gm. Koczała). Położone na uboczu, przy drodze powiatowej posesje, zaczął regularnie odwiedzać przynajmniej jeden wilk. Zwierzę jest bardzo pewne siebie. W biały dzień wchodzi na podwórka. Zdarzyło się nawet wyjadanie pożywienia, pozostawionego dla psów i kotów. Ludzie są przerażeni. Boją się wypuszczać dzieci na podwórko, obawiając się ataku wilka. W związku z tym pojawił się postulat, aby władze centralne zatwierdziły zgodę na redukcyjny odstrzał tych zwierząt. 

- Rozmawialiśmy z myśliwymi i ze strażą leśną. Usłyszeliśmy, że nic nie mogą zrobić, bo wilk jest pod ochroną. Moim zdaniem należałoby jednak zmienić nasze prawo, bo one robią się coraz śmielsze i jest ich coraz więcej. W biały dzień wychodzą z pola naprzeciwko, z kukurydzy i wchodzą na nasze podwórko, szukając jedzenia. Przecież tyle mówiło się, że wilki podobno boją się człowieka, ale najwidoczniej zaczynają się oswajać. Kiedyś wilk przyjdzie głodny i zaatakuje dziecko na podwórku - alarmuje Marika Łaszczyk, mieszkanka Ostrówka. 

Jej zdaniem jakaś przyczyna jest pewnie w tym, że podobno ludzie z okolicy dokarmiają zwierzęta, a na kompostowniki wyrzucają mięso. Do tej pory był jedynie taki problem, że czasami przychodziły lisy, których oczywiście nikt się nie boi. Groźniej zrobiło się, gdy zaczął pojawiać się wilk. 

- Śmiałam się do męża, że przyjdzie taki czas, że my go w końcu na łańcuchu przywiążemy i będzie służyć nam, jak pies - mówi kobieta. - Oczywiście to żart, bo tak naprawdę bardzo się boimy. To dzikie zwierzę, więc nigdy nie wiadomo, co mu do głowy przyjdzie. 

Kobieta boi się, bo ma 3 dzieci. To 14-letnia córka, 12-letni syn i najmłodsza, 4-letnia dziewczynka. 

- My na podwórko teraz z dziećmi wychodzimy, a maluchy na przystanek musimy odprowadzać, bo boją się same iść. Oglądają się za siebie - opowiada Łaszczyk. - Raz, w nocy kota wypuszczałam na dwór, a on ni stąd, ni zowąd ruszył prosto na kota. Nieoczekiwanie znalazł się na naszym podwórku po raz kolejny. Przestraszony kot wrócił do domu. 

Zaznacza ona, że kiedyś takich sytuacji nie było. Wilk, widzący człowieka, powinien wycofywać się, a nie wchodzić między ludzi. 

- Moim zdaniem wilki zaczynają robić za dużo szkód. Było już wiele przypadków zagryzania zwierząt gospodarskich. Teraz wchodzą już na podwórka. Rządzący powinni to przemyśleć i zmienić prawo, aby myśliwi mogli strzelać do wilków - mówi Marika Łaszczyk. 


Ten młody wilk regularnie odwiedza prywatne posesje w Ostrówku

POMOC DLA WILKA

Powiadomione w tej sprawie Stowarzyszenie dla Natury "Wilk" zobowiązało się do podjęcia interwencji. Jednocześnie ekologom nie podobają się nawoływania do zaostrzenia prawa w kwestii wilków. Ich zdaniem nie ma mowy, aby wilk, widoczny na zdjęciach, stanowił zagrożenie. Według ekologów to raczej jemu trzeba pomóc. 

- W mojej ocenie na zdjęciach jest około 5-miesięczne wilcze szczenię. Coś musiało się stać z jego rodzicami. Być może matka zginęła w kolizji drogowej albo została skłusowana? Możliwe też, że malec został wcześniej zabrany przez ludzi, a następnie wyrzucony do lasu - mówi dr hab. Sabina Nowak, adiunkt z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, która prowadzi Stowarzyszenie dla Natury "Wilk". - Mieliśmy już takie sytuacje, że ludzie zabierali takie zwierzęta z lasu, sądząc początkowo, że to pies. Później wyrzucają młodego wilka do lasu, a on, przyzwyczajony do obecności ludzi, będzie wchodzić na posesję. W tym przypadku jest to około 5-miesięczne szczenię, które nikomu krzywdy nie zrobi. To jemu trzeba pomóc, a nie ludziom, którzy to zgłaszają - zapewnia dr hab. Nowak. 

Uważa, że w tej sprawie należy niezwłocznie powiadomić Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Gdańsku. Ona sama skontaktowała się ze współpracownikami z Koszalina i z Gdańska, namawiając ich do zrobienia wywiadu z kobietą, zgłaszającą tę sprawę. Miłośnicy wilków zamierzają przyjechać do Ostrówka, aby odłowić młodego wilka. Natomiast, co do apelu na temat zredukowania populacji wilków, dr hab. Nowak zdecydowanie z takimi propozycjami nie zgadza się. 

- To nieprawda, że w sąsiednich krajach jest odstrzał wilków, bo na Słowacji tego nie ma, w Niemczech nie ma, a jedynie jest na Białorusi, ale chyba nie chcemy porównywać się do tego kraju? - mówi Sabina Nowak. - W wielu krajach europejskich wilki są chronione. 

Jej zdaniem nieprawdą jest twierdzenie, jakoby wilk nie miał naturalnego wroga w środowisku. Według jej wersji, populacja wilków sama się redukuje przez różnego rodzaju choroby. W związku z tym uważa, że niepotrzebna jest selekcja ze strony człowieka. Wilk zapada na wiele chorób, które znacznie redukują populację tych zwierząt. 

Neguje ona również stwierdzenie, jakoby odstrzał wilków miał spowodować większy strach przed człowiekiem. Wskazuje, że lisy czy sarny są regularnie redukowane, a i tak wchodzą na podwórka i do miast. Pomimo padania od kul, nie czują strachu. Jej zdaniem podobnie byłoby z wilkami, gdyby dotyczył ich regularny ostrzał. 

OSTROŻNY MYŚLIWY

Szef Polskiego Związku Łowieckiego w Słupsku jest ostrożny w słowach wskazując, że dla myśliwych jest to temat niewygodny. Gdyby jasno poparł odstrzał, zaraz pojawiłyby się głosy krytyki wskazujące, że myśliwym zależy tylko na zabijaniu zwierząt. 

- Myśliwi są utożsamiani z tymi, którzy chcieliby wszystko zabijać, co nie jest do końca prawdą. Jeśli chodzi o wilki, można zgłosić wniosek do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. To odstrzał indywidualny dla każdego osobnika. Jeśli pani Sabina Nowak uważa, że temu wilkowi potrzebna jest pomoc, mogłaby się na tym tematem bliżej zainteresować - mówi Michał Pobiedziński, łowczy okręgowy. 

Jego zdaniem populacja wilków rośnie faktycznie bardzo szybko. Prędzej czy później może dojść do tragedii. 

- W państwie dobrze zarządzanym coś takiego nie powinno mieć miejsca - zaznacza Pobiedziński. 

Przyznaje on, że jest coraz więcej zgłoszeń na temat wilków widywanych w dzień w obszarze rejonów zamieszkałych przez człowieka. 

- Była w ubiegłym roku taka sytuacja, że rolnik orał pole, a wilki wokół niego chodziły, jak bociany wyjadające robaki z ziemi - opowiada.

W obecnych czasach spotkanie z wilkiem nie należy do rzadkości. Na szczęście nie było przypadku ataku na człowieka. Natomiast zwierzęta gospodarskie są już regularnie zabijane. 

Słowa Sabiny Nowak o tym, że naturalnym wrogiem wilków są różnego rodzaju wirusy, w opinii łowczego okręgowego, nie mają potwierdzenia. Zaznacza, że żaden z myśliwych dotychczas nie zgłosił napotkania martwego wilka, który mógłby paść ze względu na chorobę. Powszechne są informacje o wilkach, które giną w wyniku kolizji z samochodami. 

Na nasz wniosek sprawą wilków zajęli się też lokalni posłowie. Artur Dziambor z ugrupowania Wolnościowcy zapowiedział, że przekaże to do posłów, którzy są bardziej biegli w tym w temacie. Bezpośrednio zajmie się tym prawnik poseł Krzysztof Tuduj. Sprawa wilków jest mu podobno bardzo bliska.

Wilkami zajął się również poseł PO Zbigniew Konwiński ze Słupska. - Zwrócę się z takim zapytaniem w Sejmie - zapowiada Konwiński. 

Podobnego zdania jest poseł Aleksander Mrówczyński z PiS. 

- Wilki są chronione, ale zgadzam się z tym, że trzeba znaleźć rozwiązania systemowe, ze względów bezpieczeństwa ludności - komentuje Mrówczyński obiecując, że zajmuje się tym na forum Sejmu. 

[ZT]6608[/ZT]

ARTYKUŁ ARCHIWALNY - AKTUALNE INFORMACJE w papierowej Gazecie Miasteckiej

Możesz też kupić e-wydanie. KLIKNIJ przycisk SUBSKRYBUJ na stronie głównej FB i otrzymuj e-mailem Gazetę Miastecką w wersji PDF!

(M.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

OkOk

2 2

Pani Sabina tak wszystko z teorii? Spotkała się Pani z kiedyś z wilkiem "twarzą w twarz" ? 13:32, 31.10.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

KoloKolo

5 2

Za takie naglowki powinny byc kary ,podrzeganie do zabijania zwierzat chronionych,ta pani to napewno zdrowa jest? 21:54, 31.10.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

AntoniAntoni

2 1

Co ty wiesz o zdrowiu pyłku ?? 07:45, 01.11.2022


OKOK

5 2

Zgadzam sie. Nie wolno zabijac chronionych gatunkow.
Nie ma co sie dziwic jak ktos dokarmia wilkow. 08:06, 01.11.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%