Tragiczny finał wakacyjnej wyprawy trzech kolegów do domku wczasowego w pobliżu Brzeźna Szlacheckiego. Najbardziej ucierpiał były piłkarz Diamentu Trzebielino, zawodowy strażak Robert Borowiński, który obecnie służy w jednostce ratowniczo-gaśniczej w Ustce. Siedział z tyłu. W gdańskim szpitalu trwa walka o jego życie i najprawdopodobniej jest to walka wygrana, ale...
potrzebna jest krew dla Roberta!
Jego koledzy z Komendy Miejskiej PSP w Słupsku wystosowali pisemny apel do innych służb z pomocą o wsparcie rannego strażaka. Oto jego treść:
Ze wstępnych informacji wynika, że trzech mężczyzn jechało terenowym Volvo. Były piłkarz Diamentu Trzebielino siedział na tylnym siedzeniu, a jego dwaj koledzy z przodu. Najprawdopodobniej z powodu prędkości, bo licznik zatrzymał się na 120 km/h, samochodem zarzuciło i uderzyli w drzewo. Kierowca był zakleszczony, a pasażerów z samochodu wyrzuciło. Piłkarz - strażak został zabrany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Gdańsku. Jego stan zdrowia określano jako krytyczny. W ciężkim stanie do szpitala w Słupsku zabrano też kierowcę, który miał poważne obrażenia głowy, a jedynie siedzący z przodu pasażer nie doznał poważniejszych obrażeń. Według wstępnych podejrzeń kierowca Volvo był pod wpływem alkoholu.
- Informacja ta jest niepotwierdzona. Kierowcy pobrano krew do badań na zawartość alkoholu. Czekamy na wyniki - mówi Michał Gawroński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.
Wiele do powiedzenia ma dziadek Roberta. Jego zeznania w Gazecie Miasteckiej z 16.07.
Skutki zdrowotne tego makabrycznego wypadku to jedno, a drugie to to, co nasz czytelnik odkrył w tamtym miejscu w niedzielę. Wysłał nam zdjęcia strzykawek jednorazowych, rękawiczek i innych materiałów opatrunkowych porzuconych w rowie w miejscu wypadku.
- Takie rzeczy zostały po wypadku koło Brzeźna Szlacheckiego, jak strzykawki i rękawiczki jednorazowego użytku. Tak być chyba nie powinno prawda? - pyta czytelnik.
Odpowiedź Szpitala Powiatu Bytowskiego w Gazecie Miasteckiej 23.07.
[ALERT]1563395464787[/ALERT]
0
0
0
0
0
0
Gość 18:35, 19.07.2019
Panie Redaktorze , żenujące jest to co Pan napisał o tych śmieciach , nie ma Pan wiedzy co do tego typu akcji wg Pana problemem jest to ze leży para rękawiczek i gazik ? Gdzie służby porządkowe ? To pogotowie z krytycznie rannym ma chodzić i jeszcze marnować czas ? Żenujące 18:35, 19.07.2019
1 0
pan redaktor akurat ma problem ze wszystkim co ludzkie , a odnosnie strażaka ( żal człowieka) wsiadł z pijanym ? hm chyba coś nie tak 23:21, 19.07.2019