Biedronka i Dino powstaną w Koczale. GS likwiduje sklep

Według władz gminy i wójta Koczały budowa marketu Biedronka i Dino to szansa dla gminy. Ludzie nie będą musieli jeździć na zakupy do Miastka i Przechlewa. Inaczej na to patrzy szef Gminnej Spółdzielni Koczała (GS Koczała). Jerzy Bublewicz jest zmartwiony i podejmuje aktualnie drastyczne decyzje. Do likwidacji wskazany został już sklep GS na osiedlu przy ulicy Młodzieżowej.

Pozostałe dwa w Koczale na razie zostają, ale nie wiadomo jak długo to potrwa. Zlikwidowany został również sklep GS w Bielsku, przy tartaku. Do końca roku funkcjonować będzie jeszcze punkt we wsi Pietrzykowo i też zostanie zlikwidowany. Prezes Jerzy Bublewicz przewiduje, że małe sklepy nie wytrzymają konkurencji z dwoma marketami na terenie Koczały.

- Sklep w tartaku kupiła od nas pani, która zamierza otworzyć swój punkt. Sklep na osiedlu jeszcze jest czynny, ale tylko do końca roku i będzie zamknięty. Zostanie tylko tzw. sklep nabiałowy i delikatesy przy urzędzie w Koczale - opowiada Bublewicz.

Mówi on wprost, że powodem tych decyzji jest planowane otwarcie Biedronki na działce przy wyjeździe w kierunku Miłocic. To bardzo bliska odległość od ulicy Młodzieżowej.

- Podjęliśmy decyzję o likwidacji tego sklepu - tłumaczy Bublewicz.

Przyznaje on, że ten sklep już dotychczas przynosił stratę, więc nie było innego wyjścia. Zwolnień dużych nie można się spodziewać, ponieważ wszystko będzie dość płynne, gdyż większość osób przechodzi na emeryturę. Bezpośrednio zwolniona zostanie tylko jedna osoba. 

[ZT]5404[/ZT]

Bublewicz stwierdził, że nie podziela optymizmu wójta Jerzego Bajowskiego, który cieszy się z powstania dwóch marketów.

- W poprzedniej kadencji byłem radnym i gdy próbowali robić zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego Koczały, już wtedy wyrażałem negatywną opinię na ten temat. Wiedziałem, że mniejsze sklepy odczują konkurencję i dokładnie tak się dzieje - komentuje Bublewicz. - Odczuliśmy już początek tego problemu, gdy w Przechlewie utworzono Dino i Biedronkę. Ludzie zaczęli tam jeździć na zakupy. Teraz, jak w Koczale powstaną dwa markety, nie da się wytrzymać tej konkurencji. 

Co ciekawe, informuje on, że w Przechlewie powstanie jeszcze jeden market Dino. Jego zdaniem będzie to zdecydowanie zbyt dużo jak na taką małą miejscowość, podobnie jak dwa duże markety w Koczale.

Wójt Koczały Jerzy Bajowski wielokrotnie powtarza, że jego zdaniem lokalni przedsiębiorcy muszą umieć dostosować się do sytuacji, a w razie potrzeby po prostu się przebranżowić. 

- Ja zmieniałem profil prowadzonej działalności już kilkakrotnie w swoim życiu. Trzeba umieć dostosować się do wymagań rynku - poucza Bajowski. - Ponadto jestem przekonany, że około 80 proc. społeczeństwa popiera budowę dwóch marketów w Koczale. To będzie korzyść dla wszystkich klientów.

Jerzy Bublewicz zdania nie zmienia i z wójtem w tej materii zdecydowanie się nie zgadza. 

- Wszędzie są argumenty za i przeciw. Zależy kto jakich używa. Dla mnie oczywiste jest, że w małej Koczale ciężko przeobrazić sklep spożywczy na cokolwiek innego. Wiadomo, że Biedronka zabierze nam klientów, a jeśli ludzie będą chcieli przyjść po masło czy po chleb to na takiej sprzedaży na pewno nie przetrwamy - prognozuje Bublewicz.

Zamyka w Pietrzykowie, bo niestety przyszłość tego terenu również jawi się “w ciemnych barwach”. W pobliskiej Piaszczynie powstanie market sieci Dino. Następny ma być w Miłocicach. 

ARTYKUŁ ARCHIWALNY - AKTUALNE INFORMACJE w papierowej Gazecie Miasteckiej.