Zamknij

Po latach spotkała Andrzeja. Najpierw protest, później LODY!

10:24, 10.06.2019 M.W. Aktualizacja: 10:31, 10.06.2019
Skomentuj

Spotkali się po latach, przebywając w oddziale rehabilitacji Szpitala Miejskiego w Miastku. Najpierw były miłe wspomnienia i luźne rozmowy, ale później postanowili zadziałać dla dobra fizjoterapeutów. Załoga oddziału rehabilitacji protestuje przeciwko zbyt niskim płacom wskazując, że wszyscy ich już wyprzedzili, bo na przykład pielęgniarki wywalczyły podwyżki rzędu 1600 zł. Fizjoterapeuta nadal zarabia nieco ponad 2 tys. zł, a więc stał się ubogim kolegą każdej pielęgniarki.

Teresa Szlakiewicz ze Słupska połączyła siły ze swoim kolegą z dawnych lat - Andrzejem Skwarczyńskim z Koczały. Zrobili wspólne zdjęcie wszystkich pacjentów, którzy jak jeden mąż popierają protest fizjoterapeutów i wspólnie, za naszym pośrednictwem, apelują do rządzących, aby wzięli sobie do serca apel fizjoterapeutów.

- Wspieramy naszych fizjoterapeutów. Chcemy, aby nasz głos usłyszeli szczególnie rządzący i pomogli tym ludziom, którzy we wspaniały sposób nami się opiekują - mówi Teresa Szlakiewicz.

Zaznacza ona, że nie chodzi tylko o wyższe pensje, ale i o czas oczekiwania na rehabilitację. To podobno nawet dwa lata.

- Jestem po udarze, więc przewrotnie można powiedzieć, że dzięki tak poważnej chorobie udało mi się szybciej dostać na oddział, ale znam wiele osób, które właśnie po dwa lata potrafią czekać - zauważa.

Andrzej Skwarczyński też popiera te postulaty. - Reprezentujemy wszystkich pacjentów z oddziału. Wspólnie postanowiliśmy, że trzeba wesprzeć pracę rehabilitantów. Nie dość, że jest ich mało, to jeszcze muszą wykonać inne obowiązki. Wiadomo, że niskie płace powodują, że brakuje tu pracowników, bo nikt w tych czasach za takie pieniądze pracować nie chce. Ci którzy na to się godzą muszą pracować ponad swoje siły co sprawia, że nie są w stanie wszystkiego rzetelnie wykonać. Widzę ich poświęcenie i doceniam pracę, ale jednocześnie zauważam, że brakuje im wsparcia i odpowiedniego wynagrodzenia. Oni wręcz biegają po tych korytarzach - opowiada Skwarczyński. - Na domiar złego, aby podwyższyć swoje kwalifikacje, wszelakie kursy sami muszą finansować, co jest dla mnie bulwersujące!

Na oddziale rehabilitacji przebywał do 4 czerwca. Też jest po udarze, ale na szczęście obyło się bez poważnych powikłań.

- Narodowy Fundusz Zdrowia męczy pacjentów z powodu kolejek, ludzie zadłużają się i leczą prywatnie. Mam wrażenie, że właśnie o to im chodzi, aby mogli zminimalizować koszty i troszkę zaoszczędzić w skali kraju - komentuje Skwarczyński. - Miało być przecież tak, że dany pacjent idzie do szpitala, a za nim idą konkretne pieniądze. Powinien być w danym szpitalu leczony do końca, bez kolejek, a tymczasem w rzeczywistości jest tak, że zrobili jakiś ryczałt, który tak jak w Miastku sprawia, że szpital wykonuje usługi za 30 mln zł, a dostaje 26 mln zł. To jest chory system!

- Apelujemy do wszystkich, którzy mają jakąkolwiek litość dla chorych i mogą w jakikolwiek sposób pomóc, niech nam pomogą. Zrobią to pomagając również fizjoterapeutom, bo wiele zależy od ich liczebności na oddziale. Wysokość pensji bezpośrednio na to wpływa. Prezydent czy premier nie muszą czekać rok czasu na zabieg, bo oni mają wszystko - mówi Teresa Szlakiewicz. - Jesteśmy z protestującymi i apelujemy, aby nasi rządzący w końcu pomogli fizjoterapeutom, bo to im się po prostu należy.

 

 

[ZT]4468[/ZT]

SPOTKANIE PO LATACH

Ciekawy jest też wątek dotyczący spotkania po latach Teresy Szlakiewicz i Andrzeja Skwarczyńskiego. Przypadkowo zobaczyli się na oddziale rehabilitacji jako pacjenci i przypomnieli sobie, że około 30 lat temu razem pracowali w Słupsku. Skwarczyński był pracownikiem pułku lotniczego, a Teresa Szlakiewicz pracownikiem administracji wojskowej.

 

- Pomyślałam sobie, że skądś znam tego człowieka, ale dopiero trzeciego dnia skojarzyłam i podeszłam do niego. Gdy się tak ładnie ukłonił i usłyszałam jego głos, od razu skojarzyłam - opowiada Teresa Szlakiewicz.

- Wcześniej pracowałem i mieszkałem w Słupsku, ale później poszedłem na emeryturę i przeprowadziłem się w rodzinne strony mojej żony, czyli do Koczały - dodaje Skwarczyński.

Przyznaje, że to bardzo miłe spotkanie po latach, a jego koleżanka żartuje, że gdy żona przeczyta to w Gazecie Miasteckiej, zaraz przyjedzie na oddział rehabilitacji. Pytamy czy po wyjściu ze szpitala będzie wspólna wyprawa na kawę?

- Zaproszę go na lody - uśmiecha się pani Teresa.

[POGODA]1560154862966[/POGODA]

DZIĘKUJĄ

Henryk Marciszonek, przedstawiciel miasteckich fizjoterapeutów, jest wdzięczny pacjentom za okazane wsparcie. Potwierdza, że pensje takich pracowników nie należą do wysokich.

- To bardzo miłe, że pacjenci doceniają nas i stają w naszej obronie. Nie strajkujemy, ale protestujemy przyłączając się do ogólnopolskiego protestu fizjoterapeutów i analityków medycznych, którzy po prostu zarabiają mało w porównaniu chociażby z pielęgniarkami, nie mówiąc już o lekarzach - mówi Marciszonek.

Zastrzega, że jest to indywidualna inicjatywa pacjentów. - My jesteśmy z tyłu od dawna, a nasz samorząd zawodowy dopiero się kształtuje, bo niedawno powstał. Nie mamy takiej siły przebicia jak pielęgniarki, a o podejściu rządu świadczy to co powiedział minister zdrowia, że bez fizjoterapeutów można żyć. Jest nam przykro z powodu takiego podejścia - komentuje Marciszonek.

Niewykluczone, że od czerwca protest przerodzi się w strajk, a więc będą dużo ostrzejsze działania. Dla miasteckiej rehabilitacji byłaby to porażka, bo fizjoterapeutów jest tam mało. Nowego personelu brak.

- Nic dziwnego, bo nikt nie przyjdzie do małego miasta, aby pracować ciężko za takie pieniądze. Technik zarabia najniższą krajową, co jest po prostu śmiesznym żartem przy takiej odpowiedzialności za zdrowie pacjentów - podkreśla fizjoterapeuta Marciszonek.

Taki stan rzeczy w odniesieniu do fizjoterapeutów potwierdza prezes szpitala Renata Kiempa. Jednocześnie oznajmiła, że podwyżki będą, bo minister zapowiedział dodatkowe środki na ten cel.

Protestują nie tylko fizjoterapeuci, ale i na przykład pracownicy obsługujący rentgen oraz administracja. Ostatnio było spotkanie z Narodowym Funduszem Zdrowia, który w sprawie podwyżek dla fizjoterapeutów odsyła do ministra zdrowia. My również wysłaliśmy pytania bezpośrednio do ministerstwa. Czekamy na odpowiedź.

Więcej lokalnych informacji w Gazecie Miasteckiej z 4.06, w tym m.in.

- Pijany TATUŚ zabrał dzieci na wycieczkę! Na ratunek ruszyła DZIELNA KAMILA DUNDA!

- MAKABRYCZNA ZBRODNIA W MZDOWCU! ZATŁUKŁ PSA DREWNIANYM KOŁKIEM! Obszerny reportaż.

- SKANDAL W BIESOWICACH. Trzymał je w ciemnych chlewiku!

- Prezes OSP POTRĄCIŁ chłopca! Byliśmy na miejscu wypadku.

- Radny ZABROCKI OBRABOWANY! ADKONISA TEŻ OKRADLI! Mamy nagranie wideo z napadu!

- DINO w Dretyniu MA KŁOPOT - BEZROBOTNE ODMÓWIŁY PODJĘCIA PRACY!

- AWANTURA w gm. Polanów. Burmistrz LIPSKI WPUSZCZONY W… ŻARNOWCE!

- Poważne oskarżenia rywali: GARBARNIA KĘPICE TO OSZUŚCI!

- Bibliotekarki z Białego Boru narzekają na MOCZ I DOPALACZE!

- SZALONY BUSIARZ! Prawie ludzi w Suchorzu pozabijał!

- GORSZY SORT Z MIASTKA? Skarga na bytowskie starostwo.

- WILK ZGINĄŁ NA DRODZE. Wadera potrącona koło Łękini.

- TOALETOWA SKARGA W POLANOWIE.

- LAS ZNAKÓW - skarga na nowe oznakowanie w Miastku.

- MIASTECKI TRÓJKĄT BERMUDZKI - Panie, jak tu żyć?

- NOWE ZASADY na miasteckim targowisku.

- MILION WIĘCEJ na płace w szpitalu.

- 2 MILIONY na remont oddziału wewnętrznego!

- LA VILLAGE organizuje społeczną akcję sprzątania.

- PIJANA NA SKUTERZE spowodowała wypadek w Piaszczynie.

- GORĄCA SESJA RADY w Polanowie.

- DZIEŃ TALENTÓW W KOCZALE. Brawo! Uzbierali ponad 15 000 zł!

- ŚWIERKOWA SKARGA NA KIEROWNICZKĘ. Czytelniczka szefowej GOPS Koczała nie odpuszcza.

- WIEŻA JAK TA LALA! Nowa inwestycja na plaży w Białym Borze.

- SIÓDEMKA ZAPRASZA! Dzień otwarty szkoły Andrzeja Pastuszka.

- AWANTURA O BOISKO W GUMIEŃCU. Wójt kontra pani sołtys.

- WIEŚCI Z LASU Z KONKURSEM. Do wygrania gadżety Nadleśnictwa Miastko!

- BUNTOWNICY Z MIASTKA ZIGNOROWALI ŁUCZYKA. Wywiad z wicewojewodą, nie tylko o Eurowyborach.

- KOLOROWY DZIEŃ DZIECKA W SP3. Nasza relacja.

- SPARTAKIADA. Jerzy Flegel znowu dał radę.

- NOWORODKI, czyli urodzeni w miasteckim szpitalu.

- UKRAIŃSKA STRONA w języku ukraińskim i polskim.

- Kazachstańska opowieść emerytki z Koczały.

- SPORT. Piłkarskie ligi, już od A klasy.

- Ponadto wiele innych wydarzeń, interwencji oraz spraw kulturalnych i sportowych z gmin Miastko, Kępice, Polanów, Koczała, Biały Bór i Trzebielino, ogłoszenia drobne, program TV, krzyżówka i felietony.

Zapraszamy

[ALERT]1560155005205[/ALERT]

 

(M.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%