Szef Niezależnego Towarzystwa Wędkarskiego z Białego Boru Mieczysław Grabowski nie poddaje się. W piątek poinformował, że z jeziora Grębosz w Białym Dworze wyciągnął kolejnego giganta. Tym razem to szczupak o wadze 9,2 kg i długości 114 cm. Kilkanaście dni wcześniej złowił karpia o wadze 15 kg.
- Niestety musieliśmy pozbawić tego szczupaka życia, bo dla nas ważniejszy jest sandacz i kilogramowe liny, a nie takie bestie. Dbamy o szczupaki, ale takie są niepożądane i takie jest też zalecenie ichtiologa. Musiałem go niestety uśmiercić - opowiada Mieczysław Grabowski.
Podkreśla, że taki szczupak mógłby spokojnie zjeść nawet kaczkę. Grabowski złowił go na żywca, mając na haczyku płoć.
Chcesz połowić w jeziorze Grębosz? Zadzwoń do prezesa Grabowskiego pod nr tel. 725 197 830
POLECAMY też bieżące wydanie z 2.06. dostępne w sklepach albo online:
jo11:58, 07.06.2020
6 2
smacznego 11:58, 07.06.2020
Carp11:40, 08.06.2020
0 1
Też go zabił ????karpia 17 kg szkoda szczupaka??? no kill 11:40, 08.06.2020
zomo22:16, 08.06.2020
1 0
no niezła sztuka 22:16, 08.06.2020
Wękarz 06:49, 09.06.2020
0 1
Sandacz i lin niby ważniejszy a zarybienie było szczupakiem??. Myślę że w tym przypadku reklama była najważniejsza ? 06:49, 09.06.2020