Zamknij

Dodaj komentarz

Wiatr zmian w Trzebielinie - nadchodzi energia z Izraela

MW 07:00, 10.07.2025 Aktualizacja: 10:21, 13.10.2025
Skomentuj Taki krajobraz wkrótce może być normą w gminie Trzebielino Taki krajobraz wkrótce może być normą w gminie Trzebielino

Wkrótce zmieni się krajobraz gminy Trzebielino. Spółka z izraelskim rodowodem zamierza postawić przynajmniej 9 siłowni wiatrowych. Sprawa jest na wczesnym etapie, ale wójt już teraz organizuje konsultacje społeczne – spotkanie zorganizowano w czwartek 17 czerwca w Poborowie. Zapraszano również mieszkańców sąsiednich wsi Cetyń i Starkowo, bo ich wszystkich ta sprawa dotyczy.

Robimy prekonsultacje, aby zapoznać mieszkańców ze sprawą i rozpoznać nastroje. Inwestor zapozna mieszkańców z projektem, aby nie czuli, że dzieje się coś poza nimi. Robimy to podobnie jak wcześniej z budową kurników w Starkowie. To są działania przed rozpoczęciem jakichkolwiek procedur – zastrzega Daniel Chwarzyński, wójt Gminy Trzebielino.

Firma planująca budowę siłowni wiatrowych nie złożyła jeszcze formalnego wniosku. Właściwe konsultacje odbędą się na dalszym etapie. Już teraz wiadomo, że – na podstawie doświadczeń innych gmin – za jeden wiatrak samorząd może uzyskać nawet 160 000 zł rocznie. Przy kilkumilionowym budżecie inwestycyjnym to pokaźny zastrzyk gotówki.

Przykładem jest gmina Biały Bór, gdzie spółka z Hiszpanii postawiła 41 wiatraków. Jeszcze 10 lat temu obowiązywał tam program naprawczy, a gmina była mocno zadłużona. Dziś inwestuje bardzo dużo. Burmistrz Paweł Mikołajewski wynegocjował specjalny fundusz dla sołectw, w których zbudowano wiatraki – 3 miliony złotych co 5 lat dla 6 miejscowości. W pierwszej turze środki już zostały wydaneOSP Drzonowo kupiło lepszy wóz strażacki, wspólnoty mieszkaniowe wyremontowały elewacje, a firma budująca wiatraki dodatkowo zmodernizowała za kilka milionów złotych odcinek drogi powiatowej.

Mieszkańcy liczą, że wójt Daniel Chwarzyński równie skutecznie będzie negocjował z przedstawicielami izraelsko-polskiej spółki. W Białym Borze pieniądze przekazano w zamian za społeczną zgodę, a po budowie nie słychać żadnych narzekań. Turbiny się kręcą, a mieszkańcy realizują kolejne inwestycje sołeckie. Podobnie może być w gminie Trzebielino oraz sąsiednich Kołczygłowach, gdzie również planowane są wiatraki.

Inwestor planuje u nas budowę 9 wiatraków, ale możliwe jest ich uzupełnienie o panele fotowoltaiczne, aby inwestycja była jeszcze bardziej opłacalna – informuje wójt Chwarzyński.

Warto zaznaczyć, że w podobnej formule odbyły się prekonsultacje w Starkowie, gdzie firma Mielewczyk planuje budowę kurnika. Również tam najpierw wszystko wyjaśniono mieszkańcom, zanim inwestor złożył wniosek do urzędu. Ludzie wyrazili zgodę – inwestycja może być realizowana. Z wiatrakami ma być podobnie.

Wójt zaznacza, że planowane wiatraki mają być oddalone o co najmniej 800 metrów od zabudowań, czyli znacznie więcej niż przewiduje nowelizacja ustawy, umożliwiająca budowę już od 500 m od domów.

Inwestor bardzo mądrze do tego podchodzi – chce zlokalizować wiatraki jak najdalej od zabudowań. Dla nas to furtka do rozwoju. Podatki z wiatraków są bardzo atrakcyjne i wspomogą nasz samorząd – komentuje Chwarzyński. – Dziewięć wiatraków może dać nawet 2,5 miliona zł rocznie, licząc wszystkie podatki i opłaty. Dla naszej gminy to bardzo duży zastrzyk gotówki.

Budowa siłowni wiatrowych wpisuje się w rządowy plan budowy Zielonego Okręgu Przemysłowego. Województwo pomorskie ma stać się centrum energii atomowej i odnawialnej.

Plany są takie, że biegun energetyczny Polski ma się odwrócić. Pomorze ma zasilać kraj energią elektryczną, a nie odwrotnie. Planowana inwestycja w naszej gminie jest częścią tego projektu – przyznaje wójt Trzebielina.

Część mieszkańców nie ma jeszcze wyrobionego zdania, w tym również Andrzej Labuda, radny i sołtys Poborowa.

Najpierw chcę wysłuchać wszystkich argumentów – za, i przeciw – żeby wyrobić sobie zdanie – komentuje Labuda.

Podobna dyskusja toczy się w gminie Kołczygłowy, gdzie również planowane są farmy wiatrowe. Tam również są zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy.

Staramy się prowadzić dialog wewnętrzny i planujemy wyjazd do Potęgowa, żeby posłuchać tamtejszego wójta i zobaczyć, jak to wygląda w praktyce. Chcemy dobrze wszystko przeanalizować i nie popełnić błędów. Będziemy wzorować się na sprawdzonych rozwiązaniach – zapowiada Artur Kalinowski, wójt Gminy Kołczygłowy.

Potęgowo to gmina przodująca w Polsce w zakresie takich rozwiązań. Działa tam jedna z największych farm wiatrowych, która ciągle się rozbudowuje. To przykład wdrażania odnawialnych źródeł energii na szeroką skalę.

W Kołczygłowach inwestycję planuje inna firma niż w Trzebielinie.

– W takich gminach jak nasze możliwości pozyskiwania podatków są ograniczone. Nie ma tu dużego przemysłu, więc farmy wiatrowe to atrakcyjna alternatywa – zaznacza wójt Kalinowski. – Trzeba to tylko dobrze zorganizować i skonsultować z mieszkańcami, by wszyscy mogli z tego korzystać.

W Kołczygłowach propozycja obejmuje budowę 7 do 10 wiatraków. Inwestor musi przejść pełną procedurę środowiskową.

Wójt Kalinowski potwierdza, że gmina może liczyć na dochód z jednego wiatraka w wysokości od 130 000 do 160 000 zł rocznie. Oprócz tego mieszkańcy mogą spodziewać się bezpośrednich korzyści, m.in. wsparcia inicjatyw społecznych i kulturalnych. Kalinowski nie wyklucza negocjacji celowego funduszu sołeckiego, jak w Białym Borze.

Wystarczy spojrzeć na Potęgowo. Już dziś działa tam 67 wiatraków, a docelowo ma być ich 103. To jedna z najprężniej działających gmin w Polsce, jeśli chodzi o rozwój OZE. – Dzięki podatkom z wiatraków realizują wiele inwestycji. Oczywiście są też jakieś minusy, więc trzeba wszystko dobrze zaplanować.

CO TO ZA FIRMA?

Mashav Energia to niezależna spółka energetyczna działająca w Polsce od 2013 roku, specjalizująca się w projektowaniu, budowie i eksploatacji farm wiatrowych. Firma ma siedzibę w Warszawie i należy do izraelskiego funduszu infrastrukturalnego Israel Infrastructure Fund (IIF), który intensywnie inwestuje w polski sektor OZE.

Największym projektem spółki jest farma wiatrowa Potęgowo, która po zakończeniu budowy w 2023 roku osiągnęła moc 257 MW – to największa lądowa farma wiatrowa w Polsce. Zainstalowano tam 98 turbin o wysokości do 110 m, a roczna produkcja energii wynosi 722 GWh, co wystarcza do zasilenia około 300 000 gospodarstw domowych.

Mashav Energia stawia na zrównoważony rozwój i innowacje technologiczne, współpracując z globalnymi dostawcami turbin, takimi jak GE i Vestas. Jej inwestycje wspierają również duże banki – EBRD, Pekao, mBank, DNB. Firma planuje dalszy rozwój w Polsce, przygotowując kolejne projekty wiatrowe i solarne.

[ZT]16110[/ZT]

(MW)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

KULA SIERŚCI. Skrajnie zaniedbany mastif tybetański

Utracony dopły krwi do uszu? Nie ma takich powikłań nawet w zaawansowanych stanach narastającego wlosa lub siersci.

Andrij

19:30, 2025-10-12

KULA SIERŚCI. Skrajnie zaniedbany mastif tybetański

Moim zdaniem to powinna odrazu zgłosić nie wydawać wlascielowi zwierzaka tylko odrazu zgłosić znęcanie się nad psem a nie nagrywać jeszcze z tego filmiki.

Aneczka

16:02, 2025-10-12

KONIEC porodów w Miastku. Oddział został zamknięty

Jeśli pracownicy w firmie nie zarobią na wypłaty to raczej pracodawcą nie przeleje na konto pieniążków. Szpital działa na takiej zasadzie, że fundusz ochrony zdrowia przelewa na konto szpitala pieniążki za wykonane leczenie (usługi medyczne). W tym szpitalu co chwilę słyszymy, że oddział zamknięty zawiesił chwilowo działalność i nie przyjmuje się chorych. Nie słyszałem aby kogoś zwolnili a wszyscy otrzymywali wynagrodzenia mimo tego, że oddział nie funkcjonował. Taki cyrki to mało powiedziane. Wynagrodzenie za nic nierobienie. Andrzejku czy ktoś pod kogo się podszywasz chcesz wypłatę trzeba pracować . W tym wypadku trzeba przyjmować pacjentów i ich leczyć. Szpitala jako placówki medycznej już nie ma, ale jest dług szpitala, który gmina , my mieszkańcy spłacimy a to ok 50 mln zł Gmina już więcej nie dorzuci kasiorki bo ten szpital i miastecka oświata to studnia bez dna

Gość

17:14, 2025-10-08

WALKA o Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Miastku

Miastko nie jest dla mnie tylko punktem na mapie - to ludzie, zwierzęta i życie codzienne. Przeniesienie kolejnej instytucji wpłynie niekorzystnie na rozwój gminy. Z tego co pamiętam, Miastko zawsze miało lekarzy napływowych. Dlaczego się tu osiedlali? Bo gmina dawała im wsparcie w postaci mieszkania, a to bardzo dużo dla młodego lekarza weterynarii, który kokosów nie zarabia. Decyzje radnych powiatowych mają ogromne znaczenie dla przyszłości miasta i jego mieszkańców. Mają bezpośredni wpływ na to, czy mieszkańcy będą mieli odpowiednie warunki do życia i pracy. Na to ,że hodowcy.z czasem zaczną kalkulować koszty, czy aby opłaca się ściągnąć lekarza z Bytowa, czy po prostu dać sobie spokój z całą hodowlą. W jedności siła, a nie we wzajemnym przerzucaniu się radnych argumentacją z przeszłości. Liczy się tu i teraz.

Gacek

11:49, 2025-10-07

0%