Sieć marketów Dino chce podbić gm. Trzebielino

Przez lata w gminie Trzebielino nie powstał żaden sklep wielkopowierzchniowy. Funkcjonują małe i średnie sklepy spożywczo-przemysłowe, prowadzone przez lokalnych przedsiębiorców. Wkrótce się to zmieni. W Trzebielinie i w Suchorzu powstaną markety Dino. Polska sieć zamierza podbić tę gminę. Nie jest to dobra wiadomość dla lokalnych przedsiębiorców, ale wójt tego argumentu nie bierze pod uwagę. Jego zdaniem większość mieszkańców chce budowy marketów. 

Market Dino w Suchorzu ma powstać przy drodze wojewódzkiej, po prawej stronie, wyjeżdżając w kierunku Kołczygłów. Zlokalizowany będzie na prywatnej działce, obok nieczynnej restauracji Ostoja. Ten grunt to własność lokalnego przedsiębiorcy.

- Jeśli chodzi o Suchorze procedura dokumentacyjna jest już prawie gotowa. Nie było zastrzeżeń od właścicieli sąsiednich działek, w tym od zarządcy drogi wojewódzkiej. Ustalony został już zjazd i wyjazd. Wydałem pozytywną decyzję dotyczącą lokalizacji marketu Dino w Suchorzu - mówi Tomasz Czechowski, wójt gminy Trzebielino. 

Teraz sieć Dino musi wystąpić już tylko o pozwolenie na budowę. 

W Trzebielinie market Dino ma powstać po lewej stronie, przy wyjeździe w kierunku Miastka. To miejsce, z którego aktualnie zazwyczaj korzystają funkcjonariusze policji, kontrolując prędkość pojazdów.

- Wnioski wpłynęły w ubiegłym roku jednocześnie. W Suchorzu, w przypadku drogi wojewódzkiej szybciej wydano pozwolenie, a w Trzebielinie jest droga krajowa i trochę dłużej cała procedura potrwa - tłumaczy wójt Czechowski. 

Decyzja dotycząca wydania warunków zabudowy została już ogłoszona. Zjazd do marketu został ustalony. Za około 2 miesiące gmina zamierza wydać pozytywną decyzję, dotyczącą budowy marketu Dino w Trzebielinie. 

Wójta Tomasza Czechowskiego nie przekonują sugestie, że powstanie dwóch marketów Dino w małej gminie Trzebielino może oznaczać koniec przynajmniej kilku lokalnych sklepów. 

- Nie bierzemy tego pod uwagę. Realia są takie, że to mieszkańcy dopytują, kiedy w końcu powstaną markety. W Dretyniu jest Dino. Bez sensu żeby nasi mieszkańcy tam jeździli na zakupy albo do Biedronki w Kołczygłowach. Jest to dla mieszkańców utrudnienie. Tak funkcjonuje handel, że nie można zakazywać konkurencji. Decyzja jest wydawana na podstawie przepisów prawa i nie ma czegoś takiego, że jeśli coś mi się nie podoba, to mogę wydać decyzję odmowną. Jeśli wszystko spełnia wymogi prawa budowlanego, to inwestycja może powstać - tłumaczy wójt. - Zdaję sobie sprawę, że nie jest to dobra informacja dla niektórych sklepów, ale dla klienta i mieszkańca naszej gminy zdecydowanie tak. W Polsce jest swoboda działalności gospodarczej. Wszystkie przepisy są nastawione na rozwój. Dino to nie jest jakiś wielki hipermarket, tylko sklep samoobsługowy w skali mikro. 

Zdaniem wójta Tomasza Czechowskiego, tak jak dyskutowano w Koczale, pozostałe sklepy muszą sobie jakoś poradzić. Tam akurat powstaje jeden market Dino i jedna Biedronka. 

Urząd Gminy Trzebielino podkreśla także, że 2 markety, to wyższe podatki od nieruchomości, a ponadto ich powstanie oznacza dla gminy dochody z PIT od osób w obu sklepach zatrudnionych.

- Ciągle mówi się, że brakuje nam dochodów własnych, a to jest jeden ze sposobów, aby dochody własne zwiększyć - dodaje wójt Czechowski. 

Miejscowi przedsiębiorcy oczywiście nie są zadowoleni. Rozmawialiśmy z jednym z nich. 

- Wójt będzie miał teraz bliżej na zakupy, a w Trzebielinie do sklepu będzie mógł nawet przejść się na piechotę, zamiast jeździć do Kołczygłów. Tyle mogę skomentować, bo nic więcej nie będę w stanie zrobić - rozkłada ręce jeden z lokalnych przedsiębiorców, właściciel sklepu. 

W Suchorzu market Dino powstanie na działce miejscowego przedsiębiorcy, Jacka Górala. Kupił on niegdyś działkę wraz z nieczynną restauracją Ostoja przy drodze wojewódzkiej. Z czasem chce wyremontować budynek dawnej restauracji, ale na razie sprzedał sąsiednią działkę. To na niej powstanie market Dino. 

- Jakby nie powstał na mojej działce, to powstałby w innym miejscu. Ponadto w Kołczygłowach jest Biedronka i do dziś żaden z pozostałych, mniejszych sklepów nie został zamknięty - komentuje Jacek Góral. - Dodatkowo należy zauważyć, że działka ta od lat stała pusta i mógł ją ktoś kupić. Jakby jednak nie patrzeć, w wielu innych miejscach w Suchorzu są działki, na których taki sklep mógłby powstać. To nieuniknione. To samo dzieje się w Niemczech. Kiedyś we wioskach marketów nie było, a teraz zaczynają powstawać. U nas jest podobnie.

To nie jedyna taka inwestycja w Suchorzu. Inny inwestor przygotowuje się do budowy marketu budowlanego, po lewej stronie drogi wojewódzkiej, wiodącej w kierunku Korzybia. Ma on powstać naprzeciwko stacji paliw Orlen. 

ARTYKUŁ ARCHIWALNY - AKTUALNE INFORMACJE w papierowej Gazecie Miasteckiej.