Wrócił ze Śląska i przez dłuższy czas uskarżał się na problemy zdrowotne. Podobno był chory, ale nie chciał iść do lekarza, do czego namawiała go partnerka, mieszkanka Zielinia. Emerytowany górnik zmarł nagle w czwartkowy wieczór. Wzywająca zespół ratownictwa medycznego partnerka poinformowała przez telefon, że należy postępować tak, jakby było podejrzenie koronawirusa. Wszak na Śląsku znajduje się teraz polskie epicentrum tej choroby.
Ratownicy zachowali wszystkie środki ostrożności, a jako wsparcie wezwali Ochotniczą Straż Pożarną z Trzebielina. Mieszkańców dziwi teraz fakt, że o tym przypadku nie została powiadomiona Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna....
POZOSTAŁO 95% TEKSTU
PEŁNA WERSJA w Gazecie Miasteckiej nr 161 w sklepach albo wersja online:
1 1
Jeżeli tak było, to rozumiem, że działania były prowadzone z zachowaniem reżimu sanitarnego a po zakońcZeniu, wszyscy uczestnicy zostali poddani obowiązkowej kwarantannie (7 dni w przypadku służb medycznych), jak i pobrano badanie od denata na obecność covid-19.
Chyba, że wrócił ze Śląska po Sylwestrze a zamieszczona w artykule informacja, ma tylko przyciągać czytelnika do odczytania pozostałej treści, czyli zakupu gazety.
0 1
Zakłamana gazeta.