Spółka GZK Bobolice była dotychczas prowadzona niedoskonale. Tak twierdzi nowy prezes, Waldemar Lada, który wystąpił podczas marcowej sesji Rady Miejskiej, prezentując swoje ustalenia i plany.
- Dotychczasowy sposób kierowania i zarządzania był główną przyczyną niepowodzenia. Brak planu inwestycyjnego doprowadził do zadłużenia spółki, a wyprzedaż majątku ograniczyła jej zdolności wykonawcze. Wiąże się to ze spadkiem konkurencyjności na rynku i z nawarstwieniem się spraw pilnych do wykonania - mówi Waldemar Lada.
Zapowiada on, że na początku swoich rządów zajmie się właśnie tymi sprawami, które rzekomo nawarstwiły się.
- Spółka ma też mocne strony, a jest ich prawie 40. Mam tu na myśli pracowników, jako zasób ludzki. Ja nigdy nie traktowałem pracownika jako kosztu zakładu. Dla mnie zawsze liczy się człowiek - zapewnia Lada.
Jego głównym celem na ten rok jest zrobienie wszystkiego, żeby bilans spółki nie był ujemny. Zapowiada odejście od dotychczas stosowanych pomysłów. Przede wszystkim odrzuca rozwiązywanie problemów ad hoc, na poczekaniu, co - jego zdaniem - było nagminne. Chce pracowników szkolić. Chce wprowadzić nowe typy usług. Wszystkie działania mają być nastawione na techniczną obsługę mieszkańców gminy i podmiotów gospodarczych.
- Chcemy wykorzystać stronę internetową spółki i ją uaktualnić, bo jest z tym obecnie ogromny problem - zauważa Lada.
W spółce powołany ma być specjalista ds. rozwoju. Jego celem będzie pozyskiwanie nowych klientów, współpraca z nimi oraz marketing. Lada zapowiada wzrost sprzedaży usług, zwiększenie ilości inwestycji oraz efektywności wykorzystania posiadanego majątku. Chce lepiej wykorzystać produktywność pracowników i zapewnić dobre stosunki pomiędzy pracownikami a kierownictwem.
Nowy prezes poprosił radnych, aby nie informowali o sprawach spółki mediów.
- Jesteśmy dorośli i pełnimy odpowiedzialne funkcje. Wszelkie wątpliwości powinniśmy rozpatrywać na własnym terenie, a nie poprzez media, które szukają sensacji w celu zaspokojenia swoich potrzeb biznesowych - powiedział.
[ZT]7153[/ZT]
Ostatnie słowa nowego prezesa są bardzo niemądre. Przecież istota demokracji to dyskusja publiczna, wolność słowa, a przede wszystkim przejrzystość działań samorządu. Mieszkańcy muszą wiedzieć co się dzieje w ich gminie i do tego służą m.in. lokalne, niezależne media.
Natomiast co do oceny byłego prezesa, zapytaliśmy niektórych radnych co sądzą o takim komentarzu Waldemara Lady? Radny Jarosław Bączkowski definitywnie się z nim nie zgadza.
- Myślę, że główną przyczyną niepowodzenia nie był niewłaściwy sposób zarządzania, tylko brak środków. To przede wszystkim mała ilość funduszy, którymi dysponowała spółka GZK, była główną przyczyną niepowodzenia - komentuje Bączkowski.
Próbowaliśmy skontaktować się z byłym prezesem GZK. Niestety, nie odbierał telefonu i nie oddzwaniał.
ARTYKUŁ ARCHIWALNY - AKTUALNE INFORMACJE w papierowej Gazecie Miasteckiej
Możesz też kupić e-wydanie. KLIKNIJ przycisk SUBSKRYBUJ na stronie głównej FB i otrzymuj e-mailem Gazetę Miastecką w wersji PDF! Tylko dla subskrybentów premierowe reportaże wideo i pełne wersje tekstów, niedostępne na portalu www.miastko24.pl!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu miastko24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
KULA SIERŚCI. Skrajnie zaniedbany mastif tybetański
Utracony dopły krwi do uszu? Nie ma takich powikłań nawet w zaawansowanych stanach narastającego wlosa lub siersci.
Andrij
19:30, 2025-10-12
KULA SIERŚCI. Skrajnie zaniedbany mastif tybetański
Moim zdaniem to powinna odrazu zgłosić nie wydawać wlascielowi zwierzaka tylko odrazu zgłosić znęcanie się nad psem a nie nagrywać jeszcze z tego filmiki.
Aneczka
16:02, 2025-10-12
KONIEC porodów w Miastku. Oddział został zamknięty
Jeśli pracownicy w firmie nie zarobią na wypłaty to raczej pracodawcą nie przeleje na konto pieniążków. Szpital działa na takiej zasadzie, że fundusz ochrony zdrowia przelewa na konto szpitala pieniążki za wykonane leczenie (usługi medyczne). W tym szpitalu co chwilę słyszymy, że oddział zamknięty zawiesił chwilowo działalność i nie przyjmuje się chorych. Nie słyszałem aby kogoś zwolnili a wszyscy otrzymywali wynagrodzenia mimo tego, że oddział nie funkcjonował. Taki cyrki to mało powiedziane. Wynagrodzenie za nic nierobienie. Andrzejku czy ktoś pod kogo się podszywasz chcesz wypłatę trzeba pracować . W tym wypadku trzeba przyjmować pacjentów i ich leczyć. Szpitala jako placówki medycznej już nie ma, ale jest dług szpitala, który gmina , my mieszkańcy spłacimy a to ok 50 mln zł Gmina już więcej nie dorzuci kasiorki bo ten szpital i miastecka oświata to studnia bez dna
Gość
17:14, 2025-10-08
WALKA o Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Miastku
Miastko nie jest dla mnie tylko punktem na mapie - to ludzie, zwierzęta i życie codzienne. Przeniesienie kolejnej instytucji wpłynie niekorzystnie na rozwój gminy. Z tego co pamiętam, Miastko zawsze miało lekarzy napływowych. Dlaczego się tu osiedlali? Bo gmina dawała im wsparcie w postaci mieszkania, a to bardzo dużo dla młodego lekarza weterynarii, który kokosów nie zarabia. Decyzje radnych powiatowych mają ogromne znaczenie dla przyszłości miasta i jego mieszkańców. Mają bezpośredni wpływ na to, czy mieszkańcy będą mieli odpowiednie warunki do życia i pracy. Na to ,że hodowcy.z czasem zaczną kalkulować koszty, czy aby opłaca się ściągnąć lekarza z Bytowa, czy po prostu dać sobie spokój z całą hodowlą. W jedności siła, a nie we wzajemnym przerzucaniu się radnych argumentacją z przeszłości. Liczy się tu i teraz.
Gacek
11:49, 2025-10-07