W tartaku Poltarex w Bielsku doszło do wypadku. W poniedziałek 1 lutego przed godziną 22:00 mieszkaniec Koczały doznał tam poważnych obrażeń. Jeden z palców jego ręki został odcięty, a drugi zmiażdżony. Według wstępnych ustaleń, dużo było w tym jego winy, ponieważ nie wyłączył maszyny podczas czyszczenia jej na fajrant. Dokładne okoliczności ustali policja i Państwowa Inspekcja Pracy.
- Państwowa Inspekcja Pracy analizuje tę sprawę. Jeśli okaże się, że doszło do przestępstwa, to my również przeprowadzimy czynności - mówi Sławomir Gradek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Człuchowie.
Równocześnie, drugim torem policja też sprawdza czy doszło do złamania artykułu 220 Kodeksu Karnego. Chodzi o narażenie pracownika na utratę zdrowia lub życia. Dyrektor tartaku Tadeusz Lisowski, który jest jednocześnie przewodniczącym Rady Powiatu Człuchowskiego, zapewnia, że nie ma tu winy zakładu pracy.
- Nasz pracownik czyścił maszynę, której nie wyłączył. To, że odcięło mu palec, to najprawdopodobniej wina pracownika - komentuje Lisowski.
Zapewnia on, że nie ma możliwości, aby na przykład maszyna uległa awarii czy też się zablokowała.
- Ten sam pracownik już raz miał nauczkę, bo tydzień wcześniej próbował coś robić i prawie mu rękę wciągnęło. Stało się to podczas wydmuchiwania wiórów pistoletem. Przejechało mu po palcach, ale nie miał wówczas żadnych obrażeń. Teraz postanowił czyścić maszynę, kiedy nadal była włączona. Ten wypadek to wynik niefrasobliwości - wyjaśnia Lisowski.
Maszyna, na której doszło do wypadku, to linia do przecierania drewna, sprowadzona ze Szwecji. Nie jest to pojedyncza piła. Wypadkowi uległ wieloletni pracownik. Tym samym nie była to osoba niedoświadczona. Być może zawiniła rutyna? Mężczyzna został przetransportowany do szpitala w Słupsku. Nie wiadomo czy udało się uratować palec, ponieważ szpital nie udziela takich informacji.
Tymczasem Państwowa Inspekcja Pracy dokonała już wstępnych ustaleń. Wskazywana jest przede wszystkim wina pracownika, ale wykryto również nieprawidłowe zabezpieczenie maszyny.
- Czynności kontrolne związane z badaniem okoliczności i przyczyn wypadku zostały wszczęte 3 lutego. Sprawa jest na wstępnym etapie. Z danych, które udało mi się ustalić wynika, że poszkodowany obsługiwał linię produkcji drewna, w trakcie czego doszło do pochwycenia palców dłoni przez przekładnię łańcuchową podajnika desek - mówi Agnieszka Dobrodziej, p.o. zastępcy Okręgowego Inspektora Pracy ds. Nadzoru w Gdańsku. - Inspektor Pracy w czasie kontroli stwierdził brak osłony strefy niebezpiecznej. Poszkodowany w wyniku wypadku doznał ciężkiego urazu i przebywa obecnie w szpitalu, co uniemożliwia jego przesłuchanie. Postępowanie kontrolne jest w początkowej fazie, zatem udzielenie informacji szczegółowych będzie możliwe dopiero w terminie późniejszym.
Do tematu wrócimy.
Lisu12:41, 25.02.2021
Jak ten pracownik cały czas pijany w pracy, więc co się dziwić, w końcu się doigral
HUJ21:05, 25.02.2021
Bo piłować to trza umić
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu miastko24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
ZKS Miastko z sukcesami w Kartuzach
BRAWO SUKCES ZA SUKCESEM TAK DALEJ TRZYMAĆ TRENERZE I ZAWODNICY👍👍
ZYGMUNT S.
22:10, 2025-09-14
Święto Plonów w Pszczółkach [ZAPOWIEDŹ]
Kogo to ? Chłopie przestań wstawiać artykuły nie dotyczące Miastka tego nikt nie czyta nikogo to nie interesuje !
Adam
23:38, 2025-09-13
W sobotę ORLEN Lang Team Race w Bytowie!
Co nas interesuje kaszubska impreza w Bytowie
Edek
21:30, 2025-09-12
Radny Brodziński proponuje ZABRAĆ karetkę z Trzebielina
Niech wraca ale nie kosztem Trzebielina. Niech to będzie dodatkowa karetka w systemie. W Miastku może być i 10 karetek na dyżurze ale kto za to zapłaci? W Miastku może być wszystko: klinika, tramwaje, komunikacja miejska, metro, basen, port lotniczy, nowoczesny dworzec z koleją dużej prędkości, elektrownia atomowa, wiatraki, farmy fotowoltaiczne, uczelnie wyższe politechnika, uniwersytet itd. Tylko trzeba zadać proste pytanie co samorząd zrobił aby tu była normalna praca i młodzi nie uciekali poza granice gminy. Tu żyją w większości seniorzy. Miasto skazane na wymarcie. W mieście zamieszkuje może ok 6 tys osób. Reszta tylko ma tu meldunek i już nie wróci. Prawdziwe dane o liczbie mieszkańców w deklaracjach śmieciowych i do nich proszę doliczyć 500 osób.
Gość
23:33, 2025-09-11