Dziś już wiemy, że zarówno kredyty frankowe, jak i te złotówkowe okazały się być w podobnym stopniu toksyczne oraz negatywne w skutkach, dla kredytobiorców spłacających swoje zobowiązania. Mimo tego, że Złotówkowicze w ciężkiej sytuacji znaleźli się właściwie z dnia na dzień, to Frankowicze wcale nie są w lepszej sytuacji. Różnica jest jednak taka, że w przypadku tych drugich, proces pogłębiania finansowego problemu postępował znacznie wolniej. Złotówkowicze otrzymali rządowe wsparcie tuż po ostatnich podwyżkach, ale rodzi się zatem pytanie – czyim zmartwieniem będzie los Frankowiczów?