Zamknij

Radny proponuje nocny ZAKAZ sprzedaży alkoholu. Popierasz?

05:40, 20.02.2020 Cezary Kawecki
Skomentuj

Radny zaproponował wprowadzenie nocnego zakazu sprzedaży alkoholu. Radny z Bytowa, ale pomysł szybko się rozpowszechnił w internecie. Czy w naszej okolicy taki zakaz byłby właściwy?

- Coraz więcej samorządów lokalnych wprowadza uchwałę, która ogranicza w godzinach nocnych sprzedaż napojów alkoholowych. Ostatnio było o tym głośno w Gorzowie Wielkopolskim. Czy w Bytowie na tyle istnieje problem z alkoholem, że gmina powinna ograniczyć nocną sprzedaż alkoholu w godzinach 23:00 - 6:00? Czy to jest dobry pomysł? - zastanawia się radny Leszek Szymczak.

Nie ma w tej sytuacji znaczenia, czy potencjalne ograniczenie sprzedaży alkoholu miałoby dotyczyć większych miast, czy też mniejszych miejscowości. Co prawda w sołectwach czy wsiach takich możliwości jest znacznie mniej, ale i tak nie zmieniłoby to podejścia społeczeństwa. 

- Natura ludzka prawdopodobnie jest taka, że z wszelkiego rodzaju ograniczeniami sobie poradzi. Wydaje mi się, że samo wprowadzenie zakazu może pozytywnie wpłynąć na mniejsze zakupy alkoholu przez młodych ludzi. Dorośli sobie poradzą. Nie będzie to miało wpływu. Uważam, że młodzież, która sięga po alkohol robi to w ostatniej chwili, pod wpływem impulsu. Być może takie ograniczenie mogłoby na to wpłynąć - ocenia miastecki radny Przemysław Pakuła.

Przykład Białego Boru pokazuje, że tego typu ograniczenie nie miałoby większego przełożenia na rzeczywistość. Powód jest bardzo prosty - tak jak w wielu innych miejscowościach, ograniczenia tak naprawdę nie byłoby gdzie nałożyć. 

- Na terenie naszej gminy nie mamy wyczerpanych maksymalnych limitów funkcjonujących sklepów z alkoholem. Nie ma tych punktów tyle, na ile uchwała pozwala. W głównej mierze są to sklepy małe, rodzinne, które funkcjonują maksymalnie do 18:00 - 19:00 - mówi burmistrz Białego Boru, Paweł Mikołajewski.

Jeśli zatem poszczególne samorządy podjęłyby się tego tematu i kwestia ograniczenia zostałaby podjęta pod głosowanie, jakie dałoby to skutki? 

- Najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa dla ludzi, którzy chodzą po alkohol nocą i dla tych, którzy z różnych przyczyn muszą wychodzić z domu nocą czy wczesnym rankiem. Ludzie, którzy mają dostęp do alkoholu, mogą gdzieś go spożyć co może przeszkadzać w poczuciu bezpieczeństwa. Jeżeli jest to środek dostępny dla wszystkich i jest legalnym produktem, to czy ktoś kupi go w dzień czy w nocy, to nie bardzo się zmieni. Czy akurat godziny nocne mają duży wpływ na liczbę zakupionego alkoholu? Wątpię - twierdzi Urszula Zając, przewodnicząca Miejsko-Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Miastku.

[ZT]5115[/ZT]

Rzecz jasna z problemami dotyczącymi nadmiernego spożywania alkoholu mierzy się nie tylko społeczność powiatu bytowskiego czy ościennych. W głównej mierze jest to domena regionów zdecydowanie bardziej turystycznych, w których natężenie emocji wywołanych procentami jest znacznie większe. 

- Widziałem chociażby w Mielnie, czyli maksymalnie turystycznym miasteczku, taki zakaz. Wszystko odbywa się w taki sposób, że jeżeli do 23:00 jest prowadzona sprzedaż, to o 22:50 są ogromne kolejki, ponieważ ludzie kupują na zapas, a i tak potem piją gdzie popadnie - dodaje Mikołajewski.

Co zatem mogłoby wpłynąć na obniżenie spożycia przez mieszkańców, a co za tym idzie, wywoływania negatywnych skutków i sytuacji, nierzadko kończących się dramatami? 

- Uważam, że godziny otwarcia sklepów nie mają żadnego odniesienia do kwestii alkoholizmu. To jest kwestia edukacji, prewencji, funkcjonowania klubu abstynenta, poradni dla osób uzależnionych i tak dalej. To są elementy, które powodują, że ludzie piją mniej lub więcej - kończy Mikołajewski.

TEKST ARCHIWALNY z Gazety Miasteckiej nr 149. AKTUALNE informacje w Gazecie z 18.02.

(Cezary Kawecki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%