Kandydat na burmistrza Miastka - Aleksander Szopa - wybrał nietypowy sposób prowadzenia kampanii wyborczej. W przeciwieństwie do kontrkandydatów, nie skupia się na prowadzeniu kampanii w internecie i wieszaniu w okolicy banerów wyborczych. Stawia na bezpośrednie dotarcie do ludzi. Szopa prawie codziennie wsiada na rower i objeżdża gminę Miastko, od domu do domu. Bezpośrednio przekonuje ludzi, że powinni głosować na niego. Z jego słów wynika, że pozwala sobie również na przedstawienie negatywnych cech rywali. Jedyny, który dostał od niego pochwałę, to Witold Zajst. Oberwało się też prezesowi Startu Miastko Janowi Ponulakowi, który według Szopy wciągnął klub do polityki. Za komisarz Renatą Kiempą chodzi z parasolką, licząc podobno na dobrze płatne stanowisko po wygranych wyborach.