To było przeżycie, którego 83-letni Czesław Śnieć z Warcina nigdy nie zapomni. Twierdzi, że mógł zginąć na drodze wojewódzkiej, na odcinku Kępice - Warcino. Jego mały pojazd typu microcar o pojemności 50 cm3 zderzył się podobno z rozpędzonym, czerwonym volkswagenem, którym miał jechać prezes OSP Warcino. Śnieć twierdzi, że strażak uciekł z miejsca kolizji, a teraz robi podobno ruchy wyprzedzające i jako pierwszy składa doniesienie na policji, twierdząc, że do kolizji doszło z winy 83-latka. Czesław Śnieć zapewnia, że to nieprawda. Prezes OSP Warcino ma inną wersję. Jego zdaniem starszy pan kłamie.